Szemrać przeciwko Bogu. To nie jest wcale taka rzadka postawa. Żydzi na pustyni szemrali z powodu braku pokarmu, monotonii (uprzykrzył się im ‘pokarm mizerny’), braku odczuwalnego doświadczania obecności Boga (robią sobie ‘złotego cielca’). W moim doświadczeniu duchowym mogę także zauważyć podobne szemranie.
Szemrać przeciwko Bogu. To nie jest wcale taka rzadka postawa. Żydzi na pustyni szemrali z powodu braku pokarmu, monotonii (uprzykrzył się im ‘pokarm mizerny’), braku odczuwalnego doświadczania obecności Boga (robią sobie ‘złotego cielca’). W moim doświadczeniu duchowym mogę także zauważyć podobne szemranie.
„Gdzie Ja jestem”. To jest najważniejsze zadanie ucznia Chrystusowego: być tam, gdzie Pan. Od początku ewangelii św. Jana uczniowie pytają Jezusa: „Gdzie mieszkasz?” I to pragnienie towarzyszy im w każdej chwili, aż po krzyż, i aż po krańce świata.
„Gdzie Ja jestem”. To jest najważniejsze zadanie ucznia Chrystusowego: być tam, gdzie Pan. Od początku ewangelii św. Jana uczniowie pytają Jezusa: „Gdzie mieszkasz?” I to pragnienie towarzyszy im w każdej chwili, aż po krzyż, i aż po krańce świata.
W Święto św. Teresy Benedykty od Krzyża, Edyty Stein towarzyszy nam symbol mądrości, zapalone lampy. Dziesięć panien to uczniowie, każdy pojedynczo i jako wspólnota. Nasza rzeczywistość nie jest czarno-biała. Mamy także swego rodzaju odcienie szarości. Przeżywamy chwile gorliwości – czuwania i zapominamy się, rozpraszając na wiele rzeczy. Moment weryfikacji to spóźnienie pana młodego.
W Święto św. Teresy Benedykty od Krzyża, Edyty Stein towarzyszy nam symbol mądrości, zapalone lampy. Dziesięć panien to uczniowie, każdy pojedynczo i jako wspólnota. Nasza rzeczywistość nie jest czarno-biała. Mamy także swego rodzaju odcienie szarości. Przeżywamy chwile gorliwości – czuwania i zapominamy się, rozpraszając na wiele rzeczy. Moment weryfikacji to spóźnienie pana młodego.
Prawdziwa wiara to nie zastanawianie się nad Bogiem, ale odpowiadanie na pytania, które On nam stawia.
Prawdziwa wiara to nie zastanawianie się nad Bogiem, ale odpowiadanie na pytania, które On nam stawia.
Spotkanie Jezusa z kobietą kananejską jest pełne symboliki. Odbywa się na pograniczu ziemi pogan i Izraela, kobieta i dziecko miały wtedy małe znaczenie społeczne, cud uzdrowienia został wyproszony, inicjatywa nie wyszła od Jezusa.
Spotkanie Jezusa z kobietą kananejską jest pełne symboliki. Odbywa się na pograniczu ziemi pogan i Izraela, kobieta i dziecko miały wtedy małe znaczenie społeczne, cud uzdrowienia został wyproszony, inicjatywa nie wyszła od Jezusa.
„Wy dajcie im jeść!” To dosyć kategoryczne słowa Jezusa, które zmuszają uczniów do działania. Apostołowie są zaniepokojeni i bezradni. Rozwiązanie nie przychodzi jednak przez ich zapobiegliwość, ale przez wiarę i posłuszeństwo Bogu.
„Wy dajcie im jeść!” To dosyć kategoryczne słowa Jezusa, które zmuszają uczniów do działania. Apostołowie są zaniepokojeni i bezradni. Rozwiązanie nie przychodzi jednak przez ich zapobiegliwość, ale przez wiarę i posłuszeństwo Bogu.
Odczytywane dziś słowa Janowej Ewangelii to fragment tzw. mowy eucharystycznej Jezusa, którą wygłosił po cudownym rozmnożeniu chleba. Ten niesamowity cud wzbudził sensację i zainteresowanie Jego osobą. Mistrz z Nazaretu wykorzystuje ten fakt, żeby pokazać głębię tego, czego tłumy były świadkami i uczestnikami: „Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy (…)” (J 6,26-27).
