Co to znaczy wierzyć?
(fot. gregg.jenkinson/flickr.com)
Wiara, jak uczy Katechizm Kościoła Katolickiego, jest odpowiedzią człowieka daną Bogu, który mu się objawia i udziela, przynosząc równocześnie obfite światło człowiekowi poszukującemu ostatecznego sensu swego życia.
Możemy więc powiedzieć, że wiara to z jednej strony poszukiwanie przez człowieka Boga, a z drugiej to Bóg, który objawia się człowiekowi. Wiara to po prostu spotkanie Boga i człowieka - dwóch osób, które się wzajemnie potrzebują i poszukują. Pragnienie Boga jest wpisane w serce człowieka, ponieważ każdy człowiek został stworzony przez Boga i dla Boga. Jeśli Bóg nas stworzył, to nie tylko w ten sposób, że raz wrzucił nas na ten świat i przestał się nami interesować, ale On nie przestaje przyciągać człowieka do Siebie.
Bóg ukazuje (pozna to ten, kto naprawdę odnajdzie Go w życiu), że tylko w Nim można znaleźć prawdę i szczęście, czyli te wartości, których człowiek nieustannie szuka. Na różne sposoby i w różnych epokach człowiek dowiódł, że potrafi wypowiedzieć to wewnętrzne pragnienie. Literatura, muzy, malarstwo, rzeźba, architektura i wszelkie inne wytwory jego twórczej inteligencji stały się środkami wyrażania niepokoju, który skłania go do nieustannych poszukiwań. To dążenie znalazło szczególne ujście w filozofii, która przy pomocy swoich środków i właściwych sobie metod naukowych wyraziła owo uniwersalne pragnienie człowieka (Fides et ratio, 24).
W ciągu historii aż do naszych czasów - i tak będzie zawsze - ludzie w rozmaity sposób wyrażali swoje poszukiwania Boga. Czynili to poprzez różne akty religijne: modlitwy, ofiary, kulty, medytacje. Te formy poszukiwania Boga są tak powszechne, że pośród wielu definicji człowieka jest również i ta, która nazywa go istotą religijną. Pamiętajmy jednak, że człowiek ma wolną wolę i rozum i może zapomnieć o swoim kontakcie z Bogiem. Może tej łączności z Bogiem w swoim życiu nie dostrzegać, a nawet wprost może ją odrzucać. Źródła takich postaw oderwania od Boga mogą być bardzo różne. Może to być bunt przeciwko obecności zła w świecie; może to być niewiedza lub obojętność religijna; mogą to być troski doczesne i bogactwa, które zagłuszają w człowieku wyższe potrzeby; może to być zły przykład wierzących, zwłaszcza tych, którzy mają duży wpływ na człowieka; mogą to być rozmaite prądy umysłowe, które są wrogie religii; a wreszcie skłonność grzesznego człowieka do ukrywania się ze strachu przed Bogiem.
Trzeba jednak pamiętać, że nawet jeśli człowiek zapomni o Bogu lub Go odrzuci, Bóg nigdy o nim nie zapomni. Bóg nie przestaje poszukiwać i wzywać każdego człowieka. Wzywać do tego, aby człowiek też zechciał Go szukać, bo dzięki odnalezieniu Boga w swoim życiu odnajdzie prawdziwe szczęście.
