Spowiedź to niebywała instytucja. Wyznanie winy przynosi ulgę. Co więcej, dzięki pokucie wyrządzone krzywdy można naprawić. Najważniejsze jednak jest to, że niechlubna przeszłość zostaje darowana, a przyszłość możemy odtąd malować miłością.
Spowiedź to niebywała instytucja. Wyznanie winy przynosi ulgę. Co więcej, dzięki pokucie wyrządzone krzywdy można naprawić. Najważniejsze jednak jest to, że niechlubna przeszłość zostaje darowana, a przyszłość możemy odtąd malować miłością.
Gdy kilka dni temu obchodziliśmy dzień ojca, trafiłam w internecie na bardzo ciekawy filmik. Zadano licealistom pytanie: czego ojciec powinien nauczyć swojego syna? Odpowiedzi padały różne: naprawy roweru, tego jak podrywać kobiety oraz jak je szanować, jak zarządzać pieniędzmi, jak być dobrym człowiekiem? Padały też takie, których wcale nie było mało i bardzo mocno mnie zaskoczyły: jak czuć, jak pokazywać światu swoją wrażliwość, czy jak uczyć się miłości, która jest darem dla świata? Przyznaję, że te ostatnie odpowiedzi w ustach dojrzewających chłopców ujęły mnie najbardziej.
Gdy kilka dni temu obchodziliśmy dzień ojca, trafiłam w internecie na bardzo ciekawy filmik. Zadano licealistom pytanie: czego ojciec powinien nauczyć swojego syna? Odpowiedzi padały różne: naprawy roweru, tego jak podrywać kobiety oraz jak je szanować, jak zarządzać pieniędzmi, jak być dobrym człowiekiem? Padały też takie, których wcale nie było mało i bardzo mocno mnie zaskoczyły: jak czuć, jak pokazywać światu swoją wrażliwość, czy jak uczyć się miłości, która jest darem dla świata? Przyznaję, że te ostatnie odpowiedzi w ustach dojrzewających chłopców ujęły mnie najbardziej.
Widać, że ludziom naprawdę zależy na tym, by mieć kapłanów, którzy potrafią służyć. By Kościół nie był miejscem dla klaunów w sutannach, karierowiczów, biznesmenów i księży, którym w zasadzie wszystko jedno, a na pewno obojętne jest to, co stanie się z ludźmi, którzy wokół nich się przewijają.
Widać, że ludziom naprawdę zależy na tym, by mieć kapłanów, którzy potrafią służyć. By Kościół nie był miejscem dla klaunów w sutannach, karierowiczów, biznesmenów i księży, którym w zasadzie wszystko jedno, a na pewno obojętne jest to, co stanie się z ludźmi, którzy wokół nich się przewijają.
Wielkimi krokami zbliża się zakończenie roku szkolnego i wyczekiwane przez dzieci (i nauczycieli zapewne też…) wakacje. Jako mama czwartoklasisty ze zdumieniem patrzę na to, co dzieje się w szkole i klasie syna. Zaczął się wyścig z czasem i zbyt "niskimi" ocenami. Nie mam pojęcia jak sytuacja wygląda w innych szkołach czy grupach, ale to, co widzę u nas trochę mnie przeraża. Walka o czerwony pasek, o jak najwyższą średnią, bo inaczej… no właśnie.
Wielkimi krokami zbliża się zakończenie roku szkolnego i wyczekiwane przez dzieci (i nauczycieli zapewne też…) wakacje. Jako mama czwartoklasisty ze zdumieniem patrzę na to, co dzieje się w szkole i klasie syna. Zaczął się wyścig z czasem i zbyt "niskimi" ocenami. Nie mam pojęcia jak sytuacja wygląda w innych szkołach czy grupach, ale to, co widzę u nas trochę mnie przeraża. Walka o czerwony pasek, o jak najwyższą średnią, bo inaczej… no właśnie.