Odczytywane dziś słowa Janowej Ewangelii to fragment tzw. mowy eucharystycznej Jezusa, którą wygłosił po cudownym rozmnożeniu chleba. Ten niesamowity cud wzbudził sensację i zainteresowanie Jego osobą. Mistrz z Nazaretu wykorzystuje ten fakt, żeby pokazać głębię tego, czego tłumy były świadkami i uczestnikami: „Szukacie Mnie nie dlatego, że widzieliście znaki, ale dlatego, że jedliście chleb do syta. Zabiegajcie nie o ten pokarm, który niszczeje, ale o ten, który trwa na życie wieczne, a który da wam Syn Człowieczy (…)” (J 6,26-27).
Niezaspokojone oczekiwania. Poczucie, że Bóg nie odpowiada na prośby, że nie spełnia wobec kogoś swoich obietnic, są dużym wyzwaniem dla człowieka wierzącego. Niektórych prowokują nawet do odejścia. Jest to zawsze czas próby.
Niezaspokojone oczekiwania. Poczucie, że Bóg nie odpowiada na prośby, że nie spełnia wobec kogoś swoich obietnic, są dużym wyzwaniem dla człowieka wierzącego. Niektórych prowokują nawet do odejścia. Jest to zawsze czas próby.
„Zasmucił się król”. Smutek mógłby świadczyć o refleksji, o zmianie i wejściu na drogę nawrócenia. Herod jednak brnie w grzech i odpowiada przemocą. Jego smutek nie prowadzi go do poprawy, ale do większej zatwardziałości w złu. Nam to też grozi.
„Zasmucił się król”. Smutek mógłby świadczyć o refleksji, o zmianie i wejściu na drogę nawrócenia. Herod jednak brnie w grzech i odpowiada przemocą. Jego smutek nie prowadzi go do poprawy, ale do większej zatwardziałości w złu. Nam to też grozi.
Jezus wraca do swoich, w swoje rodzinne strony. Oczyma wyobraźni zobaczę te miejsca, tych ludzi. Przysłucham się wypowiadanym fałszywym opiniom, powątpiewaniu wśród swoich, jakiego doświadczył Jezus.
Jezus wraca do swoich, w swoje rodzinne strony. Oczyma wyobraźni zobaczę te miejsca, tych ludzi. Przysłucham się wypowiadanym fałszywym opiniom, powątpiewaniu wśród swoich, jakiego doświadczył Jezus.
„Płacz i zgrzytanie zębów”. To jest wyrażenie biblijne, które opisuje złość i rozpacz grzeszników, oddalonych od Boga, patrzących na szczęście i nagrodę tych, którzy żyli sprawiedliwie.
„Płacz i zgrzytanie zębów”. To jest wyrażenie biblijne, które opisuje złość i rozpacz grzeszników, oddalonych od Boga, patrzących na szczęście i nagrodę tych, którzy żyli sprawiedliwie.
„Marto, Marto...” Nie słuchając Jezusa jesteśmy ciągle skoncentrowani na ‘własnym ja’. Takie ‘ja’ najtrudniej jest nawrócić. Wiele rodzajów ‘usługiwania’, jak Marta, rodzi się z niepokoju i zmartwień. Chce się jakby ‘umrzeć za Boga’, zamiast przyjąć Jego śmierć za nas.
„Marto, Marto...” Nie słuchając Jezusa jesteśmy ciągle skoncentrowani na ‘własnym ja’. Takie ‘ja’ najtrudniej jest nawrócić. Wiele rodzajów ‘usługiwania’, jak Marta, rodzi się z niepokoju i zmartwień. Chce się jakby ‘umrzeć za Boga’, zamiast przyjąć Jego śmierć za nas.
„Ja Jestem”. Jezus mówi, że jest zmartwychwstaniem i życiem. Marta pragnie przywrócenia starego porządku, tego, co poznała. Nie przeczuwa, że Jezus przynosi to, co nowe, całkowicie odmienne. „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem” to nie powrót do tego, co było, ale otwarcie się na nowość.
„Ja Jestem”. Jezus mówi, że jest zmartwychwstaniem i życiem. Marta pragnie przywrócenia starego porządku, tego, co poznała. Nie przeczuwa, że Jezus przynosi to, co nowe, całkowicie odmienne. „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem” to nie powrót do tego, co było, ale otwarcie się na nowość.
„Skąd kupimy chleba?” Uczniowie widzą potrzeby tłumu. Są na nie wrażliwi, ale jednocześnie doświadczają bezradności, myśląc, że nie są w stanie na nie odpowiedzieć. Jak często chcemy rozwiązywać sprawy Boże ‘własnymi siłami’?
