Św. Szczepan nazywany ‘protomartyr’ czyli pierwszy męczennik, wspominany jest w Kościele 26 grudnia. Został opisany w Dziejach Apostolskich jako „mąż pełen wiary i Ducha Świętego”. Był jednym z siedmiu diakonów, ustanowionych dla wspólnoty jerozolimskiej. Miał jej służyć przez dzieła miłosierdzia i troskę o ubogich. Głosił także Ewangelię. Znał Stary Testament, ale jego nowa interpretacja tekstu biblijnego została uznana za bluźnierstwo i skazano go na śmierć przez ukamienowanie. Był pierwszym w długim szeregu tych, którzy swoją męczeńską śmiercią poświadczyli swoją przynależność do Chrystusa.
Św. Szczepan nazywany ‘protomartyr’ czyli pierwszy męczennik, wspominany jest w Kościele 26 grudnia. Został opisany w Dziejach Apostolskich jako „mąż pełen wiary i Ducha Świętego”. Był jednym z siedmiu diakonów, ustanowionych dla wspólnoty jerozolimskiej. Miał jej służyć przez dzieła miłosierdzia i troskę o ubogich. Głosił także Ewangelię. Znał Stary Testament, ale jego nowa interpretacja tekstu biblijnego została uznana za bluźnierstwo i skazano go na śmierć przez ukamienowanie. Był pierwszym w długim szeregu tych, którzy swoją męczeńską śmiercią poświadczyli swoją przynależność do Chrystusa.
Był mnichem benedyktyńskim. Prowadził także życie pustelnicze. Jako opat reformował życie zakonne różnych klasztorów, tworząc z nich autentyczne centra religii, kultury i ludzkiej aktywności. 20 grudnia Kościół wspomina św. Dominika, opata klasztoru w Silos, w Hiszpanii. Na jego cześć został nazwany późniejszy założyciel dominikanów, Dominik Guzman.
Był mnichem benedyktyńskim. Prowadził także życie pustelnicze. Jako opat reformował życie zakonne różnych klasztorów, tworząc z nich autentyczne centra religii, kultury i ludzkiej aktywności. 20 grudnia Kościół wspomina św. Dominika, opata klasztoru w Silos, w Hiszpanii. Na jego cześć został nazwany późniejszy założyciel dominikanów, Dominik Guzman.
Pochodził z francuskiej rodziny szlacheckiej. Został mnichem benedyktyńskim i opatem. Kilkakrotnie był legatem papieskim. Został wybrany następcą św. Piotra, mimo iż nie był wtedy kardynałem. Był szóstym papieżem w okresie tak zwanej ‘niewoli awiniońskiej’ i pierwszym, który powrócił do Rzymu, choć jeszcze nie definitywnie. To on zatwierdził Uniwersytet Jagielloński w Krakowie. 19 grudnia Kościół wspomina błogosławionego Urbana V, papieża.
Pochodził z francuskiej rodziny szlacheckiej. Został mnichem benedyktyńskim i opatem. Kilkakrotnie był legatem papieskim. Został wybrany następcą św. Piotra, mimo iż nie był wtedy kardynałem. Był szóstym papieżem w okresie tak zwanej ‘niewoli awiniońskiej’ i pierwszym, który powrócił do Rzymu, choć jeszcze nie definitywnie. To on zatwierdził Uniwersytet Jagielloński w Krakowie. 19 grudnia Kościół wspomina błogosławionego Urbana V, papieża.
Wiara chrześcijańska trafiła do Wietnamu w pierwszej połowie XVI wieku. Nie zakorzeniła się ona jednak ze względu na to, że kraje Azji były zamknięte dla obcokrajowców, a władcy wpuszczali ich niechętnie. Co rusz dochodziło też do krwawych prześladowań. Najbardziej krwawy okres to panowanie cesarza Minh-Minga, od 1820 do 1840 roku. Straciło wtedy życie od 100 do 300 tysięcy chrześcijan. 18 grudnia Kościół wspomina kilku męczenników, którzy dali świadectwo swej wierności i wytrwałości. To trzej młodzi katechiści, rodowici Wietnamczycy: Paweł Mi, Piotr Duong i Piotr Truat.
