Od 10 kwietnia Polska pogrążyła się w bólu i zadumie po tragicznej śmierci prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki Marii oraz członków delegacji naszego kraju udających się na uroczystości oddania hołdu pomordowanym w Katyniu polskim oficerom. W katastrofie zginęła elita naszego narodu, ludzie wszystkich stanów, reprezentujący przekrój naszego społeczeństwa: oprócz pary prezydenckiej śmierć ponieśli parlamentarzyści, ministrowie, urzędnicy państwowi, dowódcy wojskowi, biskupi i księża różnych wyznań, artyści i naukowcy, funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, członkowie rodzin pomordowanych oficerów, przedstawiciele organizacji kultywujących pamięć o zbrodni katyńskiej oraz załoga samolotu.
Od 10 kwietnia Polska pogrążyła się w bólu i zadumie po tragicznej śmierci prezydenta Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego, jego małżonki Marii oraz członków delegacji naszego kraju udających się na uroczystości oddania hołdu pomordowanym w Katyniu polskim oficerom. W katastrofie zginęła elita naszego narodu, ludzie wszystkich stanów, reprezentujący przekrój naszego społeczeństwa: oprócz pary prezydenckiej śmierć ponieśli parlamentarzyści, ministrowie, urzędnicy państwowi, dowódcy wojskowi, biskupi i księża różnych wyznań, artyści i naukowcy, funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu, członkowie rodzin pomordowanych oficerów, przedstawiciele organizacji kultywujących pamięć o zbrodni katyńskiej oraz załoga samolotu.
Jeżeli będziemy mówili do współczesnej, wykształconej, dynamicznej kobiety, która dobrze zna swoje prawa, a przy tym nieźle zarabia: bądź cicha, pokorna i podporządkowana, to myślę, że w dłuższej perspektywie takie kobiety zaczną odpływać z Kościoła. A jeśli odpłyną kobiety, to niedługo potem odpłyną również ich mężowie, synowie i córki, ponieważ, nie zapominajmy o tym, w polskim Kościele to jednak kobieta jest zazwyczaj pierwszą nauczycielką religii, to ona uczy znaku krzyża, to ona uczy modlitwy „Ojcze nasz” - zapis debaty zorganizowanej przez Centrum Myśli Jana Pawła II. - zapis debaty zorganizowanej przez Centrum Myśli Jana Pawła II.
Jeżeli będziemy mówili do współczesnej, wykształconej, dynamicznej kobiety, która dobrze zna swoje prawa, a przy tym nieźle zarabia: bądź cicha, pokorna i podporządkowana, to myślę, że w dłuższej perspektywie takie kobiety zaczną odpływać z Kościoła. A jeśli odpłyną kobiety, to niedługo potem odpłyną również ich mężowie, synowie i córki, ponieważ, nie zapominajmy o tym, w polskim Kościele to jednak kobieta jest zazwyczaj pierwszą nauczycielką religii, to ona uczy znaku krzyża, to ona uczy modlitwy „Ojcze nasz” - zapis debaty zorganizowanej przez Centrum Myśli Jana Pawła II. - zapis debaty zorganizowanej przez Centrum Myśli Jana Pawła II.
Problem niewielkiego udziału kobiet w organach prawodawczych faktycznie wynika ze społeczno-politycznej, a nie prawnej pozycji kobiet. Dlatego gwarancje równości formalnej, zgodnie z którą każdy traktowany jest tak samo bez przywilejów i specjalnego traktowania, nic w tej kwestii nie zmienią. Mogą to uczynić działania pozytywne, „wyrównujące” brak realnie równych szans między mężczyznami i kobietami w roli kandydatów do Sejmu, Senatu, Parlamentu Europejskiego, rad gmin, powiatów czy sejmików województw. Celem tych działań nie jest bynajmniej dyskryminowanie mężczyzn, ale wprowadzenie rzeczywistej równości w procesie wyborczym aż do momentu, gdy kobiety będą w stanie same zapewnić sobie bardziej proporcjonalną reprezentację w organach przedstawicielskich.
