PO chce odsunąć Majchrowskiego od władzy
Po zakończeniu kampanii prezydenckiej małopolska Platforma Obywatelska koncentruje się na walce o miejsca w samorządach. Chcemy mądrą i przemyślaną kampanią odsunąć od władzy w Krakowie Jacka Majchrowskiego - mówił we wtorek dziennikarzom szef małopolskiej PO Ireneusz Raś.
Jak podkreślił, od września PO rozpocznie mocne działania, by doprowadzić do wyboru Stanisława Kracika na prezydenta Krakowa, a w sejmiku województwa osiągnąć co najmniej taki wynik, który pozwoli PO utrzymać zdolność koalicyjną.
Raś zaznaczył, że wbrew doniesieniom medialnym, nie zna żadnej przesłanki, by kandydatem PO na prezydenta Krakowa miał być ktoś inny niż Kracik - były burmistrz Niepołomic, a obecnie wojewoda małopolski. - Dobrze oceniam ostatnie tygodnie współpracy z wojewodą Kracikiem i jestem tym zbudowany - zaznaczył Raś.
W jego opinii Kracik to człowiek, który poprowadzi energiczną politykę na rzecz pozyskiwania dla Krakowa m.in. dodatkowych funduszy. - Jacek Majchrowski jest utożsamiany - i słusznie - z polityką postawy sybaryckiej: "oby było wszystko dobrze, zamknijmy się tutaj w Krakowie, mamy jakiś grosz z podatków lokalnych, wydajmy to i nie myślmy o tym, żeby zrobić projekty, które po nas pozostaną" - uważa Raś. - Ważne jest, aby do zarządzania miastem wprowadzić pewną energię, którą da Stanisław Kracik - dodał.
Jak zauważył, wynik wyborów prezydenckich w całej Małopolsce (Kaczyński - 56,12 proc. głosów, Komorowski - 43,88 proc.) pokazał, że w wyborach samorządowych trzeba będzie zastosować inny język - zwłaszcza w małych miejscowościach - żeby rzeczy dobre, które robią ludzie PO, skłoniły wyborców do oddania głosów na kandydatów właśnie tej partii.
- W wyborach samorządowych będziemy mieć kandydatów, których ludzie znają, którzy są "uznanymi markami" w swoich środowiskach - mówił Raś. - Szczególnie tu w Małopolsce, będę starał się przekonać jednak, że my wcale w PO nie jesteśmy gorszymi katolikami, co zarzuca się nam niejako z urzędu, tam na dole. To trend, który nas dużo kosztuje - ocenił.
- W Małopolsce nie powinniśmy się dzielić na tych lepszych katolików, którzy działają w PiS-ie i tych gorszych, którzy działają w PO - zaznaczył Raś. - Jesteśmy za autonomią Kościoła i państwa, natomiast tu, gdzie są dobre rzeczy, musi być współpraca. Nie rozumiemy tego sztucznego podziału - dodał.
Raś zaznaczył, że PO skupia ludzi różniących się między sobą, także w warstwie ideowej. - Będziemy pokazywać dobrych działaczy, którzy mogą w tak wielonurtowym ugrupowaniu funkcjonować i nie kłóci się to z ich poglądami - zapowiedział szef maałopolskiej Platformy.
Skomentuj artykuł