„Skąd kupimy chleba?” Uczniowie widzą potrzeby tłumu. Są na nie wrażliwi, ale jednocześnie doświadczają bezradności, myśląc, że nie są w stanie na nie odpowiedzieć. Jak często chcemy rozwiązywać sprawy Boże ‘własnymi siłami’?
Niecierpliwość duchowa. Zło zwalcza się miłosierdziem, a nie sądem i potępieniem. Niecierpliwość, brak litości, wymagania, pospieszne ‘wyrywanie chwastów’ jest niezgodne z Bożą pedagogiką. Niecierpliwa i zbyt idealistyczna wspólnota nie działa w duchu Chrystusa.
Niecierpliwość duchowa. Zło zwalcza się miłosierdziem, a nie sądem i potępieniem. Niecierpliwość, brak litości, wymagania, pospieszne ‘wyrywanie chwastów’ jest niezgodne z Bożą pedagogiką. Niecierpliwa i zbyt idealistyczna wspólnota nie działa w duchu Chrystusa.
„Nie mieli czasu.” Dzisiaj cierpimy na przerost aktywności. Zaangażowani jesteśmy w wiele rzeczy, a jednocześnie mamy poczucie ‘braku’ uważności, koncentracji. Niczemu nie poświęcamy wystarczającej uwagi. To zachęta, aby usłyszeć Chrystusowe: ‘wypocznijcie nieco’.
„Nie mieli czasu.” Dzisiaj cierpimy na przerost aktywności. Zaangażowani jesteśmy w wiele rzeczy, a jednocześnie mamy poczucie ‘braku’ uważności, koncentracji. Niczemu nie poświęcamy wystarczającej uwagi. To zachęta, aby usłyszeć Chrystusowe: ‘wypocznijcie nieco’.
Jezus ‘surowo’ zabrania, „żeby Go nie ujawniali”. Nie działa dla rozgłosu i wywołania zdziwienia. Nie narzuca się. ‘Oddala się’ nie przez wstydliwość czy skromność, ale po to, by Jego ‘tożsamość’ Syna Bożego nie została ‘przed czasem’ opacznie zrozumiana.
Jezus ‘surowo’ zabrania, „żeby Go nie ujawniali”. Nie działa dla rozgłosu i wywołania zdziwienia. Nie narzuca się. ‘Oddala się’ nie przez wstydliwość czy skromność, ale po to, by Jego ‘tożsamość’ Syna Bożego nie została ‘przed czasem’ opacznie zrozumiana.
Można ściśle trzymać się przepisów i zasad, ale zaniedbywać miłość i miłosierdzie. Prawdziwa pobożność nie odrzuca zasad i obowiązków (np. mszy niedzielnej), ale podporządkowuje je miłości bliźniego, na wzór Pana.
Można ściśle trzymać się przepisów i zasad, ale zaniedbywać miłość i miłosierdzie. Prawdziwa pobożność nie odrzuca zasad i obowiązków (np. mszy niedzielnej), ale podporządkowuje je miłości bliźniego, na wzór Pana.
„Idźcie obuci w sandały”. Jezus przestrzega uczniów, żeby nie brali ze sobą ‘nic’, ani chleba, torby, pieniędzy, dwóch sukien, prócz laski i sandałów na nogi, które są ‘ubiorem paschalnym’. To ‘nic’ to ogołocenie krzyża, ufność pokładana w Bogu, zaufanie do Niego, a nie do własnych sił i sprawczości.
„Idźcie obuci w sandały”. Jezus przestrzega uczniów, żeby nie brali ze sobą ‘nic’, ani chleba, torby, pieniędzy, dwóch sukien, prócz laski i sandałów na nogi, które są ‘ubiorem paschalnym’. To ‘nic’ to ogołocenie krzyża, ufność pokładana w Bogu, zaufanie do Niego, a nie do własnych sił i sprawczości.
„Nie bójcie się!” Od samego początku historii człowieka ta zachęta dźwięczy w naszych uszach, obnażając fakt, że żyjemy często w ‘szponach lęków’. Pierwszym krokiem do wyjścia ze strachu jest przyznanie się do niego. Leczy nas ufność i otwarcie się na miłość Boga.
„Nie bójcie się!” Od samego początku historii człowieka ta zachęta dźwięczy w naszych uszach, obnażając fakt, że żyjemy często w ‘szponach lęków’. Pierwszym krokiem do wyjścia ze strachu jest przyznanie się do niego. Leczy nas ufność i otwarcie się na miłość Boga.
{{ article.published_at }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}