Za nami uroczystość Wszystkich Świętych i dzień zaduszny. Wielu z nas wybrało się na cmentarze, odwiedzając tych, których nie ma już fizycznie z nami. W tym roku na Kaszubach było wyjątkowo zimno i wietrznie, co w jakiś sposób nie wspierało i tak często bolesnych wspomnień. Gdy przechodziłam z dziećmi przez cmentarz jeden z moich synów obrał sobie za cel ustawianie przewróconych przez wiatr kwiatów na wszystkich mijanych pomnikach, drugi szedł zamyślony w ciszy. Pomyślałam, że są tak bardzo sobie bliscy, a tak różnie przeżywają bycie w tym miejscu…
Za nami uroczystość Wszystkich Świętych i dzień zaduszny. Wielu z nas wybrało się na cmentarze, odwiedzając tych, których nie ma już fizycznie z nami. W tym roku na Kaszubach było wyjątkowo zimno i wietrznie, co w jakiś sposób nie wspierało i tak często bolesnych wspomnień. Gdy przechodziłam z dziećmi przez cmentarz jeden z moich synów obrał sobie za cel ustawianie przewróconych przez wiatr kwiatów na wszystkich mijanych pomnikach, drugi szedł zamyślony w ciszy. Pomyślałam, że są tak bardzo sobie bliscy, a tak różnie przeżywają bycie w tym miejscu…
Kilka dni temu brałam udział w bardzo pozytywnym wydarzeniu. Weekend kobiet, organizowany przez Martę Jędrzejewską (Ludzi Pełnych Życia), który ściągnął do Gdyni wiele wspaniałych i spragnionych wartościowych treści kobiet. Co się wydarzyło w Gdyni, zostaje w Gdyni. Pracuje we mnie jednak pewien temat. Wierci mi dziurę w sercu, nie daje zepchnąć się w niepamięć, ale krzyczy, domagając się konkretnej reakcji.
Kilka dni temu brałam udział w bardzo pozytywnym wydarzeniu. Weekend kobiet, organizowany przez Martę Jędrzejewską (Ludzi Pełnych Życia), który ściągnął do Gdyni wiele wspaniałych i spragnionych wartościowych treści kobiet. Co się wydarzyło w Gdyni, zostaje w Gdyni. Pracuje we mnie jednak pewien temat. Wierci mi dziurę w sercu, nie daje zepchnąć się w niepamięć, ale krzyczy, domagając się konkretnej reakcji.
Znudzona przeglądam media społecznościowe. Coraz częściej pojawiają się ostatnio - jak co roku - pytania o halloween. Z pewnym zdziwieniem widzę, ilu jest znanych aktorów i celebrytów, którzy odpadają od głównej narracji, mówiąc, że nie świętują śmierci i brzydoty, ale życie. Z drugiej strony słyszę szyderczy śmiech ludzi, którzy wrzucają zdjęcia tańczących z dziećmi księży, z podpisem, że to katolicka atrapa halloween, z dopiskiem, żeby na te dzieci uważać, bo wiadomo, że ksiądz równa się pedofil. Nie czuję się zdziwiona, nie wywołuje to we mnie już żadnych uczuć, a szkoda.
Znudzona przeglądam media społecznościowe. Coraz częściej pojawiają się ostatnio - jak co roku - pytania o halloween. Z pewnym zdziwieniem widzę, ilu jest znanych aktorów i celebrytów, którzy odpadają od głównej narracji, mówiąc, że nie świętują śmierci i brzydoty, ale życie. Z drugiej strony słyszę szyderczy śmiech ludzi, którzy wrzucają zdjęcia tańczących z dziećmi księży, z podpisem, że to katolicka atrapa halloween, z dopiskiem, żeby na te dzieci uważać, bo wiadomo, że ksiądz równa się pedofil. Nie czuję się zdziwiona, nie wywołuje to we mnie już żadnych uczuć, a szkoda.
