Zarzut czynnej napaści na policjanta dla 17 os.
Podczas czwartkowych demonstracji z okazji Święta Niepodległości w Warszawie policja zatrzymała 33 osoby, z czego 17 osobom przedstawiono zarzut czynnej napaści na funkcjonariusza. Grozi im za to do 10 lat więzienia - poinformował w piątek PAP rzecznik komendanta stołecznego policji podinsp. Maciej Karczyński.
Jak dodał, podczas bójek i przepychanek z policją ranny został jeden policjant, który trafił do szpitala z podejrzeniem wstrząśnienia mózgu.
11 zatrzymanym osobom policja przedstawiła zarzut naruszenia nietykalności funkcjonariusza i udziału w bójce, za co grozi kara do trzech lat więzienia. Wśród zatrzymanych jest prezes Kampanii Przeciw Homofobii Robert Biedroń - dowiedziała się PAP w KSP.
"Podczas demonstracji doszło do kilku incydentów, ale dzięki szybkiej interwencji policjantów, którzy zostali obrzucani między innymi kamieniami, nie doszło do eskalacji. Włożyliśmy ogrom pracy w to, aby podczas czwartkowych demonstracji na ulicach Warszawy było bezpiecznie" - powiedział rzecznik KSP.
Jak dodał Karczyński, po demonstracjach komendant stołeczny policji nadinsp. Adam Mularz zaprosił na rozmowy przedstawicieli Rzecznika Praw Obywatelskich oraz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. "Chcemy wspólnie wyciągnąć wnioski na przyszłość" - powiedział.
Czwartkowy "Marsz Niepodległości" zorganizowany przez Obóz Narodowo-Radykalny i Młodzież Wszechpolską przeszedł przez Warszawę mimo kontrmanifestacji środowisk antyfaszystowskich skupionych w Porozumieniu 11 Listopada. Narodowcy zostali jednak zmuszeni do zmiany trasy przemarszu. Łącznie na ulicach stolicy protestowało kilka tysięcy osób.
Skomentuj artykuł