Czy dominikańskim przeorem może zostać ktoś z innego kraju? Jak objawia się Bóg podczas wyborów? Posłuchaj, co mówi o tym były przeor łódzkiego klasztoru.
- Chcę powiedzieć o takiej sytuacji złożonej, ale nie mam wątpliwości, że się w niej Pan Bóg objawia. Mieliśmy ostatnio wybory przeorskie i właśnie o tym mówię - mówił w jednym ze swoich ostatnich filmów o. Tomasz Nowak OP.
Bóg jest szczególnie obecny podczas decydowania o różnych rzeczach. W kontekście wyborów przeorskich Bóg nas wspomaga, abyśmy wybrali kogoś, kto będzie przeorem - pierwszym spośród nas - ale w imię Jezusa Chrystusa. On nas uzdalnia do tego, abyśmy dobrze wybrali i żyli w sposób, na ile to tylko możliwe, błogosławiony, w Duchu Świętym i byli po prostu Kościołem.
Tutaj Pan Bóg bardzo konkretnie się objawia i chcę o tym powiedzieć dlatego, że się objawia w sposób zaskakujący. Każdy z nas ma swoje rozeznanie i ma przekonanie, że to ma być ta osoba - liderem czy przeorem we wspólnocie. Ale dopiero, tak jak w wypadku dominikanów, głosujemy demokratycznie i wybieramy kogoś spośród nas. Każdy klasztor może wybrać albo spośród siebie któregoś braci ze wspólnoty albo któregoś z braci spoza wspólnoty - tak naprawdę może wybrać kogokolwiek, z całego świata. Chociaż oczywiście się wybiera kogoś kto zna i rozumie to miejsce, jeśli ma tu służyć braciom i tym, którzy są z tym miejscem związani.
Przed samymi wyborami mamy taką kapitułę, która nazywa się tractatus, gdzie możemy rozmawiać o kandydatach, wymieniać myśli i tak dalej - i tutaj też objawia się Duch Święty. I to jest przedziwne. Oczywiście można to wykoślawić, zrobić z tego jakąś parodię, ludzką grę - tak to delikatnie nazwijmy, i oszukać siebie samych. Jesteśmy jako ludzie do tego zdolni z różnych powodów - lękowych, politycznych... natomiast jeśli rzeczywiście decydujemy się być chrześcijanami i uczniami wsłuchanymi w Ducha Świętego, pragnąc bycia Kościołem, pytamy Pana Boga i słuchamy siebie nawzajem, żeby jak najlepiej wybrać.
Skomentuj artykuł