Dlaczego Jezus nie założył sieci piekarń

Dlaczego Jezus nie założył sieci piekarń
(fot. Piotr Żak)
Logo źródła: szlachetna paczka Magdalena Wójcik

Jezus nie chciał być automatem do uzdrawiania i produkcji chleba. Inaczej założyłby sieć piekarń. On chciał być szansą na nowe życie. I właśnie o to chodzi w pomaganiu.

Mówi się, że Jezus kochał ubogich. Jednak nie poświęcił całego swojego życia, by wyciągać ludzi z biedy. On wyciągał ludzi ze stanu wykluczenia tak, by później mogli iść dalej o własnych siłach. W Ewangelii tylko dwa razy rozmnożył chleb, a przecież gdyby chciał, mógłby nakarmić wszystkich potrzebujących.

Ale Jezus nie chciał być automatem do uzdrawiania i mnożenia chleba. Chciał być szansą na nowe życie. Dla Niego bowiem pomaganie to kwestia relacji, spotkania z drugim człowiekiem. Bo udane spotkanie może zmienić bieg życia. Tak w swojej książce "Pieniądze. W świetle Ewangelii. Nowa opowieść o biedzie i zarabianiu" tłumaczy Ewangelię ks. Jacek Stryczek.

Dlaczego Jezus nie założył sieci piekarń - zdjęcie w treści artykułu

DEON.PL POLECA

Dlatego warto koncentrować się na takiej pomocy, która może zainspirować człowieka do zmiany. A najlepiej byłoby, gdyby ten, któremu pomagam, nie tylko poradził sobie w życiu, ale też pomagał innym. To jest ideał.

Skrajne ubóstwo

W Polsce bieda cały czas jest powszechnym zjawiskiem. Według danych GUS, w 2014r. aż 2,8 mln Polaków żyło w skrajnym ubóstwie. Wśród nich są zarówno ci, którzy wolą być bierni i żyć z zasiłku, jak i tacy, którzy mimo wielu starań nie mogą sami poradzić sobie z zaistniałą sytuacją. W Polsce wciąż najchętniej pomaga się tym pierwszym - bo to oni krzyczą najgłośniej. Ci drudzy, przytłoczeni biedą, beznadzieją i poniżani w swoim środowisku, często nie widzą żadnej nadziei na lepsze.

Tymczasem to właśnie dla nich, MY możemy być największą szansą na zmianę.

Jak być szansą?

Poświęć drugiej osobie swój czas, uwagę, zainteresowanie. Wysłuchaj. Jak w każdym spotkaniu, tak i w spotkaniu z potrzebującym, najważniejsza jest Twoja otwartość. Bez wstępnego osądzania i bagażu stereotypów. To właśnie tego zainteresowania w biedzie brakuje najbardziej.

Nie myśl o swojej potrzebie "dobrego uczynku", ale o tym, czego realnie potrzebuje Twój rozmówca. Może to nie kolejne używane ubrania, ale jedna spódnica, która pozwoli kobiecie pójść na rozmowę o pracę. Albo zimowe buty dla staruszki, dzięki którym bezpiecznie dotrze na pasterkę. Pomóż drugiej osobie odkryć to, co ma sobie najpiękniejszego. Jej potencjał. Być może już dawno w niego zwątpiła. A może nigdy go nie odkryła? To właśnie na takiej wartości spotkania opiera się walka z biedą, jaką od 15 lat prowadzi SZLACHETNA PACZKA.

Owocne spotkanie

Wolontariusze Paczki od 15 lat wchodzą w świat prawdziwej biedy. Docierają do tych, którzy najbardziej potrzebują pomocy. Celem spotkania jest danie im impulsu do zmiany.  - Dajemy nie tylko prezent od Darczyńcy, ale swoją obecnością i zainteresowaniem pokazujemy, że ktoś w nich wierzy i nie są sami ze swoimi problemami - opowiada Magda, wolontariuszka Paczki.

- Jeśli ktoś jest chory, to naturalne jest, że podamy mu lekarstwa, czy herbatę do łózka, żeby się lepiej poczuł. Ale robimy to po to, żeby nabrał sił i wrócił do życia - mówi ksiądz Jacek WIOSNA Stryczek, założyciel Paczki.  - Pomoc zaczyna się wtedy, gdy człowiek dzięki niej zaczyna się zmieniać "w głębi", w sposobie myślenia. Reszta jest dodatkiem - opowiada.

Jak podkreśla ks. Stryczek, potrzebna jest nam zmiana społeczna. Ideałem jest kraj, w którym wszyscy sobie radzą w życiu, a gdy jeden upada, reszta pomaga mu wstać. Na tym polega zasada SZLACHETNEJ PACZKI "Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego".

Tylko miłość

Dziś Mariola i pan Tadeusz przyjaźnią się mimo 60 lat różnicy. Ona odwiedza go, by dotrzymać mu towarzystwa, on specjalnie dla niej piecze keks. Nie czuje się już samotny. Wszystko zaczęło się dwa lata temu, gdy Mariola zapukała do jego drzwi jako wolontariuszka Paczki. Pani Zofia otrzymała od Darczyńcy maszynę do szycia. Zawsze marzyła, by założyć własną firmę, ale sytuacja była zbyt przytłaczająca. Dziś szyje ubrania na zamówienie. 6-letniej Marysia dostała w paczce wymarzoną lalkę  i teraz nie wstydzi się bawić z koleżankami. 

Jedno spotkanie, jedna paczka, jeden przekaz. Tylko miłość ma w sobie taką siłę.

***

Więcej o pomaganiu i tym, jak być szansą na nowe życie dla innych przeczytasz w książce ks. Jacka Stryczka "Pieniądze. W świetle Ewangelii. Nowa opowieść o biedzie i zarabianiu".

DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ >>

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Dlaczego Jezus nie założył sieci piekarń
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.