Ukraina zasypana, stan nadzwyczajny w Kijowie
Stan nadzwyczajny ogłosiły w sobotę władze Kijowa w związku z trwającymi już ponad dobę intensywnymi opadami śniegu. Zawieje i zamiecie sparaliżowały komunikację miejską i wstrzymały dostawy do sklepów w stolicy Ukrainy.
Warstwa śniegu w Kijowie miała w sobotę w południe 50 centymetrów. Niektóre drogi wokół miasta, po których poruszają się ciężarówki, są nieprzejezdne od piątku. Blokują je pojazdy, które nie mogą pokonać wzniesień.
Media podają, że w jednym z korków na stołecznej obwodnicy przez prawie dziesięć godzin od piątku uwięziony był autobus z 47 dziećmi.
Tego samego dnia polska piosenkarka Maryla Rodowicz, która przyjechała do Kijowa, by odebrać w sobotę tytuł Człowieka Roku na Ukrainie, mówiła dziennikarzom, w tym PAP, że pokonanie 10-kilometrowej trasy z lotniska Żulany do centrum miasta zajęło jej pięć godzin.
Mieszkańcy dzielnicy Obołoń narzekają, że w sklepach brakuje chleba, gdyż dostawcy nie są w stanie pokonać zasypanych śniegiem dróg. Ludzie chodzą po jezdniach, ponieważ dozorcy nie nadążają z oczyszczaniem chodników.
"W mojej dzielnicy ludzie szukają swoich samochodów w zaspach" - powiedział PAP mieszkający w Kijowie Polak Piotr Kornacki. Nieprzejezdne drogi zmusiły wielu kijowian do pozostawienia aut na parkingach, przez co zatłoczyło się metro. Nie kursują autobusy, trolejbusy, ani tramwaje.
Niezwykłe jak na drugą połowę marca śnieżyce są powodem do złorzeczeń, ale niektórzy traktują taką pogodę z humorem. W internecie pojawiły się wykonane telefonami komórkowymi nagrania, na których widać ludzi na deskach snowboardowych, ciągniętych przez samochody.
Media na Ukrainie zgodnie określają zaistniałą w Kijowie sytuację mianem "śnieżnej apokalipsy".
Skomentuj artykuł