Problem niewielkiego udziału kobiet w organach prawodawczych faktycznie wynika ze społeczno-politycznej, a nie prawnej pozycji kobiet. Dlatego gwarancje równości formalnej, zgodnie z którą każdy traktowany jest tak samo bez przywilejów i specjalnego traktowania, nic w tej kwestii nie zmienią. Mogą to uczynić działania pozytywne, „wyrównujące” brak realnie równych szans między mężczyznami i kobietami w roli kandydatów do Sejmu, Senatu, Parlamentu Europejskiego, rad gmin, powiatów czy sejmików województw. Celem tych działań nie jest bynajmniej dyskryminowanie mężczyzn, ale wprowadzenie rzeczywistej równości w procesie wyborczym aż do momentu, gdy kobiety będą w stanie same zapewnić sobie bardziej proporcjonalną reprezentację w organach przedstawicielskich.
Głównym tematem kwietniowego numeru „Przeglądu Powszechnego” jest wpływ przemian technologicznych, komercjalizacji i konkurencji na rozumienie misji dziennikarza oraz powstawanie nowych formatów medialnych. Na okładce umieściliśmy grafikę Michała Piekarskiego będącą obrazem „biernej konsumpcji zupki medialnej”. Rewolucja cyfrowa nie dostarcza jedynie nowych gadżetów, ale zmienia sam sposób komunikowania się ze światem. Przekaz informacyjny we współczesnych mediach zaciera coraz bardziej różnice między spektaklem a rzeczywistością przyciągając uwagę rzeczami osobliwymi i sensacyjnymi.
Głównym tematem kwietniowego numeru „Przeglądu Powszechnego” jest wpływ przemian technologicznych, komercjalizacji i konkurencji na rozumienie misji dziennikarza oraz powstawanie nowych formatów medialnych. Na okładce umieściliśmy grafikę Michała Piekarskiego będącą obrazem „biernej konsumpcji zupki medialnej”. Rewolucja cyfrowa nie dostarcza jedynie nowych gadżetów, ale zmienia sam sposób komunikowania się ze światem. Przekaz informacyjny we współczesnych mediach zaciera coraz bardziej różnice między spektaklem a rzeczywistością przyciągając uwagę rzeczami osobliwymi i sensacyjnymi.
Przemiany technologiczne w mediach dostarczają nam nie tylko nowych gadżetów, ale zmieniają również nasz sposób komunikowania się ze światem. Uspokajająco brzmi ocena tego zjawiska sformułowana przez Edwina Bendyka, że pogrzebu kultury nie będzie, przeciwnie otworzy się przed nią nowa złota epoka. To epoka konwergencji, nowego medium, które połączy w jedno możliwości każdego z nich, a przez to je zwielokrotni.
Przemiany technologiczne w mediach dostarczają nam nie tylko nowych gadżetów, ale zmieniają również nasz sposób komunikowania się ze światem. Uspokajająco brzmi ocena tego zjawiska sformułowana przez Edwina Bendyka, że pogrzebu kultury nie będzie, przeciwnie otworzy się przed nią nowa złota epoka. To epoka konwergencji, nowego medium, które połączy w jedno możliwości każdego z nich, a przez to je zwielokrotni.
Zaledwie 3 lata po śmierci Ryszard Kapuściński doczekał się biografii krytycznej. Dostaliśmy ciekawą lekturę. Tylko dlaczego tak wielu osobom się ona nie podoba?
Zaledwie 3 lata po śmierci Ryszard Kapuściński doczekał się biografii krytycznej. Dostaliśmy ciekawą lekturę. Tylko dlaczego tak wielu osobom się ona nie podoba?