Uroczystość Bożego Ciała. Święto bogate w symbolikę, obchodzone hucznie (wszak na co dzień nie wychodzi się na ulicę z monstrancją...). Zaraz po oktawie Zesłania Ducha Świętego, więc można by powiedzieć, że pełni Jego darów możemy uczcić Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Bardzo lubię tę uroczystość i sposób jej celebracji. W tym roku nie tylko będę dziękować Jezusowi, że wychodzi namacalnie między nas, nasze domy, ale będę też prosiła o to, by te domy przemieniał. By przemieniał nasze patrzenie.
Uroczystość Bożego Ciała. Święto bogate w symbolikę, obchodzone hucznie (wszak na co dzień nie wychodzi się na ulicę z monstrancją...). Zaraz po oktawie Zesłania Ducha Świętego, więc można by powiedzieć, że pełni Jego darów możemy uczcić Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Bardzo lubię tę uroczystość i sposób jej celebracji. W tym roku nie tylko będę dziękować Jezusowi, że wychodzi namacalnie między nas, nasze domy, ale będę też prosiła o to, by te domy przemieniał. By przemieniał nasze patrzenie.
Jeśli święcie wierzymy w to, że coś jest słuszne, chcemy by inni też mieli okazję tego zasmakować. W tym wszystkim jednak łatwo wkręcić się w poczucie bycia lepszym, wybranym. Łatwo jest patrzeć krzywo na młodzież tańczącą w kościele, albo na panie modlące się w kaplicy na różańcu, gdy samemu jeździ się na 8 dniowe rekolekcje ignacjańskie w milczeniu.
Jeśli święcie wierzymy w to, że coś jest słuszne, chcemy by inni też mieli okazję tego zasmakować. W tym wszystkim jednak łatwo wkręcić się w poczucie bycia lepszym, wybranym. Łatwo jest patrzeć krzywo na młodzież tańczącą w kościele, albo na panie modlące się w kaplicy na różańcu, gdy samemu jeździ się na 8 dniowe rekolekcje ignacjańskie w milczeniu.
Zaczął się jeden z najpiękniejszych miesięcy w roku. Wszystko zaczyna kwitnąć, budzić się do życia. Z lekkim uśmiechem myślę o grze słów, którą zauważyłam, gdy mój znajomy powiedział, że ważna jest dla niego majówka. Mnie skojarzyło się to z długim weekendem, ale on miał na myśli nabożeństwa majowe przy kapliczce. Majówka… Czas, który może okazać się piękny, odradzający i życiodajny. Tylko jak to zrobić by rzeczywiście taki był?
Zaczął się jeden z najpiękniejszych miesięcy w roku. Wszystko zaczyna kwitnąć, budzić się do życia. Z lekkim uśmiechem myślę o grze słów, którą zauważyłam, gdy mój znajomy powiedział, że ważna jest dla niego majówka. Mnie skojarzyło się to z długim weekendem, ale on miał na myśli nabożeństwa majowe przy kapliczce. Majówka… Czas, który może okazać się piękny, odradzający i życiodajny. Tylko jak to zrobić by rzeczywiście taki był?
Trwa 16. Tydzień Biblijny. Przyglądam się różnym internetowym zachętom i działaniom, czując wdzięczność za ich poziom i różnorodność. Mimo, że sama nie biorę udziału w żadnej z tych akcji, przyglądając się im, nazywam pragnienia i braki w moich spotkaniach ze Słowem. Patrzę jakie jest moje osobiste podejście do Pisma Świętego i co jest dla mnie samej największą trudnością.
Trwa 16. Tydzień Biblijny. Przyglądam się różnym internetowym zachętom i działaniom, czując wdzięczność za ich poziom i różnorodność. Mimo, że sama nie biorę udziału w żadnej z tych akcji, przyglądając się im, nazywam pragnienia i braki w moich spotkaniach ze Słowem. Patrzę jakie jest moje osobiste podejście do Pisma Świętego i co jest dla mnie samej największą trudnością.
Wielki Post za nami, Wielki Tydzień i Niedziela Zmartwychwstania również. Pojawiają się tu i ówdzie memy z sałatką jarzynową i podpisem „święta, święta i po świętach”. Niby humorystycznie, choć często przesiąkamy takim spojrzeniem. Święta się skończyły, można odetchnąć, aż do następnych.
