Była bezdomna: Partner próbował mnie zabić, kiedy byłam w ciąży. Ochroniła mnie ręka Jezusa

Byłam bezdomna, mieszkałam na ulicach San Paulo i zostałam uratowana przez Miłosierdzie Pana. Były partner ugodził mnie kilka razy nożem w brzuch, ale dzięki łasce Boga, żaden z nich mnie nie zranił, żaden z nich nie zranił mojej córki – mówi 46-letnia Tatiana z Brazylii. Swoje świadectwo mówi w ramach spotkania modlitewnego i projektu „Symfonia miłosierdzia”.
– Ulica to miejsce, którym nikt nie powinien mieszkać, ale taka jest rzeczywistość wielu osób i kiedyś była moja. Gdy byłam na ulicy, pod koniec trwania mojego związku, były partner próbował odebrać mi życie. Byłam wtedy w ciąży z moją pierwszą córką. Ugodził mnie kilka razy nożem w brzuch, ale dzięki łasce Boga, żaden z nich mnie nie zranił, żaden z nich nie zranił mojej córki – opowiada dziś Tatiana.
„Zostałam uwolniona od śmierci”
– W tamtym momencie nie rozumiałam tego. Później zrozumiałam, że zostałam uwolniona od śmierci, nie zdawałam sobie sprawy, że z wielkiego Bożego Miłosierdzia w moim życiu. Kiedy trafiłam do wspólnoty Przymierze Miłosierdzia w 2003 roku wyraźnie zrozumiałam, czego Bóg chciał od mojego życia – mówi kobieta.
I dodaje: – Mogłam zrozumieć ten epizod jako wyraźne ocalenie przez Boga. To była Jego ręka, która tam była, która nie pozwoliła temu nożowi zdać radny.
Tatiana: Do końca chcę śpiewać o Miłosierdziu Pana
– I od tego momentu postanowiłam żyć z Bogiem. Miałam łaskę odbudować swoje życie. Mogłam mieć swoją rodzinę. Dzisiaj jestem mężatką. Mam sześć córek. Mieszkam w mieście Rahamim, które jest projektem Przymierza Miłosierdzia, które przyjmuje osoby znajdujące się w trudnej sytuacji i przeszły przez proces poprawy jak ja. Dziś mam szansę na nowe życie – mówi Tatiana, która żyła jako bezdomna na ulicach San Paulo.
– Do końca chcę śpiewać o Miłosierdziu Pana. W Przymierzy Miłosierdzia mówi się, że „Miłosierdzie Pana odnawia się o każdym poranku”. To prawda, jestem tego świadkiem i doświadczałam tego wiele razy. To Miłosierdzie, które odnawia się każdego poranka, cały czas – kończy i uśmiecha się.
Skomentuj artykuł