Żalek zawieszony, Gowin musi zapłacić
Jacek Żalek został zawieszony w prawach członka sejmowego klubu PO na trzy miesiące, a Jarosław Gowin otrzymał karę finansową 1 tys. zł - zdecydowały w piątek władze klubu PO. To efekt złamania przez obu posłów dyscypliny klubowej.
Szef klubu PO Rafał Grupiński, informując o karach dla posłów, podkreślił, że Żalek wielokrotnie częściej niż Gowin łamał dyscyplinę klubową. "Jacek Żalek razem z Johnem Godsonem otwierali statystyki łamania dyscypliny" - powiedział dziennikarzom Grupiński. Podkreślił, że chodziło nie o jednostkowe pomyłki, a o celowe głosowanie inaczej niż reszta klubu.
Dopytywany, czy Żalek wróci do klubu PO, Grupiński odparł: "To już będzie zależało wyłącznie od niego". "Ma szanse, aby do klubu powrócić, ale oczekuję od niego wspierania spraw, o które zabiega PO i wspierania rządu wszędzie tam, gdzie występuje publicznie" - oświadczył szef klubu.
Dopytywany, co stanie się, jeśli Żalek tego wsparcia nie udzieli, Grupiński powiedział: "Sam się rozstanie z klubem i z partią".
Z kolei Gowin został ukarany karą finansową w wysokości 1 tys. zł za dwukrotne złamanie dyscypliny w głosowaniu nad rządową nowelizacją ustawy o finansach publicznych, która na rok zawiesiła działanie pierwszego, 50-procentowego progu ostrożnościowego.
W rozmowie z dziennikarzami jeszcze przed decyzją władz klubu, Gowin powiedział że "nie będzie prosił klubu o łaskę". "Złamałem dyscyplinę, więcej w tej akurat sprawie likwidacji progu ostrożnościowego jestem dumny z tego, że złamałem dyscyplinę". Pytany jaka kara byłaby w takiej sytuacji właściwa dla niego odparł: "o odznaczenie nie będę wnioskował".
Na uwagę dziennikarzy, że zawieszenie Żalka powoduje, iż koalicja PO-PSL ma 232 posłów, Grupiński zapewnił, że nadal oznacza to przewagę w głosowaniach. "Jesteśmy gotowi, aby przekonywać kluby opozycyjne do naszych projektów" - zadeklarował.
Podkreślił też, że obecność danego posła w klubie nie może mieć charakteru jedynie statystycznego. "Nie może być tak, że opieramy się na statystyce, a nie ma pewności głosowania. Bo cóż nam daje osoba w statystykach, skoro nie można na niej polegać w najbardziej istotnych głosowaniach" - zaznaczył szef klubu PO.
Szef łódzkiej PO Andrzej Biernat, który do tej pory opowiadał się za wyrzuceniem Gowina z partii powiedział w piątek dziennikarzom, że "zawiesza" swój wniosek w tej sprawie. Z kolei pytany przed posiedzeniem władz klubu, czy Gowin powinien zostać zawieszony, Biernat odparł, że jest zwolennikiem "bardziej radykalnych rozwiązań".
W środę premier i szef PO Donald Tusk powiedział, że Gowin powinien się zdecydować czy jest w partii, czy poza nią. Oświadczył też, że jeśli Gowin "jeszcze raz przekroczy miarę (...), to na pewno pożegna się z Platformą". Tego samego dnia - jak wynika z informacji PAP uzyskanych od członków władz PO - Tusk zwrócił się do członków zarządu Platformy, aby "dać Gowinowi jeszcze jedną szansę i nie zgłaszać wniosku o jego wykluczenie".
Skomentuj artykuł