Sikorski: "Przestrzegamy przed separatyzmem"
Uruchomienie separatyzmu na Ukrainie byłoby bardzo poważnym błędem, przed którym przestrzegamy - oświadczył w środę szef MSZ Radosław Sikorski. Przypomniał, że Rosja jest jednym z gwarantów integralności terytorialnej Ukrainy.
"Uruchomienie separatyzmu byłoby bardzo poważnym błędem, przed którym przestrzegamy. Uważamy, że Rosja, jako sygnatariusz porozumienia z Budapesztu w 1994 roku, razem ze Stanami Zjednoczonymi i Zjednoczonym Królestwem jest gwarantem integralności terytorialnej Ukrainy" - powiedział Sikorski na środowej konferencji prasowej po spotkaniu z szefem MSZ Czech Lubomirem Zaoralkiem.
Jak przypomniał, "odbyło się to w zamian za rezygnację Ukrainy ze statusu państwa atomowego". "Uważam, że cała społeczność międzynarodowa powinna bardzo klarownie o tym naszym rosyjskim partnerom przypominać" - zaznaczył szef polskiej dyplomacji.
Stany Zjednoczone, Federacja Rosyjska i Wlk. Brytania zostały gwarantami bezpieczeństwa Ukrainy po przystąpieniu tego kraju do traktatu o nierozprzestrzenianiu broni nuklearnej w grudniu 1994 r. Zobowiązały się m.in. do respektowania jej suwerenności i granic. Ukraina zobowiązała się wówczas, w następstwie globalnych przemian po zakończeniu zimnej wojny, do wyeliminowania całej broni nuklearnej na swoim terytorium.
Po odsunięciu od władzy na Ukrainie prezydenta Wiktora Janukowycza wzrosły na Krymie nastroje separatystyczne.
W środę w Symferopolu kilka tysięcy krymskich Tatarów oraz przedstawicieli innych narodowości zebrało się przed parlamentem Autonomicznej Republiki Krymu, występując przeciwko przejawom separatyzmu na półwyspie. Jednocześnie przed gmachem parlamentu Autonomii pojawiła się równie liczna manifestacja zwolenników przyłączenia Krymu do Rosji.
Nowe władze Ukrainy uważają, że sytuację na Krymie zaostrza Rosja, która podgrzewa nastroje separatystyczne wśród mieszkającej tu ludności rosyjskiej. Po odsunięciu od władzy Janukowycza Rosjanie zaczęli mówić o wydawaniu rosyjskojęzycznym obywatelom Ukrainy w przyspieszonym trybie rosyjskich paszportów.
Według rosyjskich danych ok. 60 proc. z 2 mln mieszkańców Krymu to Rosjanie, ok. 25 proc. - Ukraińcy i ok. 12 proc. - krymscy Tatarzy. Ci ostatni występują przeciwko separatystycznym tendencjom, zachowując lojalność wobec władz w Kijowie. Na Krymie na mocy umowy między rządami Rosji i Ukrainy stacjonuje rosyjska Flota Czarnomorska. Jej główną bazą jest Sewastopol.
Skomentuj artykuł