"Stan psychiczny ofiar jest dość dobry"

"Stan psychiczny ofiar jest dość dobry"
(fot. PAP/Grzegorz Michałowski)
PAP / slo

Przebywający w sosnowieckim szpitalu pacjenci poszkodowani w katastrofie kolejowej pod Szczekocinami są w dość dobrym stanie psychicznym - poinformowali pracujący tam psychologowie.

W sobotę wieczorem w pobliżu Szczekocin k. Zawiercia - na zjeździe z Centralnej Magistrali Kolejowej w kierunku Krakowa - zderzyły się czołowo pociągi TLK "Brzechwa" z Przemyśla do Warszawy Wschodniej i Interregio "Jan Matejko" relacji Warszawa Wsch. - Kraków Główny. Pociąg Warszawa-Kraków wjechał na tor, po którym z naprzeciwka poruszał się pociąg Przemyśl-Warszawa. Oba składy miały razem 11 wagonów. Zginęło 16 osób, a 56 zostało rannych.

Dziewięcioro rannych pasażerów przewieziono do Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego nr 5 im. Św. Barbary w Sosnowcu - mają od 17 do 74 lat, większość z nich to młode osoby. W nocy zdiagnozowano u nich m.in. złamania kręgosłupa i miednicy. Ich stan w niedzielę określany był jako stabilny; rano lekarze przyznawali, że życie jednej kobiety może być wciąż zagrożone.

- Rozmawiałyśmy z pacjentami - są w dość dobrym stanie, o ile w ogóle można mówić o dobrym stanie po takim przeżyciu. Są o tyle w dobrej sytuacji, bo są zaopiekowani, mają już poczucie względnego bezpieczeństwa, wiedzą o swoim stanie zdrowia. Większość miała już kontakt z rodzinami, część czeka na rodziny - relacjonowała Ewa Kalabińska z zespołu psychologów szpitala.

W nocy lekarze informowali, że z częścią trafiających do nich pacjentów kontakt był utrudniony, poszkodowani byli w szoku. W niedzielę specjaliści nadal mówili o szoku. - Pacjenci mogą więc nie ujawniać takich silnych reakcji emocjonalnych. Dlatego pomoc psychologiczna najważniejsza jest później, jak już pacjenci wyjdą ze szpitala, jak zacznie poprawiać się ich stan fizyczny - wtedy zaczną docierać do nich obrazy, wspomnienia i część z nich może potrzebować takiej pomocy - wskazała Kalabińska.

Pracująca w tym samym zespole psychologów sosnowieckiego szpitala Joanna Metta-Pieszka powiedziała, że wszyscy pacjenci pamiętają moment katastrofy i chcą o niej rozmawiać - mają dużo do opowiedzenia, nie są wycofani, mają motywację do pracy z psychologami. - Miałyśmy kontakt z pacjentami, którzy przebywali w pierwszym wagonie. Niektórzy z tych pacjentów leżą obok siebie - stanowią dla siebie ważne źródło wsparcia - zaznaczyła.

- Pacjenci są zadowoleni, że kontaktowali się już z rodzinami. Są tacy, którzy kontaktowali się już z pracodawcami, bo znaleźli się w bardzo ekstremalnym momencie swego życia - powiedziała Metta-Pieszka.

Dwóch pacjentów szczegółowo opowiadało psychologom, że akcja ratunkowa po wypadku była błyskawiczna mimo trudnego dostępu do miejsca wypadku. - Relacje tych chorych wskazują, że akcja w ich subiektywnym odczuciu - a to bardzo ważne z psychologicznego punktu widzenia - była bardzo sprawna - podkreśliła specjalistka.

- Teraz jest dobry moment, by do pacjenta przyjść, nie zarzucać go pytaniami, pozwolić mu mówić to, o czym chce mówić i tak to się odbywa - zaznaczyła Kalabińska. Metta-Pieszka wskazała, że pacjenci martwią się sprawami typu, gdzie jest ich ubranie, czy portfel nie zginął, co będzie z nowokupionym laptopem, który został w pociągu - zastanawiają się nad stratami materialnymi, a także czy będą jeszcze jeździć pociągami. - To naturalne - oceniły specjalistki.

Psychologowie z sosnowieckiego szpitala zapowiedzieli, że w razie potrzeby będą pomagać także bliskim i członkom rodzin pacjentów docierającym do tej placówki - chodzi m.in. o pomoc związaną z radzeniem sobie ze stresem, ale też o informacje, jak pomagać, w razie pojawienia się problemów w późniejszych etapach rehabilitacji poszkodowanych.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

"Stan psychiczny ofiar jest dość dobry"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.