Gdy spotykam się z narzeczonymi podczas kursów przedmałżeńskich, by mówić o zasadach dobrej komunikacji i pokonywaniu kryzysów, wspominam im o tym jak ważna jest modlitwa małżeńska. Kilka dni temu poruszyłam ten temat na swoim Instagramie i zobaczyłam, jak w wielu katolickich związkach ta przestrzeń budzi poczucie braku i niespełnienia…
Gdy spotykam się z narzeczonymi podczas kursów przedmałżeńskich, by mówić o zasadach dobrej komunikacji i pokonywaniu kryzysów, wspominam im o tym jak ważna jest modlitwa małżeńska. Kilka dni temu poruszyłam ten temat na swoim Instagramie i zobaczyłam, jak w wielu katolickich związkach ta przestrzeń budzi poczucie braku i niespełnienia…
Niedzielna Msza święta z udziałem dzieci, początek kazania. Młody kapłan, nowy w parafii, wychodzi do przodu i opowiada, że jest mu trudno, że trochę się boi, bo zmiany budzą lęk, w nim również. Kilka dni później okazuje się, jak jego słowa były nam bardzo potrzebne.
Niedzielna Msza święta z udziałem dzieci, początek kazania. Młody kapłan, nowy w parafii, wychodzi do przodu i opowiada, że jest mu trudno, że trochę się boi, bo zmiany budzą lęk, w nim również. Kilka dni później okazuje się, jak jego słowa były nam bardzo potrzebne.
Spowiedź to niebywała instytucja. Wyznanie winy przynosi ulgę. Co więcej, dzięki pokucie wyrządzone krzywdy można naprawić. Najważniejsze jednak jest to, że niechlubna przeszłość zostaje darowana, a przyszłość możemy odtąd malować miłością.
Spowiedź to niebywała instytucja. Wyznanie winy przynosi ulgę. Co więcej, dzięki pokucie wyrządzone krzywdy można naprawić. Najważniejsze jednak jest to, że niechlubna przeszłość zostaje darowana, a przyszłość możemy odtąd malować miłością.
Gdy kilka dni temu obchodziliśmy dzień ojca, trafiłam w internecie na bardzo ciekawy filmik. Zadano licealistom pytanie: czego ojciec powinien nauczyć swojego syna? Odpowiedzi padały różne: naprawy roweru, tego jak podrywać kobiety oraz jak je szanować, jak zarządzać pieniędzmi, jak być dobrym człowiekiem? Padały też takie, których wcale nie było mało i bardzo mocno mnie zaskoczyły: jak czuć, jak pokazywać światu swoją wrażliwość, czy jak uczyć się miłości, która jest darem dla świata? Przyznaję, że te ostatnie odpowiedzi w ustach dojrzewających chłopców ujęły mnie najbardziej.
Gdy kilka dni temu obchodziliśmy dzień ojca, trafiłam w internecie na bardzo ciekawy filmik. Zadano licealistom pytanie: czego ojciec powinien nauczyć swojego syna? Odpowiedzi padały różne: naprawy roweru, tego jak podrywać kobiety oraz jak je szanować, jak zarządzać pieniędzmi, jak być dobrym człowiekiem? Padały też takie, których wcale nie było mało i bardzo mocno mnie zaskoczyły: jak czuć, jak pokazywać światu swoją wrażliwość, czy jak uczyć się miłości, która jest darem dla świata? Przyznaję, że te ostatnie odpowiedzi w ustach dojrzewających chłopców ujęły mnie najbardziej.
Widać, że ludziom naprawdę zależy na tym, by mieć kapłanów, którzy potrafią służyć. By Kościół nie był miejscem dla klaunów w sutannach, karierowiczów, biznesmenów i księży, którym w zasadzie wszystko jedno, a na pewno obojętne jest to, co stanie się z ludźmi, którzy wokół nich się przewijają.