Skąd czerpiemy informacje o świecie? Ścisłość naukowa nakazywałaby najpierw zapytać, jacy „my” i co to znaczy „infor macja o świecie”, ale spróbujmy nie ugrzęznąć w drobiazgowych rozważaniach.
Skąd czerpiemy informacje o świecie? Ścisłość naukowa nakazywałaby najpierw zapytać, jacy „my” i co to znaczy „infor macja o świecie”, ale spróbujmy nie ugrzęznąć w drobiazgowych rozważaniach.
Dariusz Kowalczyk SJ / Przegląd Powszechny 3/2010
William Blatty przytacza – jako motto dla swej słynnej książki „Egzorcysta” – taką oto wypowiedź: Dla niektórych zbrodni nie istnieje inne wytłumaczenie… Ksiądz z dwunastoma gwoźdźmi wbitymi w czaszkę… Albo tych siedmioro dzieci z ich nauczycielem. Odmawiali „Ojcze nasz”, kiedy znaleźli ich żołnierze. Jeden z nich wyjął bagnet i uciął język nauczycielowi. Drugi wziął pałeczki, jakich Chińczycy używają przy posiłkach i wbił dzieciom w uszy. Z jakiego punktu widzenia powinniśmy rozważać tego typu przypadki?
William Blatty przytacza – jako motto dla swej słynnej książki „Egzorcysta” – taką oto wypowiedź: Dla niektórych zbrodni nie istnieje inne wytłumaczenie… Ksiądz z dwunastoma gwoźdźmi wbitymi w czaszkę… Albo tych siedmioro dzieci z ich nauczycielem. Odmawiali „Ojcze nasz”, kiedy znaleźli ich żołnierze. Jeden z nich wyjął bagnet i uciął język nauczycielowi. Drugi wziął pałeczki, jakich Chińczycy używają przy posiłkach i wbił dzieciom w uszy. Z jakiego punktu widzenia powinniśmy rozważać tego typu przypadki?
Paweł Milcarek z wykształcenia nie jest ani liturgistą, ani teologiem; jest za to filozofem i publicystą, redaktorem dwumiesięcznika „Christianitas” oraz wykładowcą na Katedrze Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Ponadto znany jest jako zagorzały sympatyk liturgii rzymskokatolickiej sprzed II Soboru Watykańskiego.
Paweł Milcarek z wykształcenia nie jest ani liturgistą, ani teologiem; jest za to filozofem i publicystą, redaktorem dwumiesięcznika „Christianitas” oraz wykładowcą na Katedrze Historii Filozofii Starożytnej i Średniowiecznej Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Ponadto znany jest jako zagorzały sympatyk liturgii rzymskokatolickiej sprzed II Soboru Watykańskiego.
Przystępując do pisania wprowadzenia do kolejnego numeru naszego miesięcznika, pojawiły mi się przez moment wątpliwości: Czy wypada pismu przeznaczonemu dla oświeconych ludzi zajmować się demonami? Niektórzy ignorują niewidzialny świat duchów, bo nic pewnego nie można o nim powiedzieć. Twierdzą, że czasy czarownic i stosów dawno już minęły, a zapach siarki rozrzedził się w powietrzu.
Przystępując do pisania wprowadzenia do kolejnego numeru naszego miesięcznika, pojawiły mi się przez moment wątpliwości: Czy wypada pismu przeznaczonemu dla oświeconych ludzi zajmować się demonami? Niektórzy ignorują niewidzialny świat duchów, bo nic pewnego nie można o nim powiedzieć. Twierdzą, że czasy czarownic i stosów dawno już minęły, a zapach siarki rozrzedził się w powietrzu.
Tyrani próbowali uczynić człowieka istotą boską, uważali siebie za stojących ponad wszystkimi i decydowali o tym, co dobre, a co złe. Stać się Bogiem to ukryta obietnica kusiciela z Księgi Rodzaju. Troska o duchowość jest troską o człowieka.
