"Mogę dziś potwierdzić po raz pierwszy, że minęliśmy szczyt tej choroby. Minęliśmy szczyt, znajdujemy się na krzywej spadkowej i mamy wiele powodów, by mieć nadzieję w dłuższej perspektywie czasowej" - oświadczył Johnson podczas codziennej rządowej konferencji prasowej poświęconej walce z epidemią.
"Ważne jest, aby nie stracić teraz kontroli i nie wpaść na drugi, jeszcze większy szczyt" - dodał.
Była to pierwsza od ponad miesiąca konferencja z udziałem Johnsona - brytyjski premier dopiero w poniedziałek wrócił do pracy po pobycie w szpitalu spowodowanym ciężkim zakażeniem koronawirusem i późniejszą rekonwalescencją.
Johnson zapowiedział, że w przyszłym tygodniu rząd przedstawi plan wychodzenia z ograniczeń nałożonych w celu zatrzymania epidemii, czego od pewnego czasu domagają się opozycja, przedsiębiorcy, a nawet część posłów jego Partii Konserwatywnej. Nałożone pod koniec marca restrykcje w przemieszczaniu się i działalności gospodarczej zostały po trzech tygodniach przedłużone na taki sam okres, co oznacza, że będą obowiązywać co najmniej do 7 maja.
"W przyszłym tygodniu przedstawię kompleksowy plan wyjaśniający jak możemy uruchomić z powrotem naszą gospodarkę, jak umożliwić naszym dzieciom powrót do szkoły, jak zapewnić opiekę nad dziećmi i po trzecie, jak możemy podróżować do pracy i jak możemy uczynić życie w miejscu pracy bezpieczniejszym" - powiedział brytyjski premier. Zasugerował, że rząd może zalecić noszenie maseczek ochronnych.
Johnson podkreślił, że decyzja w sprawie poluzowania ograniczeń będzie zależała od spełnienia pięciu kluczowych warunków, które zostały przedstawione w połowie kwietnia.
Te pięć warunków to: pewność, że publiczna służba zdrowia poradzi sobie z liczbą przypadków, dowody na stały spadek dziennej liczby zgonów, dowody na to, że stopa zakażeń spada do poziomu dającego się opanować, wystarczająca liczba testów i środków ochrony osobistej oraz pewność, że poluzowanie ograniczeń nie spowoduje drugiego szczytu.
Podczas konferencji Johnson i naczelny lekarz Anglii Chris Whitty wskazali, że na chwilę obecną na pewno spełniony jest pierwszy z tych warunków. Codziennie prezentowane statystyki pokazują, że liczba pacjentów z Covid-19 w szpitalach spada, a ok. 60 proc. łóżek na oddziałach intensywnej terapii jest wolna.
Whitty powiedział, że również stopa dalszej transmisji wirusa spadła poniżej 1, co wskazuje na spowalnianie epidemii. Jest także wyraźny postęp w kwestii liczby testów. W ciągu minionej doby - od środy rano do czwartku rano - przeprowadzono ich ponad 81 tys., czyli jest spore prawdopodobieństwo, iż rządowy cel w postaci 100 tys. testów dziennie przed końcem kwietnia zostanie w ostatnim dniu spełniony. To się okaże dopiero w piątek po południu.
Dane wskazują wyraźnie, iż spada średnia dobowa liczba zgonów z powodu koronawirusa, ale wciąż jest ona na zbyt wysokim poziomie. W ciągu minionej doby zmarły 674 osoby.
Skomentuj artykuł