Prokuratura: badania po ekshumacjach wykazały nieprawidłowości

Prokuratura: badania po ekshumacjach wykazały nieprawidłowości
(fot. PAP/Jakub Kamiński)
PAP / kk

W połowie przypadków - 12 na 24 - badania identyfikacyjne po dotychczasowych ekshumacjach ofiar katastrofy smoleńskiej wykazały nieprawidłowości. W 9 trumnach znaleziono części ciał innych osób, m.in. w grobie prezydenta Lecha Kaczyńskiego były fragmenty ciał 2 innych osób.

O takich wynikach przeprowadzonych dotychczas badań po ekshumacjach ofiar katastrofy smoleńskiej poinformował w czwartek zastępca prokuratora generalnego Marek Pasionek. Jak ujawnił, wykryte nieprawidłowości polegały one głównie na umieszczeniu w jednej trumnie części ciał więcej niż jednej osoby - w skrajnym przypadku aż ośmiu - bądź na zamianie ciał ofiar.

Dotychczas zespół śledczy Prokuratury Krajowej, badający katastrofę, przeprowadził 27 ekshumacji; znane są wyniki badań genetycznych dotyczących 24. Jak podał Pasionek, w dwóch przypadkach stwierdzono zamianę ciał (Piotra Nurowskiego i Mariuszka Handzlika), w jednym - znaleziono w trumnie tylko pół ciała zmarłego. W dziewięciu przypadkach stwierdzono w trumnach części ciał kilku osób - w jednym przypadku znaleziono w trumnie części ciał ośmiu osób, w innych - sześciu i pięciu osób, w dwóch przypadkach części ciał trzech osób, a w czterech przypadkach - części ciał dwóch osób.

DEON.PL POLECA

Ujawnił, że w trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego stwierdzono fragmenty ciał dwóch innych osób. "Jak na aspiracje poważnego kraju natowskiego, to rzeczywiście sposób potraktowania śp. prezydenta pozostawię bez komentarza" - powiedział.

"W grobie śp. Natalii Januszko, najmłodszej ofiary, ujawniano elementy ciał pięciu osób. W grobie Aleksandry Natalli-Świat ujawniono elementy ciała należące do jednej osoby. W trumnie gen. Bronisława Kwiatkowskiego ujawniono czternaście części ciała, należących do siedmiu osób. W trumnie gen. Włodzimierza Potasińskiego ujawniono sześć części ciała, należących do czterech innych osób" - mówił Pasionek.

W trumnie abp. Mirona Chodakowskiego - kontynuował Pasionek - znaleziono połowę ciała. "Połowę ciała śp. biskupa, czyli od pasa w górę, natomiast od pasa w dół znajduje się tam ciało biskupa gen. Płoskiego. W wyniku ekshumacji ciała Tadeusza Płoskiego w jego trumnie stwierdzono tylko pół ciała" - powiedział.

Pasionek przypomniał, że dziewięć ekshumacji przeprowadzonych jeszcze na zlecenie Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie w latach 2011-12 wykazało zamianę sześciu ciał.

Prokurator zastrzegł, że przeprowadzone badania w związku z ekshumacjami nie są ostateczne. "Z czterech ekshumacji w ogóle nie mamy jeszcze wyników badań genetycznych" - podkreślił. Poinformował też, że prokuratura nie dysponuje w tej chwili jakąkolwiek pisemną opinią biegłych dotyczącą ponownych sekcji zwłok ofiar katastrofy. Jak dodał, pierwsze opinie śledczy mają otrzymać w czerwcu.

Do końca czerwca tego roku prokuratorzy zamierzają przeprowadzić jeszcze sześć ekshumacji, a od września do końca 2017 r. - kolejnych 24. Według Pasionka, na przyszły rok planowanych jest 26 ekshumacji. Ekshumacje mają się zakończyć do końca kwietnia 2018 r.

"Każdorazowo czynność taka jest przez prokuratorów omawiana, dyskutowana z członkami rodzin. Rozmowy są bardzo trudne, co wydaje się absolutnie zrozumiałe, ale nie słyszałem - a przynajmniej do mnie nie dotarły i mam ma nadzieję, że tak będzie w przyszłości - jakiekolwiek sygnały, jakiekolwiek informacje, wskazujące na nieprawidłowe, nieprofesjonalne podejście prokuratorów do tej sprawy" - powiedział Pasionek.

Pasionek powiedział, że ekshumacji nie zablokuje wniosek warszawskiego sądu, który w kwietniu br. zapytał Trybunał Konstytucyjny, czy brak zapisu o możliwości zaskarżenia decyzji prokuratury o ekshumacji jest zgodny z konstytucją. Sąd Okręgowy w Warszawie zdecydował tak ws. skargi złożonej przez część rodzin ofiar na zapowiedź ekshumacji ich bliskich, m.in. Jolanty Szymanek-Deresz.