Wielki Post za nami, Wielki Tydzień i Niedziela Zmartwychwstania również. Pojawiają się tu i ówdzie memy z sałatką jarzynową i podpisem „święta, święta i po świętach”. Niby humorystycznie, choć często przesiąkamy takim spojrzeniem. Święta się skończyły, można odetchnąć, aż do następnych.
Kiedy zdałam sobie sprawę, że dziecko nie jest moją własnością, ale darem od Pana Boga, którym mam się zająć, sprawa okazała się niezwykle trudna. Łatwo jest kimś sterować, trudniej pokazać mu sens.
Kiedy zdałam sobie sprawę, że dziecko nie jest moją własnością, ale darem od Pana Boga, którym mam się zająć, sprawa okazała się niezwykle trudna. Łatwo jest kimś sterować, trudniej pokazać mu sens.
Relacje z ludźmi. Coś oczywistego i tak trudnego w praktyce. Nieporozumienia, rozmijanie się w oczekiwaniach, różne poglądy i wartości. Tak bardzo pragniemy relacji, które dadzą nam wytchnienie, życie i siłę, a tak trudno je nam tworzyć.
Relacje z ludźmi. Coś oczywistego i tak trudnego w praktyce. Nieporozumienia, rozmijanie się w oczekiwaniach, różne poglądy i wartości. Tak bardzo pragniemy relacji, które dadzą nam wytchnienie, życie i siłę, a tak trudno je nam tworzyć.
Wczoraj rozpoczęło się Zebranie Plenarne KEP, podczas którego polscy biskupi planowali wybór nowego przewodniczącego i jego zastępcę. Sprawa dla polskiego Kościoła ważna i istotna, choć gdyby zapytać dziś wiernych w naszych parafiach, o co w tych wyborach chodzi, niewiele osób mogłoby coś sensownego odpowiedzieć. Ba! Gdyby zapytać osoby przychodzące w niedzielę na Mszę, do swojej parafii, o nazwiska posługujących w niej księży, może większość poradziłaby sobie z tym zdaniem. Ale gdyby zapytać o nazwiska biskupów? Nie tylko tego głównego, którego imię pada podczas każdej Mszy, ale również pomocniczych – ile osób dałoby sobie z tym radę bez zająknięcia?
Wczoraj rozpoczęło się Zebranie Plenarne KEP, podczas którego polscy biskupi planowali wybór nowego przewodniczącego i jego zastępcę. Sprawa dla polskiego Kościoła ważna i istotna, choć gdyby zapytać dziś wiernych w naszych parafiach, o co w tych wyborach chodzi, niewiele osób mogłoby coś sensownego odpowiedzieć. Ba! Gdyby zapytać osoby przychodzące w niedzielę na Mszę, do swojej parafii, o nazwiska posługujących w niej księży, może większość poradziłaby sobie z tym zdaniem. Ale gdyby zapytać o nazwiska biskupów? Nie tylko tego głównego, którego imię pada podczas każdej Mszy, ale również pomocniczych – ile osób dałoby sobie z tym radę bez zająknięcia?
