5 zachowań rodziców, które mogą zniszczyć komunię każdego dziecka

5 zachowań rodziców, które mogą zniszczyć komunię każdego dziecka
(fot. shutterstock.com)

Tych rzeczy nigdy nie rób, bo zniszczysz swojemu dziecku jeden z najpiękniejszych dni. Zapamięta to na lata.

Pierwszą komunię świętą przeżywają tak samo rodzice, jak i dzieci. Bywa jednak, że to dzieci stresują się zdecydowanie mniej. Pod czujnym okiem katechetów i księży przygotowują się w gronie rówieśników. Dla wielu z nich jest to przede wszystkim czas dobrej zabawy, doświadczenia czegoś zupełnie nowego. W tym samym czasie rodzice rwą włosy z głowy; prześcigają się w pomysłach, jak uczynić ten dzień superwyjątkowym i zarażają swoje dzieci tysiącem wątpliwości, które sami mają.

5 zachowań rodziców, które mogą zniszczyć komunię każdego dziecka - zdjęcie w treści artykułu

Trudno zachować trzeźwy umysł podczas komunijnej gorączki, zwłaszcza gdy wy i wasi znajomi wychowujecie dzieci w podobnym wieku. Choćbyście mieli do sprawy zdrowe podejście, to możecie nawet nie zauważyć, kiedy dopadnie was parentingowy wyścig. Od porównywania się z innymi pierwszy krok do szaleństwa, które może zniszczyć twojemu dziecku jeden z najpiękniejszych dni, jaki zapamięta na lata.

DEON.PL POLECA

Przedstawiamy 5 zachowań rodziców, które potrafią zrujnować Pierwszą Komunię. Zobacz, czy nie dotyczą one ciebie:

1. Rodzic, który na każdym kroku poprawia swoje dziecko

Każdą próbę traktujesz jak generalną? W jej trakcie pojawiasz się w różnych miejscach kościoła, dając subtelne znaki, by dziecko siedziało prosto? Po powrocie do domu samemu roztrząsasz, co mogłoby być lepiej, i dajesz dziecku masę rad, jak ma się zachować przed obiektywem, a jak przed księdzem? Nie podoba ci się, że twoje dziecko rozmawia z kumplem, więc prosisz o ich rozsadzenie? Na Komunii własnego dziecka najprawdopodobniej zjesz własne paznokcie, pilnując, żeby wszystko było idealnie, i nawet nie zauważysz tego ważnego momentu. Pewna matka za swoim dzieckiem zabrnęła aż pod ołtarz, a kamery nagrały jej przepychanki z katechetami, gdy syn przyjmował komunię. Zamiast przeżywania radości z rówieśnikami, chłopak przez kilka kolejnych tygodni był obiektem kpin.

Pozwól innym zorganizować ten dzień i uwierz, że zrobią to dobrze. A ty bądź wsparciem dla dziecka i przeżyj z nim ten moment. Ono ma prawo popełniać błędy, a do komunii i tak pójdzie. Otrzyma ją za darmo, nie dzięki twoim zasługom ani własnej doskonałości - to jej istota. Niech ma realne wspomnienia waszej obecności, a nie tylko zdjęcia, na których będziecie wyglądać idealnie.

2. Przelewanie własnych ambicji na dziecko

Dla twojego dziecka Pierwsza Komunia również jest stresem, nawet jeśli wcześniej tego nie zdradzało. Często nie potrafi o tym mówić. Nie zapewniaj mu więcej zadań, emocji i stresu niż jest w stanie udźwignąć. Wielu rodzicom zależy, żeby ich pociechy robiły podczas uroczystości coś jeszcze. Czy to śpiewały psalm, czytały modlitwę powszechną czy niosły dary. Sami też ustawiają się w kolejkę, by iść w delegacji z podziękowaniem dla proboszcza. Dbają, żeby syn lub córka stali jak najbliżej niego na wspólnym zdjęciu. Wykłócają się o to z wikariuszami i katechetami. Stop. Zapytaj najpierw swoje dziecko, czy tego by chciało. Wiele sytuacji, które nam wydają się oczywiste, dla dziecka są niezwykle trudne. I słuchaj uważnie, gdy mówi "nie". To nie znaczy, że masz gorsze dziecko, mniej ambitne. Każdy ma swój czas, doceń to, co się w nim dzieje.

Niezależnie od tego, jakie są twoje doświadczenia, pamiętaj, że twoje dziecko nie jest tobą. Ma zupełnie inną wrażliwość, która w przyszłości okaże się jego niepowtarzalnym skarbem. Nie musi mieć osobowości scenicznej i daru skupiania na sobie uwagi. Być może ty w dzieciństwie marzyłeś o funkcjach dodatkowych podczas własnej Komunii, ale nie miałeś odwagi o tym powiedzieć. Pamiętaj jednak, że to były twoje marzenia. Towarzysząc swojemu dziecku, dowiesz się, w jaki sposób ono pragnie przeżywać swoją Pierwszą Komunię.