Wiara chrześcijańska trafiła do Wietnamu w pierwszej połowie XVI wieku. Nie zakorzeniła się ona jednak ze względu na to, że kraje Azji były zamknięte dla obcokrajowców, a władcy wpuszczali ich niechętnie. Co rusz dochodziło też do krwawych prześladowań. Najbardziej krwawy okres to panowanie cesarza Minh-Minga, od 1820 do 1840 roku. Straciło wtedy życie od 100 do 300 tysięcy chrześcijan. 18 grudnia Kościół wspomina kilku męczenników, którzy dali świadectwo swej wierności i wytrwałości. To trzej młodzi katechiści, rodowici Wietnamczycy: Paweł Mi, Piotr Duong i Piotr Truat.
W Roku Rodziny Amoris Laetizia i podczas napływających informacji o postępach w pracach wykończeniowych w Sagrada Familia w Barcelonie, warto wspomnieć o tym, który był u początku tego wielkiego projektu. Wspominany przez Kościół 17 grudnia św. Józef Manyanet y Vives wiedział, że odnowa może przyjść tylko przez rodzinę. Temu poświęcił cały swój wysiłek i to on podsunął pomysł wybudowania kościoła Świętej Rodziny wielkiemu architektowi, Antonio Gaudiemu.
W Roku Rodziny Amoris Laetizia i podczas napływających informacji o postępach w pracach wykończeniowych w Sagrada Familia w Barcelonie, warto wspomnieć o tym, który był u początku tego wielkiego projektu. Wspominany przez Kościół 17 grudnia św. Józef Manyanet y Vives wiedział, że odnowa może przyjść tylko przez rodzinę. Temu poświęcił cały swój wysiłek i to on podsunął pomysł wybudowania kościoła Świętej Rodziny wielkiemu architektowi, Antonio Gaudiemu.
Są wśród świętych takie osoby, które poza wpisaniem się w dzieje Kościoła mają silny wpływ na bieg historii. Szczególnie w średniowieczu to splatanie czy współzależność losów jest widoczna. 16 grudnia wspominamy świętą Adelajdę Burgundzką, jedną z najwybitniejszych kobiet X wieku. Co ciekawe, wcale nie jest nam obca. Była żoną cesarza Ottona I, matką Ottona II, a wreszcie babką Ottona III, który tak szczególnie poprzez relacje ze św. Wojciechem i spotkanie z Bolesławem Chrobrym w Gnieźnie, wpisał się w historię Polski.
Są wśród świętych takie osoby, które poza wpisaniem się w dzieje Kościoła mają silny wpływ na bieg historii. Szczególnie w średniowieczu to splatanie czy współzależność losów jest widoczna. 16 grudnia wspominamy świętą Adelajdę Burgundzką, jedną z najwybitniejszych kobiet X wieku. Co ciekawe, wcale nie jest nam obca. Była żoną cesarza Ottona I, matką Ottona II, a wreszcie babką Ottona III, który tak szczególnie poprzez relacje ze św. Wojciechem i spotkanie z Bolesławem Chrobrym w Gnieźnie, wpisał się w historię Polski.
Paweł VI, kiedy beatyfikował naszego dzisiejszego patrona w 1975 roku, powiedział o nim: „Był człowiekiem niewielu słów, ale wielu czynów i głębokiej, czułej wiary, oraz niezłomnej woli… Historia jego życia, wydawałoby się jednostajnego i monotonnego, była jednak jak posługa lekarza, zawsze gotowego, zawsze dostępnego…, ‘sługi Chrystusa i szafarza tajemnic Bożych’”. Nazywano go ‘Dobrym Samarytaninem z Werony’. 15 grudnia Kościół wspomina błogosławionego Jana Karola Steeba, niemieckiego protestanta, który stał się katolickim księdzem i świadkiem miłosierdzia w mieście Romea i Julii.