Tyrani próbowali uczynić człowieka istotą boską, uważali siebie za stojących ponad wszystkimi i decydowali o tym, co dobre, a co złe. Stać się Bogiem to ukryta obietnica kusiciela z Księgi Rodzaju. Troska o duchowość jest troską o człowieka.
Drogą do pogłębionej religijności jest dzisiaj przede wszystkim osobiste doświadczenie. Duchowość, nawet jeśli trochę przytłumiona, jest u każdego ciągłym sygnałem do stawiania najważniejszych pytań, na które sami nie znamy odpowiedzi. Człowiek przerasta siebie i potrzebuje drugiego, a ostatecznie Boga, by poznać bliżej siebie.
Drogą do pogłębionej religijności jest dzisiaj przede wszystkim osobiste doświadczenie. Duchowość, nawet jeśli trochę przytłumiona, jest u każdego ciągłym sygnałem do stawiania najważniejszych pytań, na które sami nie znamy odpowiedzi. Człowiek przerasta siebie i potrzebuje drugiego, a ostatecznie Boga, by poznać bliżej siebie.
Z dr. hab. Bartłomiejem Dobroczyńskim, psychologiem, rozmawia Małgorzata Bilska
Z dr. hab. Bartłomiejem Dobroczyńskim, psychologiem, rozmawia Małgorzata Bilska
Numer 2 „Przeglądu Powszechnego” w roku 2010 poświęciliśmy współczesnemu powrotowi Boga i religii zarówno w życiu jednostkowym jak i społecznym. Rozmaite czynniki ideologiczne, głoszące ostateczne zwycięstwo rozumu nad tym, co duchowe oraz względy pragmatyczne doprowadziły wielu europejczyków do przekonania, że Bóg jest nieprzydatny w życiu i człowiek może się bez niego obyć. Znany amerykański historyk i pisarz Tony Judt stwierdza, że ta niekorzystna dla religii sytuacja zaczęła się zmieniać wraz z napływem do Europy i Stanów Zjednoczonych ludzi głęboko wierzących głównie z krajów islamskich. Okazało się także, że to właśnie religia daje poczucie wspólnoty, zbiorowego sensu oraz stanowi trwały punkt odniesienia w rozstrzyganiu o tym, co dobre i co złe.
Numer 2 „Przeglądu Powszechnego” w roku 2010 poświęciliśmy współczesnemu powrotowi Boga i religii zarówno w życiu jednostkowym jak i społecznym. Rozmaite czynniki ideologiczne, głoszące ostateczne zwycięstwo rozumu nad tym, co duchowe oraz względy pragmatyczne doprowadziły wielu europejczyków do przekonania, że Bóg jest nieprzydatny w życiu i człowiek może się bez niego obyć. Znany amerykański historyk i pisarz Tony Judt stwierdza, że ta niekorzystna dla religii sytuacja zaczęła się zmieniać wraz z napływem do Europy i Stanów Zjednoczonych ludzi głęboko wierzących głównie z krajów islamskich. Okazało się także, że to właśnie religia daje poczucie wspólnoty, zbiorowego sensu oraz stanowi trwały punkt odniesienia w rozstrzyganiu o tym, co dobre i co złe.
To nie jest tak, że to dzięki nam Kościół istnieje, a przeciwnie, to dzięki temu, że istnieje Kościół, a więc świeccy, my istniejemy. Wacław Oszajca SJ dziennikarz i poeta opowiada o swoim życiu zakonnym i relacjach z innymi ludźmi.
To nie jest tak, że to dzięki nam Kościół istnieje, a przeciwnie, to dzięki temu, że istnieje Kościół, a więc świeccy, my istniejemy. Wacław Oszajca SJ dziennikarz i poeta opowiada o swoim życiu zakonnym i relacjach z innymi ludźmi.
