"To najgorsza powódź od stu lat" - podkreślił premier tego stanu Pinarayi Vijayan.
W piątek deszcze w Kerali nieco zelżały, co ułatwia pracę ratowników, którzy usiłują ewakuować tysiące ludzi; część z nich tkwi na dachach zalanych domów. Ponad 200 tys. ludzi zostało bez dachu nad głową. Władze zorganizowały około 1200 tymczasowych obozów dla potrzebujących.
Co najmniej do 26 sierpnia zamknięte będzie międzynarodowe lotnisko w Koczin, którego pasy startowe zostały zalane. We wszystkich dystryktach stanu Kerala obowiązuje czerwony alert. Rząd apeluje do mieszkańców, by nie ignorowali nakazów ewakuacji.
Każdego roku w powodziach spowodowanych deszczami monsunowymi w Indiach ginie kilkaset osób. Pora monsunowa trwa tam od czerwca do września.
Skomentuj artykuł