Odpowiedzią na lęk jest zwrócenie się do Boga
Często zdarza się nam widzieć w sobie i w świecie wokół nas rzeczy, sytuacje, które budzą niepokój, napawają lękiem. Jezus uśmierza ten niepokój przez zapewnienie, że w każdej z tych sytuacji On jest, towarzyszy nam.
Z ewangelii wg św. Mateusza: Zaraz też przynaglił uczniów, żeby wsiedli do łodzi i wyprzedzili Go na drugi brzeg, zanim odprawi tłumy. Gdy to uczynił, wyszedł sam jeden na górę, aby się modlić. Wieczór zapadł, a On sam tam przebywał. Łódź zaś była już sporo stadiów oddalona od brzegu, miotana falami, bo wiatr był przeciwny. Lecz o czwartej straży nocnej przyszedł do nich, krocząc po jeziorze. Uczniowie, zobaczywszy Go kroczącego po jeziorze, zlękli się myśląc, że to zjawa, i ze strachu krzyknęli. Jezus zaraz przemówił do nich: «Odwagi! Ja jestem, nie bójcie się!» Na to odezwał się Piotr: «Panie, jeśli to Ty jesteś, każ mi przyjść do siebie po wodzie!» A On rzekł: «Przyjdź!» Piotr wyszedł z łodzi, i krocząc po wodzie, przyszedł do Jezusa. Lecz na widok silnego wiatru uląkł się i gdy zaczął tonąć, krzyknął: «Panie, ratuj mnie!» Jezus natychmiast wyciągnął rękę i chwycił go, mówiąc: «Czemu zwątpiłeś, małej wiary?» Gdy wsiedli do łodzi, wiatr się uciszył. Ci zaś, którzy byli w łodzi, upadli przed Nim, mówiąc: «Prawdziwie jesteś Synem Bożym».
Gdy się przeprawiali, przyszli do ziemi Genezaret. Ludzie miejscowi, poznawszy Go, rozesłali [posłańców] po całej tamtejszej okolicy, znieśli do Niego wszystkich chorych i prosili, żeby przynajmniej frędzli Jego płaszcza mogli się dotknąć; a wszyscy, którzy się Go dotknęli, zostali uzdrowieni.
Komentuje o. Paweł Kosiński SJ
Papież Franciszek zachęca, by komentarze do Ewangelii, homilie były krótkie i przemawiały do serca: niech to będzie jeden obraz, jedna myśl i jedna emocja. Zakończymy wezwaniem do modlitwy prośby i dziękczynienia.
Obraz: Uczniowie przynagleni przez Jezusa przeprawiają się łodzią na drugi brzeg Jeziora Galilejskiego. Jest noc, mocny wiatr i wysokie fale miotają małą łódką. Oczyma wyobraźni zobaczę tę sytuację: niepewnych i przestraszonych uczniów, Jezusa kroczącego po wodzie, Szymona Piotra - który jest symbolem każdego ucznia Chrystusa - zalęknionego, ale proszącego o wezwanie.
Myśl: W naszych sercach jest i strach, i wiara. Możemy - jak Piotr - poprosić Jezusa, by nas wezwał. Możemy doświadczać lęku i niepewności, których symbolem są wiatr i fale, niepewny grunt. Uczeń pomimo obiektywnych przeszkód może pragnąć tego, co właściwe, a gdy pójdzie swoją drogą powołania, nawet upadek nie przekreśla tego, że inni mogą rozpoznać działanie Boga ("prawdziwie jesteś Synem Bożym"). Zbawieni jesteśmy nie własną mocą, bezgrzesznością. Trzeba tylko w chwili słabości zawołać: "Panie, ratuj mnie!".
Emocja: Lęk. Często zdarza się nam widzieć w sobie i w świecie wokół nas rzeczy, sytuacje, które budzą niepokój, napawają lękiem. Jezus uśmierza ten niepokój przez zapewnienie, że w każdej z tych sytuacji On jest, towarzyszy nam. Odpowiedzią na lęk jest zwrócenie się do Boga.
Wezwanie: Prośmy o przekonanie, że nawet wtedy, kiedy nie odczuwamy obecności i działania Boga, On jest. Podziękuję za to, że mimo mojej niewiary Bóg jest zawsze przy mnie.
Skomentuj artykuł