W czerwcu ubiegłego roku Benedykt XVI ogłosił rok poświęcony kapłaństwu, by zwrócić uwagę na znaczenie tej posługi w życiu Kościoła i świata. Za szczególnego patrona wybrał św. Jana Marię Vianneya , który przez 41 lat był proboszczem w Ars, w zapadłej francuskiej wiosce.
W czerwcu ubiegłego roku Benedykt XVI ogłosił rok poświęcony kapłaństwu, by zwrócić uwagę na znaczenie tej posługi w życiu Kościoła i świata. Za szczególnego patrona wybrał św. Jana Marię Vianneya , który przez 41 lat był proboszczem w Ars, w zapadłej francuskiej wiosce.
Teza podana w tytule na pierwszy rzut oka wydaje się nieprawdziwa i jedynie prowokacyjna. Ale czy rzeczywiście nie ma uzasadnienia w życiu? Jakiś czas temu byliśmy wstrząśnięci, gdy znany ksiądz-teolog wprost złożył deklarację niewiary. Przykłady można także zaczerpnąć z nieodległej przeszłości, gdy niektórzy księża deklarowali chęć współpracy z władzami PRL-u, bo czują się niewierzącymi i wykonują jedynie pewne obrzędy.
Teza podana w tytule na pierwszy rzut oka wydaje się nieprawdziwa i jedynie prowokacyjna. Ale czy rzeczywiście nie ma uzasadnienia w życiu? Jakiś czas temu byliśmy wstrząśnięci, gdy znany ksiądz-teolog wprost złożył deklarację niewiary. Przykłady można także zaczerpnąć z nieodległej przeszłości, gdy niektórzy księża deklarowali chęć współpracy z władzami PRL-u, bo czują się niewierzącymi i wykonują jedynie pewne obrzędy.
Zrobiłam karierę: mam dwanaścioro dzieci
Z Henryką Krzywonos, Polką Dwudziestolecia, rozmawiają Marta Szymczyk i Krzysztof Ołdakowski SJ
Zrobiłam karierę: mam dwanaścioro dzieci
Z Henryką Krzywonos, Polką Dwudziestolecia, rozmawiają Marta Szymczyk i Krzysztof Ołdakowski SJ
Starzenie się ludności polegające na wzroście udziału ludzi starych – w wieku 65 lat i więcej – wśród ogółu ludności wywołane jest zmniejszeniem się liczby dzieci rodzonych przeciętnie przez kobietę oraz spadkiem umieralności i związanym z tym wydłużaniem się życia ludzkiego. Procesy te, określane jako przemiana lub przejście demograficzne – od wysokiej stopy urodzeń i zgonów do niskiej – obserwuje się dziś, z różnym nasileniem, we wszystkich częściach świata.
Starzenie się ludności polegające na wzroście udziału ludzi starych – w wieku 65 lat i więcej – wśród ogółu ludności wywołane jest zmniejszeniem się liczby dzieci rodzonych przeciętnie przez kobietę oraz spadkiem umieralności i związanym z tym wydłużaniem się życia ludzkiego. Procesy te, określane jako przemiana lub przejście demograficzne – od wysokiej stopy urodzeń i zgonów do niskiej – obserwuje się dziś, z różnym nasileniem, we wszystkich częściach świata.
Włoscy biskupi i premier Silvio Berlusconi znaleźli się w stanie wojny. Należący do rodziny premiera dziennik "Il Giornale" uderzył poniżej pasa Dino Boffo, redaktora naczelnego "Avvenire", organu włoskiego episkopatu. Biskupi natychmiast zawyrokowali, że to atak na nich i cały włoski Kościół, i przystąpili do kontruderzenia.
Włoscy biskupi i premier Silvio Berlusconi znaleźli się w stanie wojny. Należący do rodziny premiera dziennik "Il Giornale" uderzył poniżej pasa Dino Boffo, redaktora naczelnego "Avvenire", organu włoskiego episkopatu. Biskupi natychmiast zawyrokowali, że to atak na nich i cały włoski Kościół, i przystąpili do kontruderzenia.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}