Paweł VI, kiedy beatyfikował naszego dzisiejszego patrona w 1975 roku, powiedział o nim: „Był człowiekiem niewielu słów, ale wielu czynów i głębokiej, czułej wiary, oraz niezłomnej woli… Historia jego życia, wydawałoby się jednostajnego i monotonnego, była jednak jak posługa lekarza, zawsze gotowego, zawsze dostępnego…, ‘sługi Chrystusa i szafarza tajemnic Bożych’”. Nazywano go ‘Dobrym Samarytaninem z Werony’. 15 grudnia Kościół wspomina błogosławionego Jana Karola Steeba, niemieckiego protestanta, który stał się katolickim księdzem i świadkiem miłosierdzia w mieście Romea i Julii.
Jan od Krzyża, wspominany przez Kościół 14 grudnia, był uwięziony przez swoich współbraci w klasztorze w Toledo, w Hiszpanii. Wtrącono go do maleńkiej celi, w której się ledwo mieścił. Był głodzony, dostając do jedzenia tylko chleb i wodę oraz garść solonych ryb. Nie miał ubrania na zmianę. Wielokrotnie był chłostany wobec całej wspólnoty. Z rzadka dostawał kawałek papieru i pióro do pisania. Nieczęsto też dawano mu do dyspozycji świecę, żeby mógł mieć choć trochę więcej światła. To była cena, jaką płacił za pragnienie życia zgodnie z pierwotną regułą karmelitańską.
Jan od Krzyża, wspominany przez Kościół 14 grudnia, był uwięziony przez swoich współbraci w klasztorze w Toledo, w Hiszpanii. Wtrącono go do maleńkiej celi, w której się ledwo mieścił. Był głodzony, dostając do jedzenia tylko chleb i wodę oraz garść solonych ryb. Nie miał ubrania na zmianę. Wielokrotnie był chłostany wobec całej wspólnoty. Z rzadka dostawał kawałek papieru i pióro do pisania. Nieczęsto też dawano mu do dyspozycji świecę, żeby mógł mieć choć trochę więcej światła. To była cena, jaką płacił za pragnienie życia zgodnie z pierwotną regułą karmelitańską.
Wizerunek Maryi ukazał się, kiedy z płaszcza Juana Diego wysypały się kwitnące w grudniu róże. Biskup upadł na kolana i przepraszał za swe niedowiarstwo. Ten płaszcz do dzisiaj jest przechowywany w sanktuarium Matki Bożej w Guadalupe. Po badaniach stwierdzono, że nie ma on znanych barwników, ani też śladów malowania pędzlem. Co więcej, i to jest prawdziwy cud, takie płótno indiańskie z agawy ulega biodegradacji po około 20 latach, a wizerunek z Guadalupe powstał prawie 500 lat temu.
Wizerunek Maryi ukazał się, kiedy z płaszcza Juana Diego wysypały się kwitnące w grudniu róże. Biskup upadł na kolana i przepraszał za swe niedowiarstwo. Ten płaszcz do dzisiaj jest przechowywany w sanktuarium Matki Bożej w Guadalupe. Po badaniach stwierdzono, że nie ma on znanych barwników, ani też śladów malowania pędzlem. Co więcej, i to jest prawdziwy cud, takie płótno indiańskie z agawy ulega biodegradacji po około 20 latach, a wizerunek z Guadalupe powstał prawie 500 lat temu.
Był grudzień 1531 roku. Wstał wcześnie, było zimno i jeszcze ciemno. Do kościoła w Tenochtitlan było daleko. Biegł przez kamieniste wzgórza… To początek wydarzeń, które zmieniły oblicze religijne Nowego Świata. "Mój kochany syneczku, mogłam posłać innych, ale ja ciebie wybrałam" - te słowa od Maryi usłyszał Juan Diego, który o sobie mówił… "jestem nikim". To jego, utkany z nietrwałych włókien agawy płaszcz – indiańska tilma – od wieków nosi cudowny wizerunek Matki Ameryk – Matki Bożej z Guadalupe.
