Niemiłosierne słowa

Niemiłosierne słowa
(fot. shutterstock.com)

Czego jak czego, ale tej części ciała nie mogło zabraknąć w modlitwie Siostry Faustyny. Ta, która modliła się o miłosierne oczy i uszy, nie mogła pominąć w swojej prośbie łaski miłosiernego języka, który czasami jest najbardziej niemiłosierny.

Święta Faustyna pisze:

DEON.PL POLECA

Dopomóż mi, Panie, aby język mój był miłosierny, bym nigdy nie mówiła ujemnie o bliźnich, ale dla każdego miała słowo pociechy i przebaczenia (Dz. 163).

Broń stara jak świat...

Nie trzeba robić żadnych badań naukowych z antropologii kulturowej, by postawić hipotezę, że jednym z najstarszych sposobów na zranienie drugiego człowieka, a w niektórych przypadkach nawet na zabicie go, jest język. Powiedzieć dorastającej dziewczynie, że jest brzydka jak grzech pierworodny, zakochanemu chłopakowi, że wybrana woli sto razy bardziej jego kolegę, matce, że jej dziecko nie byłoby draniem, gdyby nie tacy rodzice, mężowi, że nawet Murzyn bez szkoły podstawowej byłby większym pożytkiem w domu, czy komukolwiek, że się na nim zawiodło, że nie można na niego liczyć, że spotkanie tego człowieka było największą pomyłką w życiu — to tylko niektóre rodzaje pocisków, które człowiek kieruje w stronę drugiego człowieka. Można się tłumaczyć, że wypowiadamy je mniej lub bardziej świadomie, że intencja była inna, że niechcący. Ale to nie zmienia prostego faktu. Kula nie myśli. Zadaniem pocisku jest trafić do celu. Myśleć ma ten, kto broń posiada.

Biblia o języku...

Pismo Święte nieraz mówi, co złego może uczynić język:

Usta jego pełne przekleństwa, zdrady i podstępu, na jego języku udręka i złośliwość (Ps 10, 7).

Zamyślasz zgubę,

twój język jest jak ostra brzytwa,

sprawco podstępu (Ps 52, 4).

Ale też mówi Biblia, co język może uczynić dobrego:

Z mego serca tryska piękne słowo: utwór mój głoszę dla króla (Ps 45, 2).

Niechaj mój język opiewa Twą mowę,

bo wszystkie Twoje przykazania są sprawiedliwe (Ps 119, 172).

Najdosadniej napisał o nim z nieprzeciętną elokwencją święty Jakub: Jeśli kto nie grzeszy mową, jest mężem doskonałym, zdolnym utrzymać w ryzach także całe ciało. Jeżeli przeto zakładamy koniom wędzidła do pysków, by nam były posłuszne, to kierujemy całym ich ciałem. Oto nawet okrętom, choć tak są potężne i tak silnymi wichrami miotane, niepozorny ster nadaje taki kierunek, jaki odpowiada woli sternika. Tak samo język, mimo że jest małym członkiem, ma powód do wielkich przechwałek. Oto mały ogień, a jak wielki las podpala. Tak i język jest ogniem, sferą nieprawości. Język jest wśród wszystkich naszych członków tym, co bezcześci całe ciało i sam trawiony ogniem piekielnym rozpala krąg życia. Wszystkie bowiem gatunki zwierząt i ptaków, gadów i stworzeń morskich można ujarzmić i rzeczywiście ujarzmiła je natura ludzka. Języka natomiast nikt z ludzi nie potrafi okiełznać, to zło niestateczne, pełne zabójczego jadu. Przy jego pomocy wielbimy Boga i Ojca i nim przeklinamy ludzi, stworzonych na podobieństwo Boże. Z tych samych ust wychodzi błogosławieństwo i przekleństwo. Tak być nie może, bracia moi! (Jk 3, 2-10).