Jak zaznaczył Pasionek, kwestia podstawowa w badaniach po ekshumacjach to ustalenie przyczyny i mechanizmu zgonu. "Jest to w dalszym ciągu kwestia wiodąca" - dodał. "Kwestie dotyczące tożsamości i badań genetycznych wydają się w tej chwili, z uwagi na zupełnie uzasadniony ból, kwestią pierwszoplanową. Absolutnie nie tracimy jednak z pola widzenia zasadniczej kwestii, której wyjaśnieniu sekcja zwłok służyć miała, to jest ustaleniu przyczyny i mechanizmu zgonu" - zaznaczył prokurator.

Pasionek, dopytywany, czy ustalono przyczyny śmierci którejkolwiek z ekshumowanych osób, powiedział, "że są to materie niezwykle skomplikowane". Przypomniał, że w pracach uczestniczą eksperci zagraniczni z wielu krajów. "Zaangażowanie w pracę Prokuratury Krajowej potraktowali bardzo poważnie, bardzo prestiżowo, chcą to zrobić najlepiej, jak się da" - dodał. Zaznaczył, że do wydania kompleksowej opinii potrzebne są także "opinie cząstkowe zarządzone po badaniu różnego rodzaju próbek o charakterze histopatologicznym, toksykologicznym, genetycznym, no i oczywiście fizykochemicznym". Powiedział, że pierwsze cząstkowe opinie powinny trafić do prokuratury w czerwcu.

Dodał, że identyfikacja ofiar katastrofy będzie prowadzona "do samego końca", a "wszystkie możliwe szczątki będą badane genetycznie". "Jeżeli nasze działania czynią zupełnie ludzki, humanitarny porządek, to tym lepiej" - zaznaczył, odnosząc się do nieprawidłowości ujawnionych w związku z pochówkami ofiar katastrofy.

"Tu nie ma absolutnie żadnej polityki. To, że tu się spotykamy i o tym rozmawiamy, nie jest żadnym przemysłem przykrywkowym PiS czy prokuratury" - zapewnił jednocześnie prokurator. Dodał, że prokuratura na obecnym etapie postępowania równoprawnie traktuje wszystkie wersje śledcze.

Pasionek pytany, czy możliwe jest przesłuchanie i ewentualne postawienie zarzutów lekarzom i prokuratorom rosyjskim uczestniczącym w sekcji ofiar katastrofy, przypomniał, że w kwestii dotyczącej odpowiedzialności medyków rosyjskich toczy się odrębne postępowanie. "W tej sprawie wysłaliśmy już wniosek o pomoc prawną, na razie nie ma odpowiedzi" - poinformował. Przypomniał też, że w zespole PK prowadzone jest odrębne postępowanie dotyczące kwestii braku sekcji zwłok w Polsce oraz sprawy ewentualnego zakazu otwierania trumien po przewiezieniu ciał do Polski.

Pytany o współpracę z laboratoriami zagranicznymi, które mają badać próbki na ślady materiałów wybuchowych, Pasionek powiedział, że "wszystko jest na jak najlepszej drodze". "Pierwsza partia materiału dowodowego została przekazana do laboratorium w Kent" - powiedział. "Kolejne laboratoria oczywiście (są) w blokach startowych. Myślę, że w najbliższych dniach, w najbliższym czasie kolejne partie materiału dowodowego zostaną im przekazane" - dodał.

Pasionek mówił, że badanie tomografem wykazało, że tylko ok. 1 proc. ofiar malezyjskiego Boeinga (3 na niemal 300), zestrzelonego nad Ukrainą, miało ślady materiałów wybuchowych; zaznaczył przy tym, że rakieta eksplodowała "poza samolotem". Dodał, że reszta nosi obrażenia charakterystyczne dla ofiar katastrofy lotniczej. Zdaniem Pasionka, świadczy to o tym, że potrzebne jest zbadanie wszystkich ciał ofiar katastrofy smoleńskiej.

Pytany, dlaczego nie sygnalizował o nieprawidłowościach w pracach rosyjskich patologów, o problemów polskich lekarzy i prokuratorów związanych z udziałem w sekcjach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej, Pasionek powiedział: "W zakładzie medycyny sądowej byłem w nocy z 13 na 14 kwietnia, nie informowałem o żadnych nieprawidłowościach, bo (...) zostałem poinformowany przez prokuratorów, że sekcje zostały już przeprowadzone bez ich udziału".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Prokuratura: badania po ekshumacjach wykazały nieprawidłowości
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.