Był grudzień 1531 roku. Wstał wcześnie, było zimno i jeszcze ciemno. Do kościoła w Tenochtitlan było daleko. Biegł przez kamieniste wzgórza… To początek wydarzeń, które zmieniły oblicze religijne Nowego Świata. "Mój kochany syneczku, mogłam posłać innych, ale ja ciebie wybrałam" - te słowa od Maryi usłyszał Juan Diego, który o sobie mówił… "jestem nikim". To jego, utkany z nietrwałych włókien agawy płaszcz – indiańska tilma – od wieków nosi cudowny wizerunek Matki Ameryk – Matki Bożej z Guadalupe.
8 grudnia Kościół czci Maryję Pannę w tajemnicy jej Niepokalanego Poczęcia. Tradycja Kościoła widzi w tym początek ‘nowego stworzenia’. Dogmat o Niepokalanym Poczęciu Maryi został jednak ostatecznie sformułowany i ogłoszony 8 XII 1854 r. przez Piusa IX. Dlaczego tyle czasu zabrało Kościołowi, aby ogłosić ten dogmat, choć intuicję tej prawdy miał od początku?
8 grudnia Kościół czci Maryję Pannę w tajemnicy jej Niepokalanego Poczęcia. Tradycja Kościoła widzi w tym początek ‘nowego stworzenia’. Dogmat o Niepokalanym Poczęciu Maryi został jednak ostatecznie sformułowany i ogłoszony 8 XII 1854 r. przez Piusa IX. Dlaczego tyle czasu zabrało Kościołowi, aby ogłosić ten dogmat, choć intuicję tej prawdy miał od początku?
Kiedy został biskupem, dopiero przygotowywał się do przyjęcia chrztu. Był jeszcze katechumenem. Jako cesarski urzędnik doskonale znał się na prawie, ale nie na Piśmie Świętym. Został jednym z czterech Doktorów Kościoła w pierwszych wiekach jego funkcjonowania. Zawsze był otoczony ludźmi, którzy przychodzili do niego ze swoimi problemami, a on służył im pomocą. 7 grudnia Kościół wspomina w liturgii św. Ambrożego.
Kiedy został biskupem, dopiero przygotowywał się do przyjęcia chrztu. Był jeszcze katechumenem. Jako cesarski urzędnik doskonale znał się na prawie, ale nie na Piśmie Świętym. Został jednym z czterech Doktorów Kościoła w pierwszych wiekach jego funkcjonowania. Zawsze był otoczony ludźmi, którzy przychodzili do niego ze swoimi problemami, a on służył im pomocą. 7 grudnia Kościół wspomina w liturgii św. Ambrożego.
Narcyz Putz urodził się w zaborze pruskim, ale aktywnie działał na rzecz społeczności polskiej na terenie Wielkopolski. Był społecznie zaangażowany w odbudowywanie państwowości polskiej. Dbał o polskich chłopów i rolników. Zginął jako męczennik w niemieckim obozie koncentracyjnym w Dachau w czasie II wojny światowej. 5 grudnia wspominamy w liturgii błogosławionego księdza Narcyza Putza, jednego ze 108 męczenników II wojny światowej, wyniesionych do chwały ołtarzy przez Jana Pawła II.
Narcyz Putz urodził się w zaborze pruskim, ale aktywnie działał na rzecz społeczności polskiej na terenie Wielkopolski. Był społecznie zaangażowany w odbudowywanie państwowości polskiej. Dbał o polskich chłopów i rolników. Zginął jako męczennik w niemieckim obozie koncentracyjnym w Dachau w czasie II wojny światowej. 5 grudnia wspominamy w liturgii błogosławionego księdza Narcyza Putza, jednego ze 108 męczenników II wojny światowej, wyniesionych do chwały ołtarzy przez Jana Pawła II.
