Dlaczego Kościół kanonizował człowieka, który zabił trzysta osób?
Kult świętych w Kościele jest znakiem przekonania chrześcijan o udziale człowieka w Bogu. Tylko On jest święty, ale ponieważ czyni z ludzi swoje dzieci, udziela im także swojej świętości i chwały, co dostrzega i wyraża Kościół w kulcie osób, które w czytelny sposób ukazały swoje zjednoczenie z Bogiem.
Od kiedy Jezus Chrystus stał się wzorem doskonałości i modelem człowieczeństwa, w którym Bóg ma upodobanie, miara przykładana do ludzkiego życia w celu oceny świętości danego człowieka bardzo się wyostrzyła.
Wielcy święci Starego Testamentu, których Bóg wybrał, którym się objawiał i przez których działał, nie znali jeszcze w pełni Bożego Prawa i tym samym ich moralność była odmienna od moralności chrześcijańskiej. Abraham, Mojżesz czy Dawid mieli po kilka żon.
Eliasz z gorliwości o kult Jahwe zabił trzystu proroków Baala. Ze względu na niemoralne z punktu widzenia Kościoła postępowanie świętych Starego Testamentu św. Augustyn ukuł dla chrześcijańskich czytelników Biblii zasadę: narrata non laudata, czyli "opowiedziane nie znaczy pochwalone", gdyż rzeczywiście wiele czynów postaci biblijnych nie zasługuje na pochwałę i na naśladowanie. Nic więc dziwnego, że wzorów świętości Kościół szuka głównie po Chrystusie, a nie przed Nim.
Znamienne jest jednak, że wielcy poprzednicy Chrystusa są w Kościele czczeni jako święci. Martyrologium Rzymskie - oficjalny spis świętych i błogosławionych Kościoła - w najnowszym wydaniu przygotowanym za pontyfikatu Benedykta XVI zawiera między innymi imiona Abrahama, Eliasza i Dawida.
Są przynajmniej trzy powody, dla których Kościół bez problemów dodaje do tych imion przydawkę święty.
Przede wszystkim podkreśla się w ten sposób, że świętość to nie to samo co moralna doskonałość. Moralna doskonałość, o ile nie jest przyjęta jako niezasłużony dar od Boga, który jedyny jest dobry i święty, może pchnąć człowieka do najgorszego z grzechów - pychy - czyli faktycznego uznania samego siebie za "boga", to jest najwyższe dobro i twórcę tego, co dobre. Świętość w rozumieniu chrześcijańskim jest udziałem w Bogu. Mówiąc o świętym Abrahamie, Mojżeszu czy Jeremiaszu Kościół to nam chce przypomnieć: nie budujcie samych siebie, poddajcie się prowadzeniu Boga jak ci ludzie.
Dalej kult świętych Starego Testamentu uczy nas dostrzegania świętości także poza widzialnym Kościołem. Głęboko zakorzenione jest w każdym człowieku, a zatem także w chrześcijaninie, umiłowanie tego, co własne, i dostrzeganie u swoich samych zalet, a u tych, którzy z nami nie są, raczej wad.
Abraham nie był ochrzczony, Izajasz nie chodził na mszę świętą, prorokini Anna nie należała do Żywej Róży, a jednak Kościół dostrzegł w każdym z nich świętość. Ich życie, słowa i postawa jeszcze przed Chrystusem były jakoś w Nim zanurzone. Fakt, że o królowej Saby Chrystus powiedział, że będzie sądzić Żydów w Dniu Sądu, powinien nam otworzyć oczy na działanie Boga także poza widzialnym Kościołem. Żadne dobro nie dokonuje się bez Boga, poza Nim nie można kochać. Kościół, o ile ma wzrok utkwiony w Chrystusie, potrafi Go dostrzec także poza sobą samym.
I wreszcie pamięć o świętych z czasów sprzed narodzin Kościoła jest wyrazem przekonania, że Nowy Testament odczytywać należy w świetle Starego. Konstytucja dogmatyczna o Objawieniu Bożym II Soboru Watykańskiego "Dei Verbum" stwierdzając, że "księgi Starego Testamentu, przyjęte w całości do nauki ewangelicznej, w Nowym Testamencie uzyskują i ujawniają swój pełny sens i nawzajem oświetlają i wyjaśniają Nowy Testament" (p. 16), potwierdza pierwotną wiarę Kościoła, o jednym Duchu działającym kiedyś i obecnie, o jednym Słowie wcielonym w Jezusie i kształtującym życie świętych Starego Testamentu.
Grzegorz z Nyssy napisał całą książkę "Życie Mojżesza", żeby przybliżyć chrześcijanom działanie Ducha Chrystusowego w człowieku. Jeśli więc chcemy dobrze poznać prawdę o Chrystusie i tym samym wiedzieć, jakiej świętości Bóg oczekuje od człowieka, Kościół radzi nam przyjrzeć się życiu świętych ze Starego Testamentu.
ks. Przemysław Szewczyk - prezbiter Kościoła rzymskokatolickiego Archidiecezji Łódzkiej. Patrolog, tłumacz. Prezes Stowarzyszenia Dom Wschodni - Domus Orientalis. Założyciel portalu patres.pl.
Skomentuj artykuł