Poroszenko: odbiliśmy poranny 5-godzinny atak Rosjan w Donbasie
Wojska ukraińskie odbiły poranny pięciogodzinny atak Rosjan na linii rozgraniczenia w obwodzie ługańskim w Donbasie, w wyniku którego poległo czterech żołnierzy sił rządowych - oświadczył w piątek prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.
"O godzinie 6 rano (5 w Polsce) wojska rosyjskie w sile wzmocnionej kompanii zaatakowały pozycje Sił Zbrojnych Ukrainy na pasie o długości jednego kilometra w rejonie wsi Żołobka z zastosowaniem silnego ognia artyleryjskiego i moździerzy" - poinformował.
Prezydent przekazał, że podczas ataku zabitych zostało czterech, a rannych ośmiu żołnierzy sił rządowych. Ze strony przeciwnej zabitych jest ośmiu, rannych zaś - 11.
"Atak został odbity, sytuacja jest ustabilizowana, ukraińska ziemia została obroniona, a naród Ukrainy może twardo polegać na swoich siłach zbrojnych" - powiedział.
Szef państwa oświadczył, że piątkowy atak po raz kolejny udowodnił, że Rosjanie łamią porozumienia w sprawie uregulowania konfliktu w Donbasie. "Rosjanie w podły sposób, łamiąc ustalenia o rozejmie i porozumienia mińskie, starają się atakować pozycje naszych wojsk, jednak nasza armia jest dziś już inna" - podkreślił Poroszenko.
W czwartek na Ukrainie obchodzony jest Dzień Flagi Państwowej. Poroszenko uczestniczył w uroczystościach z tej okazji w mieście Dniepr (d. Dniepropietrowsk) w środkowej Ukrainie.
W swoim wystąpieniu przeprosił, że podczas prezydenckiej kampanii wyborczej w 2014 roku pomylił się, oceniając, iż możliwe jest szybkie zakończenie operacji przeciwko prorosyjskim separatystom w Donbasie.
"Ponad cztery lata temu oświadczałem, że operacja antyterrorystyczna nie będzie trwała miesiącami, lecz zakończy się w ciągu kilku godzin. Przepraszam, że przekazałem wówczas nadzieje, które się nie spełniły. Przykro mi, że udzieliłem obietnicy, której nie dotrzymałem. Proszę za to o przebaczenie" - oświadczył prezydent Poroszenko.
Konflikt na wschodzie Ukrainy trwa od 2014 roku, kiedy po ucieczce z kraju prorosyjskiego prezydenta i aneksji Krymu przez Rosję wspierani przez Moskwę separatyści utworzyli tam dwie samozwańcze republiki ludowe: doniecką i ługańską. W wyniku walk w regionie tym zginęło dotąd ponad 10 tys. ludzi.
Skomentuj artykuł