Hiszpania: Ostatnie wiece przed wyborami

Hiszpania: Ostatnie wiece przed wyborami
(fot. PAP/EPA/JUANJO MARTIN)
PAP/mc

Piątek był ostatnim dniem kampanii wyborczej w Hiszpanii. Nowe partie wzywały do zakończenia dominacji dwóch ugrupowań. Konserwatyści przekonywali, że tylko oni mogą zagwarantować krajowi stabilność, a socjaliści apelowali o "czerwoną kartkę" dla premiera.

Partie usiłowały przekonać do siebie niezdecydowanych, których według jedynego oficjalnego sondażu Centrum Badań Społecznych (CIS) opublikowanego na początku grudnia może być nawet 41 proc.
Rządząca Partia Ludowa (PP) nie zorganizowała wiecu kończącego kampanię przed niedzielnymi wyborami parlamentarnymi. Według mediów obawiała się, że nie uda jej się zebrać wystarczającej liczby zainteresowanych spotkaniem po tym jak fiaskiem zakończyły się próby zapełnienia ponad 4 tys. miejsc na arenie w Madrycie w ubiegłą niedzielę.
Dlatego PP zaprosiła swych sympatyków na świąteczną kolację do hali w stolicy. Przyszło ok. 2,6 tys. osób. Wszyscy, w tym premier Mariano Rajoy, któremu towarzyszyła żona, za kilkudaniowy posiłek zapłacili po 20 euro. Ostatnia impreza kampanii odbyła się w stolicy, gdyż partii zależy na zdobyciu poparcia elektoratu z miast, gdzie większą sympatią wyborców cieszą się nowe ugrupowania, takie jak centroprawicowe, liberalne Ciudadanos (Obywatele) czy skrajnie lewicowe i czasami nazywane populistycznym Podemos.
Premier powtórzył w piątek późnym wieczorem, że tylko jego partia jest w stanie zagwarantować Hiszpanii stabilność. Przypomniał o dziedzictwie PP i sukcesach swej kadencji oraz snuł plany na kolejną. "Będziemy uprawiać politykę, która pozwoli tworzyć miejsca pracy" - obiecywał.
Straszył Hiszpanów młodymi partiami, które jego zdaniem doprowadzą kraj do ruiny. "Nie będziemy bawić się w eksperymenty, Hiszpania nie może sobie na to pozwolić" - podkreślił.
W wiecu Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE), która w badaniu CIS plasowała się na drugim miejscu, wzięło udział ok. 4 tys. osób. Odbył się on w miejscowości Fuenlabrada, ok. 20 km od Madrytu.
Pedro Sanchez, zwany "Przystojniakiem", który na czele PSOE stoi od połowy 2014 r., wezwał wyborców, by w niedzielę wręczyli "czerwoną kartkę" Rajoyowi. Podczas debaty telewizyjnej w poniedziałek oskarżył premiera, że nie jest przyzwoitym człowiekiem, nawiązując do afery korupcyjnej, w którą zamieszany jest Rajoy.
Polityk, chcąc zdobyć głosy niezdecydowanych, sugerował, że niedzielna wygrana innej partii niż PSOE sprawi, iż na czele rządu znów stanie Rajoy. Zapowiedział cofnięcie reformy rynku pracy, przeprowadzonej przez konserwatystów, obiecywał potrojenie inwestycji w edukację i naukę oraz przyjęcie przepisów dotyczących równych pensji kobiet i mężczyzn.
"Wygramy z antysocjalistycznym frontem. Dzisiaj nasz kraj bardziej niż kiedykolwiek potrzebuje PSOE. Jesteśmy gotowi rządzić" - przekonywał. Media piszą, że od wyników niedzielnego głosowania zależy polityczna przyszłość Sancheza.
Podemos zorganizowała miting wyborczy w Walencji. W hali zgromadziło się aż 9 tys. osób, w tym wielu znanych działaczy ugrupowania, m.in. burmistrz Barcelony Ada Colau.
W swym przemówieniu przywódca Podemos Pablo Iglesias podkreślał, że ruch oburzonych, z którego wywodzi się jego formacja, stanowił największą zmianę w Hiszpanii w ostatnich latach.
Jak mówił, Podemos, które powstało na początku 2014 r., jest gotowe rządzić. 37-letni politolog podkreślał, że "coraz więcej osób chce zmian". "Jesteśmy gotowi stanąć na czele nowej transformacji" - przekonywał, nawiązując do oczekiwanego końca systemu dwupartyjnego w Hiszpanii po niedzielnym głosowaniu. W przemówieniu Iglesias zwracał się do wszystkich grup społecznych - robotników, biznesmenów, freelancerów, studentów, emigrantów, emerytów, młodych.
Partia Ciudadanos swój więc zorganizowała na placu w centrum Madrytu, nieopodal Puerta del Sol. Impreza, w której wzięło udział ok. tysiąca osób, rozpoczęła się z godzinnym opóźnieniem. W oczekiwaniu na lidera partii, 36-letniego Alberta Riverę, zwolennicy z pomarańczowymi - od koloru ugrupowania - szalikami na szyjach mogli posilić się darmową gorącą czekoladą i biszkoptami.
Na wiec do hiszpańskiej stolicy przyleciał z Brukseli przywódca liberałów w Parlamencie Europejskim, Belg Guy Verhofstad. "Ciudadanos ma szansę wywołać wstrząs w Hiszpanii i położyć kres staremu systemowi. Patrzy na was i podziwia was cała Europa" - mówił wygłaszając swe pierwsze przemówienie po hiszpańsku.
Rivera wzywał obywateli do mobilizacji w niedzielę i oświadczył, że Ciudadnos to jedyna partia, która "ma czyste ręce".
Hiszpanie mają szansę rozpocząć nowy etap i "drugą transformację", "trzeba skończyć z tym skorumpowanym systemem dwupartyjnym" - podkreślał. Według polityka Hiszpanie stoją przed wyborem między "rozsądną zmianą" a "zmianą na gorsze", czyli zagłosowaniem na populistów, tak jak stało się w Grecji, gdzie dwukrotnie w ciągu roku wybory wygrała Syriza.
Rivera apelował na scenie o uwolnienie wenezuelskiego opozycjonisty Leopoldo Lopeza, którego ojciec uczestniczył w madryckim wiecu.
W ostatnim dniu Rivera niespodziewanie zmienił swą strategię wyborczą i zasugerował, że jeśli jego partia nie wygra - na co wskazują sondaże - to pozwoli utworzyć rząd PP, która najpewniej w niedzielę zwycięży, nie zdobywając większości absolutnej, lub PSOE. Jak mówił, jego partia nie zagłosuje przeciw rządowi, lecz wstrzyma się od głosu. Wcześniej analitycy wskazywali, że Ciudadanos będzie miała decydujący głos przy tworzeniu rząd. Zmiana strategii była najpewniej reakcją na pojawiające się w piątek informacje o możliwości powstania wielkiej koalicji PP-PSOE, na wzór Niemiec - spekulują media.
Rivera zastrzegł, że nie poprze rządu, który będzie miał w planach referendum w sprawie niepodległości Katalonii. Jego ugrupowanie powstało, by być przeciwwagą dla ruchów separatystycznych w tym regionie na północnym wschodzie Hiszpanii. Referendum obiecał niedawno lider Podemos.
DEON.PL POLECA

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Hiszpania: Ostatnie wiece przed wyborami
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.