Prezydent: musimy pamiętać o ludobójstwie na Wołyniu
Ponad 100 tys. Polaków zostało zamordowanych na Wołyniu; jako naród musimy o tym pamiętać i zawsze o tym przypominać - nie po to, by podsycać niechęć wobec narodu ukraińskiego, tylko by traktować to, jako ostrzeżenie - powiedział we wtorek w Gdańsku prezydent Andrzej Duda.
Prezydent złożył kwiaty pod gdańskim Pomnikiem Pamięci Ofiar Eksterminacji Ludności Polskiej na Wołyniu w związku z obchodami Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa. Jak podkreślił, czyni to w "ważnym dniu, dniu narodowej pamięci po obywatelach II RP, na których dopuszczono się aktu ludobójstwa, co uczynili ukraińscy nacjonaliści". "Bez wątpienia celem tamtej wielkiej ludobójczej akcji było zniszczenie ludzi narodowości polskiej, było ich zgładzenie, wyeliminowanie" - mówił Duda.
"Cieszę się, że państwo polskie o nich pamięta" - zaznaczył prezydent. Jak mówił, w czasie ludobójczej akcji ponad 100 tys. ludzi pomordowano, a "kulminacja tych straszliwych wydarzeń miała miejsce dokładnie 74 lata temu, w niedzielę, nazywaną +krwawą niedzielą na Wołyniu". Przypomniał, że napadnięto wówczas ponad 150 miejscowości zamieszkanych przez Polaków.
"Jako naród, jako społeczeństwo, musimy o nich pamiętać i musimy zawsze o tym przypominać - nie po to, by podsycać niechęć wobec narodu ukraińskiego, absolutnie nie po to. Wręcz przeciwnie - musimy pamiętać o tym jako o ostrzeżeniu i musimy pamiętać jako o elemencie budowania dobrych relacji pomiędzy naszymi narodami, jak najlepszych. Musimy je budować na uczciwej pamięci i na nazywaniu spraw po imieniu" - oświadczył Andrzej Duda.
Masowe zbrodnie popełnione w latach 1943-45 przez OUN i UPA na ludności polskiej głównie na Wołyniu i w Galicji Wschodniej określane są mianem Zbrodni Wołyńskiej. Jej kulminacja nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA w skoordynowany sposób zaatakowały około 150 polskich miejscowości, zabijając wówczas 10-12 tys. ich mieszkańców.
W ocenie polskich historyków Zbrodnia Wołyńska była ludobójczą czystką etniczną, w której zginęło ogółem ponad 100 tys. osób. Są też szacunki mówiące o 120-130 tys. ofiar. Dla badaczy z Ukrainy zbrodnie były konsekwencją wojny prowadzonej przez Armię Krajową z UPA, w której wzięła udział ludność cywilna. Strona ukraińska ocenia swoje straty na 10-12, a nawet 20 tys. osób
Skomentuj artykuł