KAI / wm
Komunistyczne władze Chin planują wybudowanie chrześcijańskiego kościoła w Qufu, w mieście urodzin i kultu Konfucjusza. Celem projektu ma być „budowanie relacji między starożytną filozofią chińską a najszybciej rozwijającą się religią, jaką jest chrześcijaństwo". Idea budowy spotkała się z protestami ze strony znanych naukowców i wyznawców Konfucjusza.
Komunistyczne władze Chin planują wybudowanie chrześcijańskiego kościoła w Qufu, w mieście urodzin i kultu Konfucjusza. Celem projektu ma być „budowanie relacji między starożytną filozofią chińską a najszybciej rozwijającą się religią, jaką jest chrześcijaństwo". Idea budowy spotkała się z protestami ze strony znanych naukowców i wyznawców Konfucjusza.
Autor dokonuje rekonstrukcji myśli św. Pawła w wybranych koncepcjach filozoficznych: Fryderyka Nietzschego, Sørena Kierkegaarda, Maxa Schelera, Simone Weil, Martina Bubera, Martina Heideggera, Zygmunta Freuda, Jacoba Taubesa, Alaina Badiou i Gorgio Agambena. Obecność tej myśli jest wieloraka. Skąd moc jej oddziaływania? Kim był Apostoł? Kim jest dla nas dzisiaj?
Autor dokonuje rekonstrukcji myśli św. Pawła w wybranych koncepcjach filozoficznych: Fryderyka Nietzschego, Sørena Kierkegaarda, Maxa Schelera, Simone Weil, Martina Bubera, Martina Heideggera, Zygmunta Freuda, Jacoba Taubesa, Alaina Badiou i Gorgio Agambena. Obecność tej myśli jest wieloraka. Skąd moc jej oddziaływania? Kim był Apostoł? Kim jest dla nas dzisiaj?
Książka Egzystencja i kultura jest owocem badań nad związkami, jakie zachodzą między ludzką egzystencją a różnymi tradycjami kulturowymi, jako symbolicznymi formami artykulacji ludzkiego ducha.
Książka Egzystencja i kultura jest owocem badań nad związkami, jakie zachodzą między ludzką egzystencją a różnymi tradycjami kulturowymi, jako symbolicznymi formami artykulacji ludzkiego ducha.
KAI / drr
W Poznaniu 18 listopada odbyła się uroczystość nadania ks. prof. Michałowi Hellerowi tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. W ten sposób senat tej uczelni wyraził swoje uznanie dla osiągnięć naukowych i osobowości tego filozofa, kosmologa i teologa, zaliczanego do grona wybitnych przedstawicieli międzynarodowego środowiska naukowego.
W Poznaniu 18 listopada odbyła się uroczystość nadania ks. prof. Michałowi Hellerowi tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu. W ten sposób senat tej uczelni wyraził swoje uznanie dla osiągnięć naukowych i osobowości tego filozofa, kosmologa i teologa, zaliczanego do grona wybitnych przedstawicieli międzynarodowego środowiska naukowego.
Książka zawiera cztery eseje dotyczące filozofii Boga i religii oraz ontologii. Aby ułatwić czytelnikowi wejście w świat filozofii, autor świadomie zrezygnował z rozbudowanego aparatu krytycznego oraz fachowego języka na rzecz licznych przykładów z życia codziennego oraz religijnego.
Książka zawiera cztery eseje dotyczące filozofii Boga i religii oraz ontologii. Aby ułatwić czytelnikowi wejście w świat filozofii, autor świadomie zrezygnował z rozbudowanego aparatu krytycznego oraz fachowego języka na rzecz licznych przykładów z życia codziennego oraz religijnego.
Podróż rozpoczyna się od prezentacji pojęć i głównych problemów etyki. Następnie przedstawiani są Mistrzowie - od starotestamentowych proroków, starożytnych filozofów i reformatorów religijnych, po myślicieli nowożytnych, nie wyłączając "kontestatorów" etyki. Ostatnim etapem wyprawy jest poszukiwanie odpowiedzi na podstawowe pytanie: jak być w życiu dobrym człowiekiem na każdym poziomie społecznej drabiny.
