Adwent uczy nas cierpliwego czekania. Jak nie skupić się na "dodatkach"?

Adwent uczy nas cierpliwego czekania. Jak nie skupić się na "dodatkach"?
(fot. Joanna Kosinska / Unsplash)

O tym, że jesteśmy niecierpliwi, myślę, że nie trzeba nikogo przekonywać. Wystarczy zobaczyć co dzieje się w kolejkach w supermarketach, zwłaszcza w okresie okołoświątecznym, albo przy wsiadaniu do autobusu, czy pociągu.

Adwent uczy nas cierpliwego czekania. A myśmy się oduczyli czekać - nie tylko na powtórne przyjście Pana Jezusa, ale czekać w ogóle. Dowodem tego są chociażby od dobrych kilku tygodni wszechobecne dekoracje świąteczne. Wszystko chcemy już. Od razu.

Okres przedświąteczny zazwyczaj spędzamy aktywnie. Im bliżej, tym goręcej. Zakupy, sprzątanie, gotowanie, przedświąteczna spowiedź itd. Musimy pamiętać, po co to wszystko robimy. Bo te czynności mogą być wyrazem naszej miłości wobec naszych bliskich tylko wtedy, gdy będziemy je wykonywali z pokorą - gdy będziemy pamiętali, że służba innym (bo to o nią chodzi ostatecznie w tych pracach) jest po to, byśmy się bardziej stali podobni do Boga, który przyszedł po to, aby służyć, a nie po to, aby być obsługiwanym. I pamiętajmy o tym szczególnie w przedświątecznych kolejkach w supermarketach - żebyśmy w nich nie przyjmowali postawy, że "jesteśmy tam panami i nam się należy", ale raczej czekajmy pokornie na swoją kolej.

Trud i oczekiwanie na radość

O tym trudzie pracy i służby słyszymy w Psalmie 126: "ci którzy we łzach sieją, żąć będą w radości, idą i płaczą, niosąc ziarno na zasiew, lecz powrócą z radością, niosąc swoje snopy". Ja się ogólnie mało znam na rolnictwie, ale myślę, że do zrozumienia tego fragmentu, musimy trochę powiedzieć o życiu rolnika na starożytnym bliskim wschodzie. Odrobinę ziarna, którą rolnikowi udało im się wyhodować na swoim małym kawałku ziemi, którą mógłby wykorzystać do upieczenia chleba, musi teraz wyrzucić - dosłownie wyrzucić na polu. Płacze, bo wyrzuca wszystko, co ma. Pozostaje mu wtedy tylko nadzieja, że z tego ziarna znowu wyrośnie zboże.

DEON.PL POLECA

To jest to, do czego nieustannie jesteśmy zaproszeni: żeby hojnie oddać wszystko to, co mamy - bo powrócimy z radością niosąc swoje snopy.

Pan odmienia los swojego ludu — takie jest przesłanie. Że musimy przejść przez doświadczenie smutku, trudne doświadczenia życia, bo one zostaną przemienione w radość. Jak mówi Pan Jezus: "wasz smutek przemieni się w radość". On nie mówi: zabiorę wasz smutek i dam wam radość, ale że wasz smutek zostanie przemieniony w radość.

Jakiego rodzaju "wielką radość" miał na myśli psalmista? Zespół niemaGOtu zaprezentował to w jednej ze swoich piosenek:

Nasze świąteczne przygotowania

O co musimy walczyć w czasie adwentu? Żebyśmy w tym naszym przygotowaniu do świąt (które ma być wyrazem naszego przygotowania się na powtórne przyjście Pana Jezusa w chwale) nie skupili się za bardzo na nieistotnych szczegółach. Bo to są tylko dodatki. Nieraz bardzo pobożne, ale dodatki. Musimy uważać, żebyśmy się w tych dodatkach nie pogubili - żebyśmy nie stracili z oczu prawdziwego horyzontu naszego życia, jakim jest życie w Chrystusie. Życie nowe, prawdziwe życie w pełni, wolne od lęku i opresji.

Jan Chrzciciel, cytując proroka Izajasza mówi: "Prostujcie ścieżki Panu, przygotujcie drogę dla Niego!". Prostujcie ścieżki, to znaczy nie komplikujcie życia, bo życie w swojej naturze jest proste. Nie walczcie z życiem, bo to bezużyteczne zajęcie. Życie ma swój bieg. Nie ma potrzeby, żebyśmy my je dodatkowo komplikowali.

Sam Pan Jezus niejednokrotnie zachęca nas do tego, żebyśmy byli jak dzieci - nie kombinowali, ale byli prości, w dobrym sensie tego słowa. Zachęca nas, byśmy mieli przed oczami tylko jedno, naszą jedyną możliwą przyszłość i jedyne możliwe powołanie: zjednoczenie z Bogiem. Bo Bóg po to stał się człowiekiem, żebyśmy my - pewnego dnia - mogli w pełni uczestniczyć w Jego życiu. Byśmy mogli żyć życiem Bożym, żyć w Chrystusie.

Bo to jest naszostateczny cel, o czym słyszymy na końcu dzisiejszej ewangelii: "wszyscy ludzie ujrzą zbawienie Boże". Ujrzeć zbawienie Boże, ujrzeć oblicze Boże, to ostateczne pragnienie wierzącego człowieka. Naszym zadaniem jest ukazywanie tego zbawienia. To my mamy dawać świadectwo tego, jak żyć życiem ludzi zbawionych, ludzi, którzy należą do Chrystusa. Bo my, zanurzeni przez chrzest w tajemnicy śmierci i zmartwychwstania Jezusa, już jesteśmy częścią Jego ciała.

Przemek Wysogląd SJ - ksiądz, rysownik, autor komiksu "Kostka", duszpasterz młodzieży w Opolu. Prowadzi bloga "Wiara rodzi się z patrzenia".

Przemek Wysogląd SJ - ksiądz, rysownik, autor komiksu "Kostka", duszpasterz młodzieży w Opolu. Prowadzi bloga "Wiara rodzi się z patrzenia".

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Przemysław Wysogląd SJ

Komiks K.O.S.T.K.A jest opowieścią o Stanisławie Kostce i jego bracie Pawle. Dwójce młodych ludzi, którzy wyruszyli w daleką drogę do Wiednia, by tam wejść w dorosłość. Obu niczego nie brakowało. Mieli miłość i wsparcie rodziny,...

Skomentuj artykuł

Adwent uczy nas cierpliwego czekania. Jak nie skupić się na "dodatkach"?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.