USA: polski raport obwinia częściowo Rosję
![USA: polski raport obwinia częściowo Rosję USA: polski raport obwinia częściowo Rosję](https://static.deon.pl/storage/image/core_files/2011/7/29/32b2533df38252d93e1e7026c6961d24/jpg/deon/articles-thumb-xlarge-breakpoint-default/usa-polski-raport-obwinia-czesciowo-rosje.jpg)
Informując o polskim raporcie rządowym na temat przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem, w której zginął m.in. prezydent Lech Kaczyński, media amerykańskie wybijają fakt, że częścią winy za tragedię obarcza on Rosję.
O raporcie komisji szefa MSWiA Jerzego Millera i dymisji ministra obrony narodowej Bogdana Klicha obszerniej napisały w swych internetowych wydaniach "New York Times" i "Wall Street Journal", powstrzymując się jednak od komentarzy.
Inne media relacjonowały raport za agencjami. Najważniejsze fragmenty doniesień z Polski, podkreślające częściowe obciążenie odpowiedzialnością Rosjan, ukazywały się na paskach w telewizji CNN i Fox News.
"Władze polskie obwiniły zarówno polską załogę samolotu, jak i rosyjskich kontrolerów lotu za katastrofę w 2010 r., w której zginął prezydent Lech Kaczyński i 95 innych osób" - pisze w korespondencji własnej "New York Times".
W korespondencji przytacza się krytykę raportu wygłoszoną przez wiceprzewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych rosyjskiej Dumy (izby niższej parlamentu) Andrieja Klimowa. Powiedział on agencji AP, że raport opracowano kierując się względami sytuacji politycznej w Polsce.
"Polska obwinia Rosję za katastrofę lotniczą" - to tytuł artykułu Marcina Sobczyka zamieszczonego na stronie internetowej "Wall Street Journal".
"Ustalenia komisji (Millera) częściowo zaprzeczają konkluzjom wcześniejszego raportu ogłoszonego przez Międzypaństwowy Komitet Lotniczy (MAK) z siedzibą w Moskwie, który całą winą obarczył stronę polską, stwarzając napięcie w stosunkach między Polską a Rosją, które poprawiały się od 2008 r." - napisał autor.
Dodał, że w polskim raporcie podkreślono, iż nie ma żadnych dowodów, jakoby piloci Tupolewa byli pod presją prezydenta lub innych pasażerów, aby koniecznie wylądować w Smoleńsku.
Publicysta "WSJ" przypomina, że wcześniej rosyjski minister obrony Siergiej Iwanow oświadczył, iż kontrolerzy lotów nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za katastrofę, gdyż nie mieli prawa zabronić pilotom lądować.
Skomentuj artykuł