Św. Barbara, wspominana 4 grudnia, należy do grona tak zwanych Czternastu Świętych Wspomożycieli. Jest patronką dobrej śmierci, przyzywaną w godzinach utrapienia. Jej wielkim czcicielem był św. Stanisław Kostka. Zginęła jako męczennica za wiarę z ręki własnego ojca. Czczona jest w Kościele wschodnim i zachodnim. Przyjrzymy się dzisiaj postaci św. Barbary, dziewicy i męczennicy, orędującej za ludźmi ciężkiej i niebezpiecznej pracy.
Św. Barbara, wspominana 4 grudnia, należy do grona tak zwanych Czternastu Świętych Wspomożycieli. Jest patronką dobrej śmierci, przyzywaną w godzinach utrapienia. Jej wielkim czcicielem był św. Stanisław Kostka. Zginęła jako męczennica za wiarę z ręki własnego ojca. Czczona jest w Kościele wschodnim i zachodnim. Przyjrzymy się dzisiaj postaci św. Barbary, dziewicy i męczennicy, orędującej za ludźmi ciężkiej i niebezpiecznej pracy.
Karol de Foucauld, mając blisko trzydzieści lat, przeszedł wielką duchową przemianę i z hulaki, utracjusza, który był cały egoizmem, bezbożnością, pragnieniem zła… Bardziej świnią niż człowiekiem, stał się ubogim mnichem. Miał odwagę wołać: Boże, jeśli istniejesz, daj mi się poznać! Kościół wspomina w liturgii bł. Karola de Foucauld 2 grudnia.
Karol de Foucauld, mając blisko trzydzieści lat, przeszedł wielką duchową przemianę i z hulaki, utracjusza, który był cały egoizmem, bezbożnością, pragnieniem zła… Bardziej świnią niż człowiekiem, stał się ubogim mnichem. Miał odwagę wołać: Boże, jeśli istniejesz, daj mi się poznać! Kościół wspomina w liturgii bł. Karola de Foucauld 2 grudnia.
Ojciec Mercurian, generał jezuitów w drugiej połowie XVI wieku „zastanawiał się długo i wahał, zanim się zgodził na desant jezuitów w Anglii. Nie tyle ze względu na grożące im niebezpieczeństwo, lecz dlatego, że nie chciał, aby zostali uwikłani w gęstą sieć politycznych i religijnych interesów, narażających na szwank ich działalność apostolską. W celu uniknięcia tego wydał im dwa ostre rozkazy: nie mieszać się do polityki i nie robić nic, co mogłoby być interpretowane jako chęć przejęcia” majątku Kościoła. 1 grudnia wspominamy św. Edmunda Campiona i towarzyszy, męczenników angielskich.
Ojciec Mercurian, generał jezuitów w drugiej połowie XVI wieku „zastanawiał się długo i wahał, zanim się zgodził na desant jezuitów w Anglii. Nie tyle ze względu na grożące im niebezpieczeństwo, lecz dlatego, że nie chciał, aby zostali uwikłani w gęstą sieć politycznych i religijnych interesów, narażających na szwank ich działalność apostolską. W celu uniknięcia tego wydał im dwa ostre rozkazy: nie mieszać się do polityki i nie robić nic, co mogłoby być interpretowane jako chęć przejęcia” majątku Kościoła. 1 grudnia wspominamy św. Edmunda Campiona i towarzyszy, męczenników angielskich.
Andrzej był pierwszym powołanym do grona apostołów. Od samego początku miał dar przyprowadzania ludzi do Jezusa. On przyprowadził najpierw swojego brata, Szymona, potem grupę prozelitów, którzy chcieli zobaczyć Jezusa. Apostołował wśród Greków. Jest uważany za apostoła Słowian. Zginął ukrzyżowany, podobnie do jego Pana. 30 listopada Kościół wspomina św. Andrzeja, apostoła.