Podróż rozpoczyna się od prezentacji pojęć i głównych problemów etyki. Następnie przedstawiani są Mistrzowie - od starotestamentowych proroków, starożytnych filozofów i reformatorów religijnych, po myślicieli nowożytnych, nie wyłączając "kontestatorów" etyki. Ostatnim etapem wyprawy jest poszukiwanie odpowiedzi na podstawowe pytanie: jak być w życiu dobrym człowiekiem na każdym poziomie społecznej drabiny.
Przemysław Marek Szewczyk / Wyd. WAM
W historii teologii utarło się przekonanie, że Atanazy nie uznawał istnienia ludzkiej duszy w Jezusie, gdyż uważał, że sam Logos zajmuje jej miejsce. Autor tej książki dowodzi, że Atanazy w ogóle nie zgadzał się z platońską koncepcją duszy, pojmowanej w zależności od założeń szkoły platońskiej, ale człowieczeństwo było w jego ujęciu niepodzielną całością. Wystarczy więc powiedzieć, że Logos przyjął ludzkie ciało, by określić przez to, że przyjął całą kompletną ludzką naturę, z jej wymiarem duchowym włącznie. Książka pokazuje więc, że wszechobecne w podręcznikach sformułowania o duszy Chrystusa powinny być zrewidowane z racji niewłaściwych założeń.
W historii teologii utarło się przekonanie, że Atanazy nie uznawał istnienia ludzkiej duszy w Jezusie, gdyż uważał, że sam Logos zajmuje jej miejsce. Autor tej książki dowodzi, że Atanazy w ogóle nie zgadzał się z platońską koncepcją duszy, pojmowanej w zależności od założeń szkoły platońskiej, ale człowieczeństwo było w jego ujęciu niepodzielną całością. Wystarczy więc powiedzieć, że Logos przyjął ludzkie ciało, by określić przez to, że przyjął całą kompletną ludzką naturę, z jej wymiarem duchowym włącznie. Książka pokazuje więc, że wszechobecne w podręcznikach sformułowania o duszy Chrystusa powinny być zrewidowane z racji niewłaściwych założeń.
Jadwiga Skrzypek-Faluszczak / Wydawnictwo WAM
Filozofia Platona oprócz wątków ontologicznych i metafizycznych jest refleksją nad człowiekiem, jego życiem i wiedzą, jaką posiada o tym życiu. To refleksja nad dobrem, ze względu na które człowiek działa i do którego dąży. Podstawą platońskiej etyki jest umiejętność odróżniania pozorów dobra od jego prawdziwej postaci. Dlatego Platon kieruje naszą uwagę na duszę, która dzięki rozumowi jest nieocenionym bogactwem człowieka.
Przedmiotem niniejszej pracy jest zagadnienie ocalenia duszy ludzkiej od zła. Platońskie pojęcie filozofii, zdaniem autorki, mieści w sobie aspekt soteriologiczny - jedynym środkiem wybawiającym duszę z mocy zła jest filozofia. Teza ta stanowi klucz do rozumienia platońskiej etyki i zagadnień z nią związanych.
Filozofia Platona oprócz wątków ontologicznych i metafizycznych jest refleksją nad człowiekiem, jego życiem i wiedzą, jaką posiada o tym życiu. To refleksja nad dobrem, ze względu na które człowiek działa i do którego dąży. Podstawą platońskiej etyki jest umiejętność odróżniania pozorów dobra od jego prawdziwej postaci. Dlatego Platon kieruje naszą uwagę na duszę, która dzięki rozumowi jest nieocenionym bogactwem człowieka.
Przedmiotem niniejszej pracy jest zagadnienie ocalenia duszy ludzkiej od zła. Platońskie pojęcie filozofii, zdaniem autorki, mieści w sobie aspekt soteriologiczny - jedynym środkiem wybawiającym duszę z mocy zła jest filozofia. Teza ta stanowi klucz do rozumienia platońskiej etyki i zagadnień z nią związanych.