Takie szukanie wymaga od człowieka wielkiego wysiłku rozumu, prawości woli, szczerego serca, a także świadectwa innych, którzy uczyliby szukania Boga. Człowiek stworzony na obraz Boga, powołany do tego, aby Go poznawać i kochać, szukając Boga, odkrywa drogi, które prowadzą do Jego poznania. Te drogi nazywamy dowodami na istnienie Boga. Nie chodzi tu jednak o dowody matematyczne, o dowody, jakich poszukują nauki przyrodnicze, ale o spójne i przekonujące argumenty, które pozwalają człowiekowi osiągnąć prawdziwą pewność. Punktem wyjścia tych dróg, prowadzących do Boga, jest po prostu stworzenie, a więc świat, który nas otacza i który my stanowimy. Obserwacja świata może nam pomóc poznać Boga jako początek i cel tego wszystkiego co piękne. W tym bowiem Bóg ukrył swoje piękno i swoją wielkość. Człowiek zaś, który zadaje sobie pytanie o istnienie Boga, zadaje to pytanie swoją otwartością na prawdę i na piękno; objawia je swoim dążeniem do nieskończoności. Człowiek jest nienasycony w pragnieniu szczęścia, dobra, prawdy. To wszystko są znaki duchowe, znaki wewnętrznego ludzkiego poszukiwania Boga. Zaspokojenie tych tęsknot można znaleźć tylko w Bogu.
Oto świat i człowiek świadczą o tym, że sami w sobie nie mają ani swojej przyczyny, ani też ostatecznego celu, ale uczestniczą w Bogu, który sprawił, że istniejemy i dążymy do Niego. Rozumny człowiek to także i ten, który zdolny jest do poznania Boga - i to nie Boga - Absolutu, ale Boga osobowego, z którym może wejść w dialog.
Aby człowiek mógł zbliżyć się do Boga, On sam zechciał najpierw zbliżyć się do człowieka, objawić się mu i udzielić mu swej łaski, aby w ten sposób pociągnąć człowieka do Siebie. Jak więc mówić dziś współczesnemu człowiekowi o Bogu, broniąc zdolności rozumu ludzkiego do poznania Boga? Poznanie Boga nie jest czymś, co zawieszałoby działanie naszego rozumu, ale czymś, do czego przy pomocy rozumu dojść możemy. Nasza wiara nie jest nierozumna. I dlatego Kościół wyraża swoją ufność w to, że mówienie o Bogu wszystkim ludziom ma sens. Właśnie to przekonanie jest podstawą dialogu z innymi religiami, z filozofią i nauką, a także z niewierzącymi i ateistami -byleby tylko była w nich dobra wola poszukiwania prawdy. U źródła prawdy jest bowiem Bóg. Jak widzimy, według natchnionego autora pragnienie poznania jest wspólną cechą wszystkich ludzi. Dzięki rozumowi dana jest wszystkim - zarówno wierzącym, jak i niewierzącym - możliwość "czerpania z głębokiej wody" poznania (por. Prz 20,5) (Fides et ratio, 16).
Nasze poznanie Boga jest ograniczone i ograniczona jest także mowa, którą posługujemy się w opisywaniu Boga. Mowa w pewien sposób zawęża nasze myślenie i wyrażanie naszych myśli o Bogu. Wszystkie stworzenia noszą w sobie pewne podobieństwo do Stwórcy, czyli do Boga. Pośród tych stworzeń pierwszym i najważniejszym jest właśnie człowiek, stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Prawda, dobro, piękno odzwierciedlają nieskończoną doskonałość Boga. Czyli im więcej w nas tych cech, tym wierniejszym jesteśmy obrazem Boga. Ale Bóg i tak zawsze przewyższa wszystkie stworzenia. My nigdy nie potrafimy być tak dobrzy, tak wspaniali, tak prawdziwi jak Bóg, który jest źródłem tych wartości. Dlatego ludzkie słowa, a także i ludzkie życie pozostają zawsze nieadekwatne, czyli nie w pełni potrafią wyrazić tajemnicę Boga. Pamiętajmy zatem o pouczeniu świętego Tomasza z Akwinu, że gdy wskazujemy na podobieństwo między Stwórcą a stworzeniami, to zawsze niepodobieństwo między nimi jest jeszcze większe.
Mówiąc o Bogu, nie możemy określić, kim On jest, ale wyłącznie kim On nie jest. I z tego wypływa pokora naszej wiary. Chciałbym, abyśmy z taką pokorą przeżywali naszą wiarę i kolejne refleksje, poprzez które będziemy (ufam!) coraz bardziej przybliżać się do Boga.
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł