"WSJ": Obama pomoże noblistce z Iranu?
Prezydent USA Barack Obama mógłby nadać znaczenia otrzymanej w październiku Pokojowej Nagrodzie Nobla i przekazać swój medal irańskiej obrończyni praw człowieka Szirin Ebadi, laureatce tego wyróżnienia sprzed sześciu lat – pisze we wtorek amerykański dziennik "Wall Street Journal".
Gazeta przypomina, że irańskie władze skonfiskowały medal Pokojowej Nagrody Nobla, którą przyznano Ebadi w roku 2003 za wysiłki na rzecz demokracji, poszanowania praw człowieka, szczególnie kobiet i dzieci. Prócz tego władze zamroziły rachunek bankowy Ebadi i zawiesiły jej emeryturę.
– Reżim w Teheranie twierdzi, że irańska prawniczka jest winna 410 tysięcy dolarów w postaci niezapłaconych podatków. Jest to jawnie bezpodstawne oskarżenie i kolejna bezczelna próba uciszenia przez Teheran jednego z najbardziej zagorzałych i skutecznych krytyków – zastrzega "WSJ".
Szirin Ebadi wielokrotnie krytykowała irańskie władze za nieprzestrzeganie praw człowieka, stosowanie kary śmierci oraz przetrzymywanie dużej liczby więźniów politycznych. – Jej Centrum Obrońców Praw Człowieka w Teheranie zostało ostatnio (w grudniu zeszłego roku) zamknięte, a trzech jej kolegów aresztowano – przypomina amerykańska gazeta. – Ona sama wciąż jest wolna, lecz tylko dlatego, że nie wróciła jeszcze do Iranu – dodaje "WSJ".
– Pani Ebadi jest symbolem oporu przeciwko reżimowi, który – jak powiedział Obama – stanowi, "wspólne wyzwanie XXI wieku" i z którym prezydent musi się jeszcze zmierzyć – pisze amerykański dziennik.
– Strategia zaangażowania prezydenta w sprawy Islamskiej Republiki Iranu przyniosła jak dotąd niewiele postępu, jeśli chodzi o irański program nuklearny, za to stała się przykrywką dla reżimu. Oczywiście wewnętrzne represje (w Iranie) nie są winą Obamy, jednak przedwczesny Nobel i zobowiązanie prezydenta do wykorzystania nagrody jako zachęty dla przyszłych starań (na rzecz pokoju) dają mu możliwość (...) pokazania Irańczykom, jak naprawdę odnosi się do kwestii ich wolności – czytamy w "WSJ".
W połowie października irańska bojowniczka o prawa człowieka skrytykowała na łamach "Washington Post" politykę USA wobec Iranu za nadmierny jej zdaniem nacisk na program nuklearny, zamiast na tłumienie demokracji przez islamski reżim.
– W Oslo, kiedy (10 grudnia) prezydent będzie odbierał nagrodę, powinien podarować medal (Pokojowej Nagrody Nobla) pani Ebadi i zaprosić ją do Białego Domu na jego przekazanie – pisze gazeta. – Obama zapowiedział już, że nagroda pieniężna w wysokości 1,4 mln dolarów zostanie przeznaczona na cele charytatywne. W Oslo powinien on zwrócić się do Komitetu Noblowskiego o wykorzystanie pieniędzy na zapłacenie sfingowanych należności Ebadi, a resztę wydać na wsparcie ruchu praw człowieka w Iranie – konkluduje dziennik.
Skomentuj artykuł