Nie mówić ujemnie

Święta Faustyna, prosząc o miłosierny język, prosi Boga o język, który nie mówi ujemnie. Można to rozumieć na dwa sposoby. Najpierw, że taki język nie mówi o tym, co złe w drugim, nie skupia się na wadach. Widząc nędzę drugiego, jakkolwiek rozumianą, nie muszę o tym mówić. Aby pomóc temu, kto ma atak serca, nie trzeba mu mówić: Panie, pan ma atak serca, a babci, która się przewróciła na śliskiej nawierzchni, nie musi się uświadamiać: Babcia się przewróciła. Wystarczy ją podnieść. Przecież wie, że się przewróciła. Miłosierdzie nie polega na wytykaniu nędzy, ale na pomocy. Czy to jest miłosierdzie, gdy ktoś sto razy powtarza: Widzisz, jaki jestem dobry dla ciebie? Ty jesteś skończony drań, a ja, właśnie ja ci przebaczam.

Słowo ujmować ma w języku polskim jeszcze inne znaczenie — to dosłowne: ja komuś ujmuję z czegoś. Mówić ujemnie znaczy więc mówić w taki sposób, że to mówienie zabiera drugiemu człowiekowi coś, co ten posiada: dobrą opinię, poczucie wartości, pokój serca. Co więcej, czasem ujmuję coś drugiemu, by dodać sobie. Ona nie potrafi zrobić tego tak dobrze = Ja zrobię to lepiej. Język miłosierny nigdy nie zabierze człowiekowi tego, co jest jego dobrem. I nawet jeśli w życiu trzeba nieraz powiedzieć trudne słowa, to one zawsze będą niemiłosierne, kiedy będą ujmować drugiemu człowiekowi.

Pocieszać językiem

Przekonanie o sile języka, który potrafi pocieszyć, wypływało zapewne w życiu świętej Faustyny z jej osobistego doświadczenia Jezusa, którego słowa były dla niej niezmierną pociechą zwłaszcza w najtrudniejszych momentach. Jezus pocieszał jej duszę swoim słowem. Tego pocieszenia zaznała też od niektórych sióstr i spowiedników. Język potrafi pocieszyć. Cały problem w tym, jak pocieszyć. Jakich słów dobrać i jakiej tonacji, by człowieka nie zaślepić komplementem, ale wlać w jego serce wiarę i nadzieję. Tu rzeczywiście trzeba modlitwy, bo nieraz pocieszenie może być banalne (Nie martw się, do wesela się zagoi), łudzące (Tobie, który jesteś tak dobry, to nigdy nie powinno się zdarzyć), idiotyczne (Nieprzejmuj się, sąsiadowi też ukradli samochód) czy wręcz denerwujące (Dobrze, że ci zabrali portfel, to cię może nauczy wolności od pieniędzy). Pocieszyć znaczy dodać radości w smutku, światła — w ciemności, słodyczy do tego, co gorzkie. Nie jesteś sam. Jesteś potrzebny. Wszystko ma sens. Jestem przy tobie. Gdyby Bóg nie potrafił zamienić twego nieszczęścia w dobro, nie pozwoliłby ci się narodzić, abyś musiał przechodzić taką gehennę...

Przebaczać - nie dzielić

Język miłosierny przebacza. Tu już nie chodzi tylko o nędzę drugiego. Nie chodzi o to, że chcę komuś pomóc. Tu chodzi także o pomoc sobie. Jeśli ludzie są skłóceni, to obydwie strony są biedne. Wtedy nie jest nawet istotne, kto ma rację, tak jak nieważne jest, kto siedzi za kierownicą, kiedy samochód znajduje się już w rowie. Ktokolwiek siedzi za kółkiem, wszyscy są w takim samym położeniu. Problem doboru języka w sytuacji konfliktowej polega na tym, że strona, której wydaje się, że ma rację, myśli, że jak powie drugiemu, że to jego wina, to rozwiąże problem. Albo jak powie, co czuje, to szczerość doprowadzi do rozwiązania. Konflikt nasila się i każdy upiera się przy swoim. Na dodatek rozum nam mówi, że to my jesteśmy w porządku. Serce jednak nie potrafi kłamać.

Język miłosierny używa takich słów, które prowadzą do przebaczenia sobie i innym. Kto jest miłosierny w języku, ten nie szuka racji, ale pojednania. Bo tam, gdzie nie ma zgody, nigdy nie ma racji; jedyną racją bytu jest miłość.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Niemiłosierne słowa
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.