Widać, że ludziom naprawdę zależy na tym, by mieć kapłanów, którzy potrafią służyć. By Kościół nie był miejscem dla klaunów w sutannach, karierowiczów, biznesmenów i księży, którym w zasadzie wszystko jedno, a na pewno obojętne jest to, co stanie się z ludźmi, którzy wokół nich się przewijają.
Wielkimi krokami zbliża się zakończenie roku szkolnego i wyczekiwane przez dzieci (i nauczycieli zapewne też…) wakacje. Jako mama czwartoklasisty ze zdumieniem patrzę na to, co dzieje się w szkole i klasie syna. Zaczął się wyścig z czasem i zbyt "niskimi" ocenami. Nie mam pojęcia jak sytuacja wygląda w innych szkołach czy grupach, ale to, co widzę u nas trochę mnie przeraża. Walka o czerwony pasek, o jak najwyższą średnią, bo inaczej… no właśnie.
Wielkimi krokami zbliża się zakończenie roku szkolnego i wyczekiwane przez dzieci (i nauczycieli zapewne też…) wakacje. Jako mama czwartoklasisty ze zdumieniem patrzę na to, co dzieje się w szkole i klasie syna. Zaczął się wyścig z czasem i zbyt "niskimi" ocenami. Nie mam pojęcia jak sytuacja wygląda w innych szkołach czy grupach, ale to, co widzę u nas trochę mnie przeraża. Walka o czerwony pasek, o jak najwyższą średnią, bo inaczej… no właśnie.
Uroczystość Bożego Ciała. Święto bogate w symbolikę, obchodzone hucznie (wszak na co dzień nie wychodzi się na ulicę z monstrancją...). Zaraz po oktawie Zesłania Ducha Świętego, więc można by powiedzieć, że pełni Jego darów możemy uczcić Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Bardzo lubię tę uroczystość i sposób jej celebracji. W tym roku nie tylko będę dziękować Jezusowi, że wychodzi namacalnie między nas, nasze domy, ale będę też prosiła o to, by te domy przemieniał. By przemieniał nasze patrzenie.
Uroczystość Bożego Ciała. Święto bogate w symbolikę, obchodzone hucznie (wszak na co dzień nie wychodzi się na ulicę z monstrancją...). Zaraz po oktawie Zesłania Ducha Świętego, więc można by powiedzieć, że pełni Jego darów możemy uczcić Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Bardzo lubię tę uroczystość i sposób jej celebracji. W tym roku nie tylko będę dziękować Jezusowi, że wychodzi namacalnie między nas, nasze domy, ale będę też prosiła o to, by te domy przemieniał. By przemieniał nasze patrzenie.
Jeśli święcie wierzymy w to, że coś jest słuszne, chcemy by inni też mieli okazję tego zasmakować. W tym wszystkim jednak łatwo wkręcić się w poczucie bycia lepszym, wybranym. Łatwo jest patrzeć krzywo na młodzież tańczącą w kościele, albo na panie modlące się w kaplicy na różańcu, gdy samemu jeździ się na 8 dniowe rekolekcje ignacjańskie w milczeniu.
Jeśli święcie wierzymy w to, że coś jest słuszne, chcemy by inni też mieli okazję tego zasmakować. W tym wszystkim jednak łatwo wkręcić się w poczucie bycia lepszym, wybranym. Łatwo jest patrzeć krzywo na młodzież tańczącą w kościele, albo na panie modlące się w kaplicy na różańcu, gdy samemu jeździ się na 8 dniowe rekolekcje ignacjańskie w milczeniu.
Zaczął się jeden z najpiękniejszych miesięcy w roku. Wszystko zaczyna kwitnąć, budzić się do życia. Z lekkim uśmiechem myślę o grze słów, którą zauważyłam, gdy mój znajomy powiedział, że ważna jest dla niego majówka. Mnie skojarzyło się to z długim weekendem, ale on miał na myśli nabożeństwa majowe przy kapliczce. Majówka… Czas, który może okazać się piękny, odradzający i życiodajny. Tylko jak to zrobić by rzeczywiście taki był?