Gdy słyszę hasło "kobiety w Kościele", uśmiecham się lekko, bo od razu przypominają mi się rozmowy z moją sąsiadką, seniorką koło siedemdziesiątki, która jakiś czas temu opowiadała mi, jak zwróciła uwagę młodemu księdzu, iż nie życzy sobie zwracania się do niej na "ty". Przypomina mi się też sytuacja z rekolekcji dla kobiet, w której prowadzący jakby zapomniał kogo na sali jest więcej oraz do kogo przyszedł i zaczął przywitania od "czcigodnego ojca proboszcza", na co jedna ze słuchających wyraźnie i głośno odpowiedziała, że wyszła mu słoma z butów. Tak, kobiety w Kościele. Te kusicielki, które uśmiechnęły się do wikarego i były dla niego miłe, więc z pewnością szukają romansu. Kto widział ten potworny mem, ten wie o czym mówię…
Gdy słyszę hasło "kobiety w Kościele", uśmiecham się lekko, bo od razu przypominają mi się rozmowy z moją sąsiadką, seniorką koło siedemdziesiątki, która jakiś czas temu opowiadała mi, jak zwróciła uwagę młodemu księdzu, iż nie życzy sobie zwracania się do niej na "ty". Przypomina mi się też sytuacja z rekolekcji dla kobiet, w której prowadzący jakby zapomniał kogo na sali jest więcej oraz do kogo przyszedł i zaczął przywitania od "czcigodnego ojca proboszcza", na co jedna ze słuchających wyraźnie i głośno odpowiedziała, że wyszła mu słoma z butów. Tak, kobiety w Kościele. Te kusicielki, które uśmiechnęły się do wikarego i były dla niego miłe, więc z pewnością szukają romansu. Kto widział ten potworny mem, ten wie o czym mówię…
Magdalena Urbańska Blog / pk
Magdalena Urbańska, autorka felietonów publikowanych na DEON.pl, odniosła się do wielkopostnego projektu portalu, polegającego na losowaniu i otoczeniu modlitwą biskupów diecezjalnych.
Magdalena Urbańska, autorka felietonów publikowanych na DEON.pl, odniosła się do wielkopostnego projektu portalu, polegającego na losowaniu i otoczeniu modlitwą biskupów diecezjalnych.
Śnieżyca, ogromny korek i komunikat w lokalnym radiu, że pokonanie trasy, którą musieliśmy przejechać, by wrócić do domu, potrwa około dwóch godzin. Można się załamać - pomyślałam odruchowo, patrząc na to, co się działo na drodze i na minę mojego syna, który siedział na fotelu za mną. Wtedy jednak padło zdanie, które czas paskudnych korków, zamieniło w błogosławieństwo.
Śnieżyca, ogromny korek i komunikat w lokalnym radiu, że pokonanie trasy, którą musieliśmy przejechać, by wrócić do domu, potrwa około dwóch godzin. Można się załamać - pomyślałam odruchowo, patrząc na to, co się działo na drodze i na minę mojego syna, który siedział na fotelu za mną. Wtedy jednak padło zdanie, które czas paskudnych korków, zamieniło w błogosławieństwo.
Rozpoczął się w Kościele okres zwykły, choć w świątyniach znajdują się jeszcze bożonarodzeniowe ozdoby, choinki i szopki. Komercyjny pył "magii" świąt już opadł, ale wejście w ten "zwykły" czas może dla niektórych z nas jeszcze chwilę potrwać. Adwent i codzienne roraty, rekolekcje, wyzwania - jednym słowem mocna duchowa mobilizacja. Z drugiej strony czas zwykły, który już niczym szczególnym się nie wyróżnia, więc - przyznajmy szczerze - łatwo go nam w codzienności zlekceważyć, pominąć, nie przywiązywać zbyt dużej wagi do życia duchowego w codzienności. Tej zwykłej, szarej, monotonnej, bez fajerwerków i duchowych atrakcji.
Rozpoczął się w Kościele okres zwykły, choć w świątyniach znajdują się jeszcze bożonarodzeniowe ozdoby, choinki i szopki. Komercyjny pył "magii" świąt już opadł, ale wejście w ten "zwykły" czas może dla niektórych z nas jeszcze chwilę potrwać. Adwent i codzienne roraty, rekolekcje, wyzwania - jednym słowem mocna duchowa mobilizacja. Z drugiej strony czas zwykły, który już niczym szczególnym się nie wyróżnia, więc - przyznajmy szczerze - łatwo go nam w codzienności zlekceważyć, pominąć, nie przywiązywać zbyt dużej wagi do życia duchowego w codzienności. Tej zwykłej, szarej, monotonnej, bez fajerwerków i duchowych atrakcji.
Jezus, Maryja i Józef. Święta Rodzina, w którą wpatrujemy się mocniej w adwencie i w czasie świąt Bożego Narodzenia… Niby tak bliscy, a tak dalecy. Przyglądamy się ich życiu, które jest tak podobne do naszego, a z drugiej strony często wydają się nam obcy i odlegli. Święta Rodzina, w naszej szarej codzienności.
