"Co jest w ogóle bardzo ciekawą rzeczą, we wszystkich tych cudach nowoczesnych, gdzie ludzie są w stanie zbadać to naukowo, to wszędzie grupa krwi jest dokładnie ta sama, jest to grupa AB" - mówi dominikanin.
Wybrane cuda eucharystyczne, które miały miejsce w Polsce
Sokółka:
12 października 2008 roku, podczas porannej Mszy Świętej w parafii św. Antoniego Padewskiego, kapłanowi upada Komunia na posadzkę. Jedna z klęczących kobiet wskazuje dyskretnie na ten fakt. Kapłan - zgodnie z zaleceniami w takich przypadkach - postanawia odłożyć hostię do naczynia zwanego vasculum, by ta się rozpuściła. Po tygodniu jedna z sióstr zakrystianek otwiera sejf i stwierdza, że na hostii pojawiły się krwawe ślady. O sprawie zostaje poinformowany lokalny ordynariusz, bp Edward Ozorowski. Zaleca on, aby czekać dalej. 29 października ze zdumieniem stwierdzono, że hostia wciąż nie uległa rozkładowi, a ślady są jeszcze bardziej widoczne.
Legnica:
Tutaj sytuacja była podobna. W Boże Narodzenie, 25 grudnia 2013 roku, na posadzkę kościoła św. Jacka upadła hostia. Kapłan podniósł ją i włożył do naczynia z wodą. Po pewnym czasie zauważył na niej krwawe ślady. Ówczesny ordynariusz, bp Stefan Cichy, zdecydował powołać specjalną komisję, która miała obserwować i zbadać całe zjawisko.
Głotowo:
Podczas najazdu Litwinów i Prusów na wschodnie tereny Polski, proboszcz parafii Dobre Miasto postanowił ukryć cyborium pełne konsekrowanych hostii, zakopując je w ziemi. Kilka lat później, w 1290 roku, odnajduje je pewien chłop, który orał tam pole. Woły ciągnące pług znieruchomiały. Z potężnej grudy ziemi bił blask. Świadkowie mówili, że chociaż dzień się już kończył, nagle zrobiło się zupełnie jasno. W kielichu była nienaruszona śnieżnobiała hostia. Z całego regionu zaczęli ściągać wierni. Biskup postanowił, aby w uroczystej procesji przenieść cyborium do lokalnego kościoła. Jednak ono wtedy zniknęło i pojawiło się z powrotem w polu. Ten znak odebrano jako pragnienie, aby to właśnie tam stanął kościół, w którym one pozostaną.
Skomentuj artykuł