Boże Miłosierdzie - czyli Bóg skandalista

Boże Miłosierdzie - czyli Bóg skandalista

Boże Miłosierdzie, wbrew pozorom, nie jest czymś mdłym, nie jest miłym głaskaniem po głowie. Przeciwnie, ta boska "cecha" z naszego punkt widzenia bardzo często może być bulwersująca.

O Bożym Miłosierdziu od dłuższego czasu jest głośno. Przyczynili się do tego w bardzo dużym stopniu Polacy - św. Faustyna Kowalska i bł. Jan Paweł II. Prosta zakonnica w swoim "Dzienniczku" przekazała nam orędzie miłosierdzia, a Karol Wojtyła postarał się, by usłyszał o nim cały świat.

Ale co to właściwie jest to Boże Miłosierdzie? Co to znaczy, że Bóg jest miłosierny? Czy Jego nieograniczone miłosierdzie nie kłóci się z Jego sprawiedliwością? Szukając odpowiedzi na pytanie, jaki jest Bóg, najlepiej zajrzeć do Pisma Świętego, bo właśnie w Nim On się nam objawił. Przyjrzyjmy się trzem osobom, które mogą pomóc nam zrozumieć, jak bardzo Bóg wymyka się z ludzkich schematów myślenia.

Prostytutka

DEON.PL POLECA

W Ewangelii świętego Łukasza jest zawarta jedna z moich ulubionych scen z życia Jezusa. Został On zaproszony do pewnego faryzeusza. Chrystus wszedł do domu i usiadł przy stole. W tym momencie podeszła do Niego jawnogrzesznica i zaczęła olejkami i własnymi łzami obmywać Jego stopy, wycierać je swoimi włosami, a potem całować. Oczywiście uczestnicy uczty od razu się oburzyli. No bo jak to tak można. Przecież "gdyby On był prorokiem, wiedziałby, co to za jedna i jaka jest ta kobieta, która się Go dotyka, że jest grzesznicą". Jezus swoim zachowaniem wywołał ogromny skandal.

Podejrzewam, że większość z nas zachowałby się dokładnie tak jak faryzeusze. Wyobraźmy sobie, że siedzimy w jakimś bardzo zacnym gronie i nagle do najbardziej szanowanego gościa podchodzi prostytutka i zaczyna nacierać jego ciało olejkami i całować jego stopy. Czy nie bylibyśmy tak samo oburzeni?

«Potem zwrócił się do kobiety i rzekł Szymonowi: "Widzisz tę kobietę? Wszedłem do twego domu, a nie podałeś Mi wody do nóg; ona zaś łzami oblała Mi stopy i swymi włosami je otarła. Nie dałeś Mi pocałunku; a ona, odkąd wszedłem, nie przestaje całować nóg moich. Głowy nie namaściłeś Mi oliwą; ona zaś olejkiem namaściła moje nogi. Dlatego powiadam ci: Odpuszczone są jej liczne grzechy, ponieważ bardzo umiłowała. A ten, komu mało się odpuszcza, mało miłuje". Do niej zaś rzekł: "Twoje grzechy są odpuszczone"».

Zdrajca

Od dawna staram się poznawać swojego ewangelicznego imiennika - św. Piotra. Ten to dopiero był gość. Niby przewodził apostołom, ale, gdy poczyta się Ewangelię, szybko można zauważyć, że bardzo często nie rozumiał sensu tego, co mówił do niego Jezus. Co więcej jest on jedyną osobą, do której Chrystus powiedział: "Zejdź Mi z oczu, szatanie!". Jakby tego było mało, w najważniejszym momencie Piotr zaparł się Jezusa, by najzwyczajniej w świecie uratować własną skórę.

Tak, Piotr był zdrajcą. Nie tylko Judasz, ale także Piotr. Zastanówmy się, co my robimy ze zdrajcami? Jak my ich traktujemy? Co o nich mówimy? Czy potrafimy im przebaczyć? Ponownie zaufać? A co zrobił Jezus? Na zdrajcy zbudował Kościół, którego "bramy piekielne nie przemogą".

«Powiedział mu po raz trzeci: "Szymonie, synu Jana, czy kochasz Mnie?" Zasmucił się Piotr, że mu po raz trzeci powiedział: "Czy kochasz Mnie?" I rzekł do Niego: "Panie, Ty wszystko wiesz, Ty wiesz, że Cię kocham". Rzekł do niego Jezus: "Paś owce moje!"».

Prześladowca

Na koniec przykład najmocniejszy. W czasach gdy Jezus chodził po tym świecie, na tych samych ziemiach żył pewien gorliwy Izraelita z pokolenia Beniamina. Młody faryzeusz był zażartym przeciwnikiem chrześcijan. Był świadkiem ukamienowania św. Szczepana. Później sam prześladował chrześcijan, żyjących w Jerozolimie. Około 35 roku wyposażony w listy polecające od Sanhedrynu, udał się do Damaszku z nakazem aresztowania zwolenników Chrystusa.

Szaweł z Tarsu był prześladowcą chrześcijan. Z wielkim zaangażowaniem tępił nowo powstałą religię. Nie miał najmniejszego zamiaru popuścić komukolwiek, kto wierzył w Zmartwychwstałego. I właśnie taki ktoś stał się Apostołem Narodów, jednym z najważniejszych głosicieli Dobrej Nowiny. Po ludzku rzecz ujmując - nie do pomyślenia. Kiedyś usłyszałem, że tak właśnie wygląda zemsta Boga na Jego przeciwnikach. Nie potępia ich, ale sprawia, że stają się Jego wiernymi przyjaciółmi.

«Gdy zbliżał się już w swojej podróży do Damaszku, olśniła go nagle światłość z nieba. A gdy upadł na ziemię, usłyszał głos, który mówił: "Szawle, Szawle, dlaczego Mnie prześladujesz?" "Kto jesteś Panie?" - powiedział. A On: "Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Wstań i wejdź do miasta, tam ci powiedzą, co masz czynić"»

Bóg niepojęty

Musimy się pogodzić z tym, że dopóki żyjemy na tym świecie, nie zdołamy do końca zrozumieć Boga. Jego nie da się ująć w żadne schematy, oceniać według naszego sposobu patrzenia na rzeczywistość.

Te trzy przykłady - prostytutki, zdrajcy i prześladowcy - powinny nam wciąż dawać do myślenia. Nasz Bóg na ich grzech, zagubienie i zło odpowiedział swoim miłosierdziem. Jedyne czego chciał, to przyciągnąć ich do siebie, wybaczyć im, uleczyć ich. Tak właśnie działa Boże Miłosierdzie.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Boże Miłosierdzie - czyli Bóg skandalista
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.