Adwent to nie jest czas, w którym mamy coś nagle i drastycznie zmieniać
- Jednym z najgorszych adwentowych pomysłów może być dokładanie sobie nowych "postanowień" i rzeczy, które do tej pory nie miały miejsca w naszej codzienności. Dlatego w Adwencie nie dokładam sobie więcej zajęć i obowiązków, a po prostu delikatnie modyfikuję plan dnia, aby moja codzienność bardziej była wypełniona Bogiem - mówi Marek Chełkowski z kanału "Marek Teologicznie". Oto jego inspirujące odpowiedzi na nasze pytania na Adwent 2022.
Marek Chełkowski jest studentem teologii, który swoją pasją od 2019 roku dzieli się na Instagramie. Swoją społeczność wspiera w nawyku codziennego czytania Biblii, a z tworzonych przez niego treści korzystają katecheci i animatorzy prowadzący młodzieżowe grupy. Prowadzi też youtube'owy kanał, na którym dzieli się wiedzą oraz świadectwem wiary.
Co według ciebie jest najbardziej potrzebne w Adwencie?
W dzisiejszych czasach pędzimy jak szaleni. Zawsze, mniej lub bardziej udolnie staram się, aby mój Adwent był czasem zatrzymania się, a przynajmniej mocnego zwolnienia. Pamiętam z czasów szkolnych taką definicję Adwentu: radosny czas oczekiwania na powtórne przyjście Pana Jezusa. Staram się, aby Adwent był przepełniony tą wewnętrzną, Bożą radością. Jednak żeby to dostrzec, rzeczywiście dobrze by było zwolnić, a może nawet zatrzymać i skupić się na tym, jaki okres w roku liturgicznym przeżywamy.
Wyświetl ten post na Instagramie
Jakie słowa są twoją inspiracją na Adwent 2022?
W tym roku chcę inspirować się słowami z Pierwszego Listu św. Pawła Apostoła do Tesaloniczan: "Zawsze się radujcie, nieustannie się módlcie! W każdym położeniu dziękujcie, taka jest bowiem wola Boża w Jezusie Chrystusie względem was." (1 Tes 5, 16-18) . To jest właśnie to! Na tym chcę się skupić: na modlitwie i radości. Do tego zaprasza mnie Słowo: by w moim sercu gościła radość, a moja modlitwa nie ustawała, była codzienna, regularna, ciągła. W czasie Adwentu chcę jeszcze bardziej praktykować wdzięczność i modlitwę dziękczynienia - bo ona rodzi niesamowite owoce w moim życiu. Jeśli to czytasz - również zachęcam cię do tego sposobu modlitwy.
Podpowiedz nam sposób na spotkanie z Bogiem, który się u ciebie sprawdza.
Mój sposób na spotkanie z Bogiem to na pewno modlitwa osobista. Zauważam, że kiedy modlitwa osobista idzie w odstawkę, kiedy ją zaniedbuję, wtedy podupadają wszystkie sfery mojego życia, szczególnie życia wiarą. Co zrobić, żeby wiara była żywa? Modlić się na głos. Pamiętam, że w pewnym momencie zacząłem tak robić. To, co wypowiadałem w trakcie spotkania z Bogiem, rzeczywiście zaczęło mnie przemieniać. Wystarczy szept, aby słyszeć słowa, które kierujesz do Boga.
Jaka może być jedna, prosta modlitwa na Adwent?
W Księdze Psalmów czytamy następujące słowa: "Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają, wszystkich wzywających Go szczerze" (Ps 145, 18). Jeśli mam mówić o modlitwie, to musi być ona szczera. Moje doświadczenie wskazuje, że im bardziej szczerze i z większą prostotą staję na modlitwie, tym większe rodzi owoce w moim życiu i w relacji z Bogiem. Szczera postawa przychodzi mi najłatwiej podczas modlitwy spontanicznej, która wypływa z serca, kiedy mówię do Boga własnymi słowami. Kiedy ja wzywam Boga szczerze - On jest ze mną, kiedy Ty będziesz wzywać Boga szczerze - On będzie z Tobą! To właśnie obiecuje nam w Słowie.
Twój najgorszy adwentowy pomysł?
Moim najgorszym adwentowym pomysłem było dokładanie sobie nowych "postanowień" i rzeczy, które nie miały miejsca w mojej codzienności. Jeśli w jakiś konkretny sposób się do tej pory nie modliłem, to nie porywam się w Adwencie na nowy rodzaj modlitwy. Myślę, że Adwent nie jest czasem, w którym mamy coś nagle zmieniać tak drastycznie. Jeśli na co dzień jem słodycze, to nie rezygnuję całkowicie ze słodyczy, bo jeśli nie mam kłopotów z nadmiernym podjadaniem słodkości i umiem nad sobą zapanować w tej sferze, to nie widzę potrzeby, aby kompletnie rezygnować z czegoś smacznego. Nie wiem też, jak miałoby mnie to zbliżyć do Boga.
Widzę za to, że mam nad czym pracować: nad modlitewną rutyną. Tutaj też nie dokładam sobie "pompejanek" czy nie wymyślam dodatkowych nabożeństw. Ale gdy "dokładam" czas na modlitwę, to ograniczam wtedy inne aktywności, takie jak scrollowanie mediów społecznościowych czy oglądanie seriali. Nie dokładam sobie więcej zajęć i obowiązków, ale po prostu delikatnie modyfikuję plan dnia, aby moja codzienność była bardziej wypełniona Bogiem. Tak, abym umiał lepiej się skupić na tym co obecnie przeżywam: na Adwencie, czyli czasie radosnego oczekiwania!
---
Marek Chełkowski - student teologii, który tworzy w sieci. Na Instagramie i YouTube prowadzi konto "Marek Teologicznie". Wspólnie ze swoją społecznością buduje nawyk codziennego czytania Biblii, promuje codzienną lekturę Słowa Bożego, dzieli się wiedzą oraz świadectwem w Internecie.
Przeczytaj poprzednie odcinki naszej adwentowej serii inspirujących wywiadów:
Odcinek 1: Redaktorzy Deonu zdradzają swoje pomysły na Adwent 2022
Odcinek 2: Gdy w adwentowych przygotowaniach jest za dużo "mnie", to znaczy, że czeka mnie katastrofa
Skomentuj artykuł