Andrzej był pierwszym powołanym do grona apostołów. Od samego początku miał dar przyprowadzania ludzi do Jezusa. On przyprowadził najpierw swojego brata, Szymona, potem grupę prozelitów, którzy chcieli zobaczyć Jezusa. Apostołował wśród Greków. Jest uważany za apostoła Słowian. Zginął ukrzyżowany, podobnie do jego Pana. 30 listopada Kościół wspomina św. Andrzeja, apostoła.
Poznał co to ubóstwo i ciężka praca. Urodził się jako osiemnaste dziecko z dziewiętnaściorga rodzeństwa. Był utalentowany i miał niezwykłą łatwość uczenia się języków. Ukończył studia prawnicze. Wstąpił do franciszkanów. Był kaznodzieją zakonnym i pełnił też urząd inkwizytora. Głosił kazania we Włoszech i w wielu krajach Europy. Był mediatorem w wielu sporach. Zakładał "banki pobożne" dla ubogich. 28 listopada wspominamy słynnego kaznodzieję, św. Jakuba z Marchii, franciszkanina. Rozmach jego działalności kaznodziejskiej nawet dzisiaj może budzić podziw.
Poznał co to ubóstwo i ciężka praca. Urodził się jako osiemnaste dziecko z dziewiętnaściorga rodzeństwa. Był utalentowany i miał niezwykłą łatwość uczenia się języków. Ukończył studia prawnicze. Wstąpił do franciszkanów. Był kaznodzieją zakonnym i pełnił też urząd inkwizytora. Głosił kazania we Włoszech i w wielu krajach Europy. Był mediatorem w wielu sporach. Zakładał "banki pobożne" dla ubogich. 28 listopada wspominamy słynnego kaznodzieję, św. Jakuba z Marchii, franciszkanina. Rozmach jego działalności kaznodziejskiej nawet dzisiaj może budzić podziw.
Małgorzata Sabaudzka pochodziła z książęcego rodu. Była siostrzenicą papieża Klemensa VII. Choć umarła jako zakonnica, to jednak jest czczona jako patronka wdów. Była mistyczką. W jej obecności siostra z jej klasztoru miała wizje dotyczące objawień z Fatimy, na ponad czterysta sześćdziesiąt lat przed nimi. 27 listopada Kościół wspomina błogosławioną Małgorzatę Sabaudzką.
Małgorzata Sabaudzka pochodziła z książęcego rodu. Była siostrzenicą papieża Klemensa VII. Choć umarła jako zakonnica, to jednak jest czczona jako patronka wdów. Była mistyczką. W jej obecności siostra z jej klasztoru miała wizje dotyczące objawień z Fatimy, na ponad czterysta sześćdziesiąt lat przed nimi. 27 listopada Kościół wspomina błogosławioną Małgorzatę Sabaudzką.
Wspomnienie liturgiczne świętych czy błogosławionych przypada zwykle na ich dzień śmierci – narodzin dla nieba. W przypadku małżeństwa Quattrocchich, symbolika daty wyznaczonej jako wspomnienie liturgiczne tych dwojga, dodatkowo podkreśla znaczenie i wartość drogi, którą wybrali. Otóż 25 listopada Alojzy Beltrame Quattrocchi i Maria Corsini zawarli związek małżeński. Był rok 1905, a oni w bazylice Santa Maria Maggiore rozpoczęli wspólną podróż przez życie.
Wspomnienie liturgiczne świętych czy błogosławionych przypada zwykle na ich dzień śmierci – narodzin dla nieba. W przypadku małżeństwa Quattrocchich, symbolika daty wyznaczonej jako wspomnienie liturgiczne tych dwojga, dodatkowo podkreśla znaczenie i wartość drogi, którą wybrali. Otóż 25 listopada Alojzy Beltrame Quattrocchi i Maria Corsini zawarli związek małżeński. Był rok 1905, a oni w bazylice Santa Maria Maggiore rozpoczęli wspólną podróż przez życie.
{{ article.published_at }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.source.name }}
{{ article.source_text }}
{{ article.description }}
{{ article.description }}