Zaczął się jeden z najpiękniejszych miesięcy w roku. Wszystko zaczyna kwitnąć, budzić się do życia. Z lekkim uśmiechem myślę o grze słów, którą zauważyłam, gdy mój znajomy powiedział, że ważna jest dla niego majówka. Mnie skojarzyło się to z długim weekendem, ale on miał na myśli nabożeństwa majowe przy kapliczce. Majówka… Czas, który może okazać się piękny, odradzający i życiodajny. Tylko jak to zrobić by rzeczywiście taki był?
Trwa 16. Tydzień Biblijny. Przyglądam się różnym internetowym zachętom i działaniom, czując wdzięczność za ich poziom i różnorodność. Mimo, że sama nie biorę udziału w żadnej z tych akcji, przyglądając się im, nazywam pragnienia i braki w moich spotkaniach ze Słowem. Patrzę jakie jest moje osobiste podejście do Pisma Świętego i co jest dla mnie samej największą trudnością.
Trwa 16. Tydzień Biblijny. Przyglądam się różnym internetowym zachętom i działaniom, czując wdzięczność za ich poziom i różnorodność. Mimo, że sama nie biorę udziału w żadnej z tych akcji, przyglądając się im, nazywam pragnienia i braki w moich spotkaniach ze Słowem. Patrzę jakie jest moje osobiste podejście do Pisma Świętego i co jest dla mnie samej największą trudnością.
Wielki Post za nami, Wielki Tydzień i Niedziela Zmartwychwstania również. Pojawiają się tu i ówdzie memy z sałatką jarzynową i podpisem „święta, święta i po świętach”. Niby humorystycznie, choć często przesiąkamy takim spojrzeniem. Święta się skończyły, można odetchnąć, aż do następnych.
Wielki Post za nami, Wielki Tydzień i Niedziela Zmartwychwstania również. Pojawiają się tu i ówdzie memy z sałatką jarzynową i podpisem „święta, święta i po świętach”. Niby humorystycznie, choć często przesiąkamy takim spojrzeniem. Święta się skończyły, można odetchnąć, aż do następnych.
Kiedy zdałam sobie sprawę, że dziecko nie jest moją własnością, ale darem od Pana Boga, którym mam się zająć, sprawa okazała się niezwykle trudna. Łatwo jest kimś sterować, trudniej pokazać mu sens.
Kiedy zdałam sobie sprawę, że dziecko nie jest moją własnością, ale darem od Pana Boga, którym mam się zająć, sprawa okazała się niezwykle trudna. Łatwo jest kimś sterować, trudniej pokazać mu sens.
Relacje z ludźmi. Coś oczywistego i tak trudnego w praktyce. Nieporozumienia, rozmijanie się w oczekiwaniach, różne poglądy i wartości. Tak bardzo pragniemy relacji, które dadzą nam wytchnienie, życie i siłę, a tak trudno je nam tworzyć.
Relacje z ludźmi. Coś oczywistego i tak trudnego w praktyce. Nieporozumienia, rozmijanie się w oczekiwaniach, różne poglądy i wartości. Tak bardzo pragniemy relacji, które dadzą nam wytchnienie, życie i siłę, a tak trudno je nam tworzyć.
Wczoraj rozpoczęło się Zebranie Plenarne KEP, podczas którego polscy biskupi planowali wybór nowego przewodniczącego i jego zastępcę. Sprawa dla polskiego Kościoła ważna i istotna, choć gdyby zapytać dziś wiernych w naszych parafiach, o co w tych wyborach chodzi, niewiele osób mogłoby coś sensownego odpowiedzieć. Ba! Gdyby zapytać osoby przychodzące w niedzielę na Mszę, do swojej parafii, o nazwiska posługujących w niej księży, może większość poradziłaby sobie z tym zdaniem. Ale gdyby zapytać o nazwiska biskupów? Nie tylko tego głównego, którego imię pada podczas każdej Mszy, ale również pomocniczych – ile osób dałoby sobie z tym radę bez zająknięcia?
