Polski dziennikarz o spotkaniu z Łukaszenką: "Czułem się jak tarcza z napisem Polska"

Polski dziennikarz o spotkaniu z Łukaszenką: "Czułem się jak tarcza z napisem Polska"
Podczas niedzielnej konferencji prasowej Aleksander Łukaszenko oskarżył Polskę o agresywną politykę wobec Białorusi i Ukrainy. Fot. Depositphotos
Onet.pl / jh

Marek Sygacz, jedyny polski dziennikarz obecny na konferencji prasowej Aleksandra Łukaszenki w Mińsku, stał się bezpośrednim celem oskarżeń białoruskiego prezydenta. Dziennikarz opowiada o napiętej atmosferze spotkania i zarzutach, które padły pod adresem Polski.

  • Łukaszenko oskarżył Polskę o agresywną politykę wobec Białorusi i Ukrainy.
  • Dziennikarz stanowczo odpowiedział na zarzuty, zaprzeczając insynuacjom o agresji.
  • Łukaszenko skrytykował Radosława Sikorskiego i Andrzeja Dudę, umniejszając ich znaczenie.
  • Konferencja była narzędziem budowania obrazu Zachodu jako agresora.
  • Głosowanie miało festynowy charakter, a wyniki były przesądzone.

Bezpośrednie oskarżenia wobec Polski

Podczas niedzielnej konferencji prasowej Aleksander Łukaszenko oskarżył Polskę o agresywną politykę wobec Białorusi i Ukrainy, sugerując, że Warszawa planuje zakup broni z myślą o możliwym ataku na sąsiadów. Marek Sygacz, obecny wśród 60 dziennikarzy z całego świata, odczuł te zarzuty na własnej skórze.

Dziennikarz zadał Łukaszence pytanie o sytuację na granicy polsko-białoruskiej, gdzie codziennie dochodzi do prób nielegalnego przekroczenia granicy. Zapytał, jakie działania prezydent Białorusi zamierza podjąć, by rozwiązać ten problem. Odpowiedź Łukaszenki była jednak pełna oskarżeń wobec Polski, co Sygacz skomentował:

- Czułem się jak tarcza z napisem Polska.

DEON.PL POLECA

Ostra reakcja Łukaszenki i odpowiedź dziennikarza

Pytanie Sygacza stało się dla białoruskiego przywódcy pretekstem do wygłoszenia serii oskarżeń wobec Warszawy. Łukaszenko zarzucił Polsce destabilizowanie sytuacji w regionie, wspieranie Ukrainy w konflikcie z Rosją oraz prowadzenie polityki sankcji wobec Białorusi.

Dziennikarz nie pozostał bierny wobec tych oskarżeń. Świadomy, że milczenie mogłoby zostać odebrane jako akceptacja zarzutów, zdecydowanie odpowiedział, zaprzeczając insynuacjom o rzekome agresywne zamiary Polski.

Łukaszenko o polskich politykach i mediach

Podczas konferencji Łukaszenko odniósł się również do wpisu Radosława Sikorskiego na platformie X (dawniej Twitter), w którym były minister spraw zagranicznych ostro skrytykował białoruskiego przywódcę. Słowa Sikorskiego zostały publicznie odczytane przez rzeczniczkę prezydenta Białorusi, co według Sygacza miało na celu podsycenie napięć między oboma krajami.

Łukaszenko skrytykował Sikorskiego za "zaczepianie Rosji i Putina", sugerując, że Polska powinna skupić się na własnych problemach, takich jak zbliżające się wybory, zamiast ingerować w politykę Białorusi i Rosji. Dodatkowo, białoruski prezydent odniósł się lekceważąco do prezydenta Andrzeja Dudy i Radosława Sikorskiego, twierdząc, że nie mają oni znaczenia na arenie międzynarodowej.

Reakcje dziennikarzy i propagandowa narracja

Sygacz zauważył, że jego pytanie wywołało entuzjastyczne reakcje wśród dziennikarzy rosyjskich i białoruskich obecnych na sali. Większość z nich zadawała Łukaszence pytania neutralne lub pochwalne, unikając trudnych tematów. Zdaniem dziennikarza, białoruski przywódca celowo wykorzystuje takie konferencje do budowania narracji, w której Zachód przedstawiany jest jako agresor i inicjator konfliktów.

Wybory na Białorusi – formalność z festynowym charakterem

Podczas pobytu w Mińsku Marek Sygacz obserwował również przebieg wyborów prezydenckich na Białorusi. Zauważył, że proces głosowania miał charakter formalności, a realni kontrkandydaci Łukaszenki nie istnieli. Lokale wyborcze przypominały bardziej festyny niż miejsca do oddawania głosów, oferując regionalne produkty, takie jak mięso, kiełbasy czy słodycze, by zachęcić wyborców do udziału w głosowaniu.

Sygacz zauważył również obecność polskich obserwatorów znanych z prorosyjskich sympatii. Według dziennikarza ich obecność miała na celu legitymizowanie procesu wyborczego w oczach społeczności międzynarodowej.

Propaganda i rzeczywistość na Białorusi

Mimo że społeczeństwo białoruskie nie jest całkowicie odizolowane od reszty świata, wielu obywateli wciąż wierzy w propagandę przekazywaną przez państwowe media. Sygacz podkreślił, że Łukaszenko zdaje się szczerze wierzyć w swoją wizję kraju i konsekwentnie ją propagować.

Zdaniem dziennikarza, chociaż białoruski przywódca jest charyzmatycznym mówcą, który potrafi zjednać sobie słuchaczy, jego działania i słowa mają na celu przede wszystkim odwrócenie uwagi od wewnętrznych problemów Białorusi oraz sytuacji na Ukrainie.

Źródło: Onet.pl / jh

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Magda Knedler

Odważna powieść o Annie Smoleńskiej, zapomnianej bohaterce i twórczyni Znaku Polski Walczącej

Wojna ma wiele imion. Jednym z nich jest KOBIETA

Anna nie nosi sukienek, ma krótkie włosy i zawsze usuwa się w cień. Zamknięta...

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Polski dziennikarz o spotkaniu z Łukaszenką: "Czułem się jak tarcza z napisem Polska"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.