Jezus, Maryja i Józef. Święta Rodzina, w którą wpatrujemy się mocniej w adwencie i w czasie świąt Bożego Narodzenia… Niby tak bliscy, a tak dalecy. Przyglądamy się ich życiu, które jest tak podobne do naszego, a z drugiej strony często wydają się nam obcy i odlegli. Święta Rodzina, w naszej szarej codzienności.
Wielu z nas tęskni za głębokimi relacjami, takimi w których zostaniemy dobrze zrozumiani i przyjęci. Takimi, które dadzą ukojenie, siłę, wsparcie, zdejmą ciężar z obolałych pleców. Gdy rozmawiam z ludźmi oraz przyglądam się samej sobie, coraz wyraźniej widzę, że to czego pragniemy nie może dać nam w pełni drugi człowiek. W naszym życiu są takie przestrzenie, które może zapełnić sobą tylko Bóg. Choć brzmi to jak tani frazes, jak obietnica bez pokrycia, to prawda jest taka, że często tęsknimy, ale nie powiemy o tym Jezusowi wprost. Cierpimy, ale ukrywamy przed Nim to cierpienie by nie wypaść głupio. Właśnie, w czyich oczach nie wypaść głupio?
Wielu z nas tęskni za głębokimi relacjami, takimi w których zostaniemy dobrze zrozumiani i przyjęci. Takimi, które dadzą ukojenie, siłę, wsparcie, zdejmą ciężar z obolałych pleców. Gdy rozmawiam z ludźmi oraz przyglądam się samej sobie, coraz wyraźniej widzę, że to czego pragniemy nie może dać nam w pełni drugi człowiek. W naszym życiu są takie przestrzenie, które może zapełnić sobą tylko Bóg. Choć brzmi to jak tani frazes, jak obietnica bez pokrycia, to prawda jest taka, że często tęsknimy, ale nie powiemy o tym Jezusowi wprost. Cierpimy, ale ukrywamy przed Nim to cierpienie by nie wypaść głupio. Właśnie, w czyich oczach nie wypaść głupio?
W tym roku kalendarze adwentowe dla dzieci oraz stroiki bożonarodzeniowe wyprzedziły na sklepowych półkach nawet wystawę zniczy. Przyznaję, że kalendarz z czekoladkami w środku października, to był dla mnie - mimo wszystko - widok zaskakujący. Uciekamy. Jedni przed jesienią, inni przed smutkiem, jeszcze inni przed głębszą refleksją na cmentarzu. Kolorowe światełka i bożonarodzeniowe durnostojki zapychają nas kolejny raz chwilowym blaskiem. Już teraz, pomimo tego, że do adwentu mamy jeszcze prawie miesiąc. Zapychamy, by nie czuć.
W tym roku kalendarze adwentowe dla dzieci oraz stroiki bożonarodzeniowe wyprzedziły na sklepowych półkach nawet wystawę zniczy. Przyznaję, że kalendarz z czekoladkami w środku października, to był dla mnie - mimo wszystko - widok zaskakujący. Uciekamy. Jedni przed jesienią, inni przed smutkiem, jeszcze inni przed głębszą refleksją na cmentarzu. Kolorowe światełka i bożonarodzeniowe durnostojki zapychają nas kolejny raz chwilowym blaskiem. Już teraz, pomimo tego, że do adwentu mamy jeszcze prawie miesiąc. Zapychamy, by nie czuć.
Zbliża się październik, czas w którym Kościół zaprasza szczególnie do modlitwy różańcowej. Uśmiecham się, widząc oczami wyobraźni skrzywione miny tych, którzy różaniec kojarzą wyłącznie z paniami w wieku emerytalnym, które "zakłócają" ciszę w kaplicach i świątyniach.
Zbliża się październik, czas w którym Kościół zaprasza szczególnie do modlitwy różańcowej. Uśmiecham się, widząc oczami wyobraźni skrzywione miny tych, którzy różaniec kojarzą wyłącznie z paniami w wieku emerytalnym, które "zakłócają" ciszę w kaplicach i świątyniach.