Wczoraj rozpoczęło się Zebranie Plenarne KEP, podczas którego polscy biskupi planowali wybór nowego przewodniczącego i jego zastępcę. Sprawa dla polskiego Kościoła ważna i istotna, choć gdyby zapytać dziś wiernych w naszych parafiach, o co w tych wyborach chodzi, niewiele osób mogłoby coś sensownego odpowiedzieć. Ba! Gdyby zapytać osoby przychodzące w niedzielę na Mszę, do swojej parafii, o nazwiska posługujących w niej księży, może większość poradziłaby sobie z tym zdaniem. Ale gdyby zapytać o nazwiska biskupów? Nie tylko tego głównego, którego imię pada podczas każdej Mszy, ale również pomocniczych – ile osób dałoby sobie z tym radę bez zająknięcia?
Gdy słyszę hasło "kobiety w Kościele", uśmiecham się lekko, bo od razu przypominają mi się rozmowy z moją sąsiadką, seniorką koło siedemdziesiątki, która jakiś czas temu opowiadała mi, jak zwróciła uwagę młodemu księdzu, iż nie życzy sobie zwracania się do niej na "ty". Przypomina mi się też sytuacja z rekolekcji dla kobiet, w której prowadzący jakby zapomniał kogo na sali jest więcej oraz do kogo przyszedł i zaczął przywitania od "czcigodnego ojca proboszcza", na co jedna ze słuchających wyraźnie i głośno odpowiedziała, że wyszła mu słoma z butów. Tak, kobiety w Kościele. Te kusicielki, które uśmiechnęły się do wikarego i były dla niego miłe, więc z pewnością szukają romansu. Kto widział ten potworny mem, ten wie o czym mówię…
Gdy słyszę hasło "kobiety w Kościele", uśmiecham się lekko, bo od razu przypominają mi się rozmowy z moją sąsiadką, seniorką koło siedemdziesiątki, która jakiś czas temu opowiadała mi, jak zwróciła uwagę młodemu księdzu, iż nie życzy sobie zwracania się do niej na "ty". Przypomina mi się też sytuacja z rekolekcji dla kobiet, w której prowadzący jakby zapomniał kogo na sali jest więcej oraz do kogo przyszedł i zaczął przywitania od "czcigodnego ojca proboszcza", na co jedna ze słuchających wyraźnie i głośno odpowiedziała, że wyszła mu słoma z butów. Tak, kobiety w Kościele. Te kusicielki, które uśmiechnęły się do wikarego i były dla niego miłe, więc z pewnością szukają romansu. Kto widział ten potworny mem, ten wie o czym mówię…
Magdalena Urbańska Blog / pk
Magdalena Urbańska, autorka felietonów publikowanych na DEON.pl, odniosła się do wielkopostnego projektu portalu, polegającego na losowaniu i otoczeniu modlitwą biskupów diecezjalnych.
Magdalena Urbańska, autorka felietonów publikowanych na DEON.pl, odniosła się do wielkopostnego projektu portalu, polegającego na losowaniu i otoczeniu modlitwą biskupów diecezjalnych.
Śnieżyca, ogromny korek i komunikat w lokalnym radiu, że pokonanie trasy, którą musieliśmy przejechać, by wrócić do domu, potrwa około dwóch godzin. Można się załamać - pomyślałam odruchowo, patrząc na to, co się działo na drodze i na minę mojego syna, który siedział na fotelu za mną. Wtedy jednak padło zdanie, które czas paskudnych korków, zamieniło w błogosławieństwo.
Śnieżyca, ogromny korek i komunikat w lokalnym radiu, że pokonanie trasy, którą musieliśmy przejechać, by wrócić do domu, potrwa około dwóch godzin. Można się załamać - pomyślałam odruchowo, patrząc na to, co się działo na drodze i na minę mojego syna, który siedział na fotelu za mną. Wtedy jednak padło zdanie, które czas paskudnych korków, zamieniło w błogosławieństwo.