Stała świadomość Boga - czegóż więcej można oczekiwać od praktyki duchowej? Pamiętajmy jednak o stwierdzeniu Ignacego, że miłość powinna się wyrażać raczej w czynach niż w słowach.
Pełna wdzięczności refleksja, do której prowadzi rachunek sumienia, nie jest celem samym w sobie, podobnym do stanu szczęśliwości osiąganego w zen.
Chcemy być świadomi tego, co Bóg czyni w naszym życiu, abyśmy potrafili Mu lepiej odpowiedzieć. Pytanie, na które szukamy odpowiedzi, brzmi: Co uczynimy?
Ignacy nie wynalazł rachunku sumienia, nie był też raczej pierwszym chrześcijaninem, który podkreślał znaczenie aktywnego działania w świecie w odpowiedzi na Bożą łaskę.
Ale jednym z jego wielkich osiągnięć było umieszczenie modlitwy, działania i duchowego wzrostu w kontekście, który wyjaśnia ich sens. Zaproponował fascynującą, szeroką perspektywę, wizję świata, która trafiła do przekonania wielu ludziom w ciągu minionych pięciu wieków.
Ignacy przedstawił tę szeroką perspektywę w krótkim fragmencie na początku Ćwiczeń duchowych, zatytułowanym "Zasada pierwsza i podstawowa (Fundament)" (ĆD 23).
Pierwsze zdanie odpowiada na pytanie: Po co tu jesteśmy? "Człowiek po to jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją".
Dwa kolejne zdania precyzują, jak ma się to stać: Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony. Z tego wynika, że człowiek ma korzystać z nich w całej tej mierze, w jakiej mu one pomagają do jego celu, a znów w całej tej mierze winien się od nich uwalniać, w jakiej mu są przeszkodą do tegoż celu.
Oto wielkie życiowe wyzwanie: wybierać dobro ("korzystać z nich w całej tej mierze, w jakiej mu one pomagają do jego celu"), a unikać zła ("w całej tej mierze... się od nich uwalniać, w jakiej mu są przeszkodą do tegoż celu"). "Nich" odnosi się do "innych rzeczy na obliczu ziemi", innymi słowy, do wszystkiego - do naszej pracy, do ludzi, z którymi żyjemy, do naszych obowiązków, ambicji, nadziei i rozczarowań, do szans i niepowodzeń, do naszych kontaktów z instytucjami społecznymi. Wszystko to ma znaczenie. Nic nie jest tak małe, tak ulotne, tak przykre ani tak okropne, żeby zostało wykluczone z dramatu życia.
W szerokiej perspektywie ignacjańskiej najważniejsze właściwie jest to, w jaki sposób dokonujemy wyborów. Fundament Ćwiczeń określa niektóre z warunków niezbędnych do dokonywania dobrych wyborów.
I dlatego trzeba nam stać się ludźmi obojętnymi [nie robiącymi różnicy] w stosunku do wszystkich rzeczy stworzonych, w tym wszystkim, co podlega wolności naszej wolnej woli, a nie jest jej zakazane [lub nakazane], tak byśmy z naszej strony nie pragnęli więcej zdrowia niż choroby, bogactwa [więcej] niż ubóstwa, zaszczytów [więcej] niż wzgardy, życia długiego [więcej] niż krótkiego, i podobnie we wszystkich innych rzeczach. [Natomiast] trzeba pragnąć i wybierać jedynie to, co nam więcej pomaga do celu, dla którego jesteśmy stworzeni.
Nie powinniśmy więc przejmować się tym, czy umrzemy młodo, czy zachorujemy albo czy będziemy żyli w biedzie? Święty Ignacy ma na myśli coś innego. Mówi, że nie powinniśmy martwić się o swoje zdrowie, bezpieczeństwo finansowe, reputację lub cokolwiek innego do tego stopnia, by te sprawy determinowały nasze wybory. Powinniśmy stać się "obojętni" - to znaczy wolni od przywiązania do tych rzeczy.
Tylko dzięki oderwaniu się od rzeczy stworzonych możemy podejmować dobre decyzje co do nich tak, abyśmy mogli osiągnąć cel, do którego jesteśmy stworzeni.
To szeroka perspektywa. Jesteśmy tu po to, żeby kochać Boga i służyć Mu. Rzeczy tego świata pomagają nam i przeszkadzają w wypełnianiu tego zadania. Musimy dokonywać dobrych wyborów, a żeby dobrze wybierać, musimy być wolni. Rachunek sumienia jest narzędziem, z którego korzystamy przez cały czas - aby znajdować wolę Boga w naszym życiu, aby odkrywać, co należy uczynić, aby przemyśleć nasze działania i motywy i aby dokonywać dobrych wyborów.
Na tym, w skrócie, polega duchowość ignacjańska. Ignacy połączył kontemplację i działanie, ale pierwszeństwo w tym związku ma działanie. W modelu ignacjańskim kochamy Boga i służymy Mu, będąc złączeni z Chrystusem w dziele zbawienia i uzdrowienia świata.
* * *
Tekst pochodzi z książki Jima Manneya "Prosta modlitwa, która zmienia życie".
Skomentuj artykuł