3. Rodzic fashionista, który wie lepiej

Niechętnie, ale jednak zgodziłeś się na jednolite stroje dla wszystkich dzieci. A może zrobiłeś to z uśmiechem, bo w głębi duszy masz własny plan? Są rodzice, którzy wykorzystają każdą okazję, żeby podkreślić wyjątkowość swojego dziecka. Zgodzą się na alby, ale uszyją je poza parafią, u najlepszej krawcowej lub może nawet u projektanta mody. Do tego masa wyróżniających dodatków. Byłem świadkiem, jak pewnego razu do kościoła wkroczyła dziewczynka, która zamiast prostego wianuszka na głowie miała imponujący wieniec z żywych kwiatów, na ramionach puchaty sweterek wysadzany perłami, cekinami i kryształami Swarovskiego. Kwiatowa konstrukcja wyraźnie obciążała głowę 8-latki. Wyglądała raczej jak druhna panny młodej niż pierwszokomunijne dziecko. I na pozór nie ma w tym nic złego, bo chcesz jak najlepiej. Jednak wyróżnianie się nie zawsze jest dobre. Możesz narazić swoje dziecko na złośliwe komentarze, krzywe spojrzenia i wyśmianie przez rówieśników. Może nawet wytłumaczysz sobie, że to zawiść i zazdrość, ale twoje dziecko tak nie potrafi tego widzieć. Ono nie chce odstawać od reszty.

W jednolitych strojach jest pewna mądrość, która pozwala dzieciom czuć się równymi niezależnie od majętności ich rodziców. Przede wszystkim jednak daje im to poczucie wspólnoty. Pierwsza lekcja tego, czym jest Kościół. Pod białą albą każdy wciąż pozostaje sobą.

4. Dawanie prezentów przed kościołem

Wielu rodziców przytakuje ze zrozumieniem, gdy podnosi się argumenty, że Pierwsza Komunia to nie tylko prezenty. Podczas przygotowań wielokrotnie zderzają się z rzeczywistością finansową, że nie na wszystko ich stać, denerwując się na modę, księży i obyczaje. Ci sami rodzice przykładają się jednak do utrwalenia tradycji, że Pierwsza Komunia to takie "małe wesele". Jedna z najgorszych rzeczy, którą możesz zrobić sobie i swojemu dziecku, to wręczanie prezentów od razu po wyjściu z kościoła. I nie chodzi tylko o wymyślne prezenty, których w ostatnich latach coraz więcej, jak np. kupno quada i podjechanie nim pod kościół. To dotyczy również skromniejszych podarków, kopert z życzeniami, bombonierek. Pierwsza Komunia to nie festiwal bodźców. Pozwól swojemu dziecku na przeżywanie wszystkiego w jego tempie. Jeszcze nie ochłonęło po wcześniejszych wydarzeniach, daj mu czas na dojrzewanie do kolejnych etapów, nim zaleje go fala ciotek i wujków z prezentami. Jeśli dorośli mają problem z przyjmowaniem życzeń, o ile trudniejsze jest to dla dziecka. Nie bój się zwrócić również na to uwagi bliskim i rodzicom chrzestnym. Jako rodzic masz do tego prawo.

Swoim zachowaniem możesz też zabrać uroczystość innym dzieciom. Podjechanie quadem lub rozdzieranie kolorowych papierów na ogromnych pudłach zwraca uwagę. Pozwól innym dzieciom cieszyć się ich małą chwilą. Wiele z nich nigdy wcześniej nie miało podobnej okazji.

5. Kłótnia rozwiedzionych rodziców

Chociaż pragniemy szczęścia i mamy dobre intencje, życie potrafi ułożyć się naprawdę różnie. Jesteście rozwiedzeni lub w separacji, a zbliża się Pierwsza Komunia waszego dziecka? Jakkolwiek banalnie to brzmi, spróbujcie się dogadać. Nie ma nic gorszego niż kłótnia rodziców w takim dniu. Nie chodzi tylko o publiczne spory, ale też o subtelne złośliwości, pogardliwe spojrzenia lub przeciąganie dziecka jak liny między sobą i waszymi rodzinami. Dziecko potrafi wyczytać z kontekstu znacznie więcej niż się wam wydaje. Jest odbiorcą waszych emocji i zawsze będzie się obwiniało o tę sytuację, bo w swojej głowie widzi siebie często nie jako owoc waszego związku, ale powód, dla którego w ogóle chcieliście być razem. Może czuć, że gdyby go nie było, to nigdy byście się nie spotkali i żyli szczęśliwie osobno. Ma też nadzieję, że dzień jego szczęścia jakoś was połączy przynajmniej we wspólnym przeżywaniu.

Dogadajcie się wcześniej, spróbujcie podzielić obowiązkami i powiadomcie swoje własne rodziny, by uszanowały ten dzień i waszą decyzję o spędzeniu go razem. Czasem dziadek lub ciotka potrafi nieświadomym komentarzem zranić uczucia dziecka. Nie zapomnijcie też porozmawiać z waszą pociechą. Ono doskonale wie, że nie jesteście już razem. Warto mu pokazać pewną nową perspektywę przeżywania wspólnych chwil. Do tego trzeba jednak dojrzałości dwóch stron. Co zrobić, gdy jeden z rodziców pojawi się niezaproszony i niechciany na mszy? Warto zacisnąć zęby, porozmawiać spokojnie, wyrazić oczekiwania i dać szansę. Nie ma nic gorszego niż rodzic nieobecny. To obraz, który zostanie w głowie dziecka na lata.

Szymon Żyśko - redaktor portalu Deon.pl, grafik i reportażysta. Uwielbia spotykać się z ludźmi, słuchać ich opowieści, a potem przelewać je na papier. Prowadzi blog Pudełko nic (nothingbox.pl)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Szymon Żyśko

Zostaliśmy stworzeni na podobieństwo Boga, dlatego najbliżej Niego jesteśmy, będąc sobą.

Byli ludźmi takimi jak ty. Żyli intensywnie i kochali to, co robili. Ich historie to dowód na to, że niebo można odnaleźć tu i...

Skomentuj artykuł

5 zachowań rodziców, które mogą zniszczyć komunię każdego dziecka
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.