Krytykę personalistyczną można wyprowadzić z prostego i raczej niespornego założenia: każdy akt twórczy jest aktem osobistym, każde dzieło jest znakiem danym przez osobę ludzką i utrwalonym w jakimś materiale. To w naszym przypadku byłby ów punkt środkowy, z którego krytyk może ogarnąć całość, punkt - w przekonaniu Coleridge'a - krytykowi równie niezbędny, jak astronomowi niezbędne jest przyjęcie stanowiska na słońcu, jeśli chce wyjaśnić ruchy systemu słonecznego. Spróbujmy rozejrzeć się w tym systemie.
Krytykę personalistyczną można wyprowadzić z prostego i raczej niespornego założenia: każdy akt twórczy jest aktem osobistym, każde dzieło jest znakiem danym przez osobę ludzką i utrwalonym w jakimś materiale. To w naszym przypadku byłby ów punkt środkowy, z którego krytyk może ogarnąć całość, punkt - w przekonaniu Coleridge'a - krytykowi równie niezbędny, jak astronomowi niezbędne jest przyjęcie stanowiska na słońcu, jeśli chce wyjaśnić ruchy systemu słonecznego. Spróbujmy rozejrzeć się w tym systemie.
Jakub Gorczyca / Wyd. WAM
Etyka jest starsza od chrześcijaństwa, lecz chrześcijaństwo jest starsze od etyki w chrześcijaństwie. W świetle tego wcale nie odkrywczego stwierdzenia pojawia się wcale nie retoryczne pytanie: czy uprawianie etyki przez chrześcijan jest dziś na czasie? Albo w bardziej radykalnej wersji: czy uprawianie etyki przez chrześcijan jest w ogóle na... miejscu? Albowiem czyż etyka, podobnie jak cała filozofia, nie była od swego zarania domeną (miejscem) nieznających objawionej mądrości pogan?
Etyka jest starsza od chrześcijaństwa, lecz chrześcijaństwo jest starsze od etyki w chrześcijaństwie. W świetle tego wcale nie odkrywczego stwierdzenia pojawia się wcale nie retoryczne pytanie: czy uprawianie etyki przez chrześcijan jest dziś na czasie? Albo w bardziej radykalnej wersji: czy uprawianie etyki przez chrześcijan jest w ogóle na... miejscu? Albowiem czyż etyka, podobnie jak cała filozofia, nie była od swego zarania domeną (miejscem) nieznających objawionej mądrości pogan?
Thomas Jay Oord
Madonna, Perry Como i Atomówki - wszyscy śpiewają piosenki zatytułowane "Love Makes the World Go Round" ("Miłość sprawia, że świat się kręci"). To wyrażenie pojawia się, by opisać myślenie życzeniowe, fantazję, naiwne uczucie i ckliwość. U niektórych wywołuje ono wizje Don Kichota walczącego z wiatrakami.
Madonna, Perry Como i Atomówki - wszyscy śpiewają piosenki zatytułowane "Love Makes the World Go Round" ("Miłość sprawia, że świat się kręci"). To wyrażenie pojawia się, by opisać myślenie życzeniowe, fantazję, naiwne uczucie i ckliwość. U niektórych wywołuje ono wizje Don Kichota walczącego z wiatrakami.
Erotyzm wydaje się nam pokazywać, że nie jesteśmy „czymś”, jakąś rzeczą, którą można by uchwycić, ale że jesteśmy pewnym procesem, podczas którego wszelkie stałe kategorie wariują i zaczynają się zmieniać w swoje przeciwieństwo albo, lepiej mówiąc, to, co nazywamy sobą, jest cząstką tylko tego przewracającego wszystkie kategorie procesu, jego pochodną, wynurzającą się z niego w jakimś momencie w błysku autorefleksji, którego natura wszakże jest nieprzenikniona i nasuwać może rożne przypuszczenia.
Erotyzm wydaje się nam pokazywać, że nie jesteśmy „czymś”, jakąś rzeczą, którą można by uchwycić, ale że jesteśmy pewnym procesem, podczas którego wszelkie stałe kategorie wariują i zaczynają się zmieniać w swoje przeciwieństwo albo, lepiej mówiąc, to, co nazywamy sobą, jest cząstką tylko tego przewracającego wszystkie kategorie procesu, jego pochodną, wynurzającą się z niego w jakimś momencie w błysku autorefleksji, którego natura wszakże jest nieprzenikniona i nasuwać może rożne przypuszczenia.
Erotyzm wydaje się nam pokazywać, że nie jesteśmy „czymś”, jakąś rzeczą, którą można by uchwycić, ale że jesteśmy pewnym procesem, podczas którego wszelkie stałe kategorie wariują i zaczynają się zmieniać w swoje przeciwieństwo albo, lepiej mówiąc, to, co nazywamy sobą, jest cząstką tylko tego przewracającego wszystkie kategorie procesu, jego pochodną, wynurzającą się z niego w jakimś momencie w błysku autorefleksji, którego natura wszakże jest nieprzenikniona i nasuwać może rożne przypuszczenia.
Erotyzm wydaje się nam pokazywać, że nie jesteśmy „czymś”, jakąś rzeczą, którą można by uchwycić, ale że jesteśmy pewnym procesem, podczas którego wszelkie stałe kategorie wariują i zaczynają się zmieniać w swoje przeciwieństwo albo, lepiej mówiąc, to, co nazywamy sobą, jest cząstką tylko tego przewracającego wszystkie kategorie procesu, jego pochodną, wynurzającą się z niego w jakimś momencie w błysku autorefleksji, którego natura wszakże jest nieprzenikniona i nasuwać może rożne przypuszczenia.
Artur Madaliński
Powiada się od jakiegoś czasu, że literatura stanowi locus theologicus, czyli jest tym rodzajem przestrzeni artystycznej, który ofcjalnie został uznany za obszar pełnoprawnej, choć formułowanej implicite, refeksji teologicznej. To w literaturze – owszem, zwłaszcza w poezji – najczęściej bodaj pojawiały się rozmaite transpozycje motywów biblijnych czy (różnie od strony formalnej artykułowane) zapisy doświadczenia wiary. Interferencje chrześcijaństwa i literatury przyjmowały zatem – co najmniej do końca XIX wieku – również postać quasi-teologiczną. Czy jednak literatura może być dla chrześcijaństwa dyskursem nie tylko odświeżającym (w znaczeniu restytucji hermetycznego języka teologicznego), ale również atrakcyjnym poznawczo?
Powiada się od jakiegoś czasu, że literatura stanowi locus theologicus, czyli jest tym rodzajem przestrzeni artystycznej, który ofcjalnie został uznany za obszar pełnoprawnej, choć formułowanej implicite, refeksji teologicznej. To w literaturze – owszem, zwłaszcza w poezji – najczęściej bodaj pojawiały się rozmaite transpozycje motywów biblijnych czy (różnie od strony formalnej artykułowane) zapisy doświadczenia wiary. Interferencje chrześcijaństwa i literatury przyjmowały zatem – co najmniej do końca XIX wieku – również postać quasi-teologiczną. Czy jednak literatura może być dla chrześcijaństwa dyskursem nie tylko odświeżającym (w znaczeniu restytucji hermetycznego języka teologicznego), ale również atrakcyjnym poznawczo?
Alicja Kuczyńska kończy swój esej o przyjaźni, pisząc, iż „mit pięknego obrazu przyjaźni człowieka z człowiekiem odchodzi, ustępując miejsca «przyjaźni» z przedmiotem”. Z tego krótkiego zdania możemy wysupłać wiele interesujących pytań, choć w naszym skromnym szkicu ledwie dla kilku z nich znajdzie się miejsce. Czy istotnie człowiek traci zasadniczą więź z bliźnim, co tym samym zmieniałoby do niedawna „piękny obraz” ludzkiego świata?
Alicja Kuczyńska kończy swój esej o przyjaźni, pisząc, iż „mit pięknego obrazu przyjaźni człowieka z człowiekiem odchodzi, ustępując miejsca «przyjaźni» z przedmiotem”. Z tego krótkiego zdania możemy wysupłać wiele interesujących pytań, choć w naszym skromnym szkicu ledwie dla kilku z nich znajdzie się miejsce. Czy istotnie człowiek traci zasadniczą więź z bliźnim, co tym samym zmieniałoby do niedawna „piękny obraz” ludzkiego świata?
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}