(fot. shuttestock.com / J. R. Skelton / PD-art)
ChurchPOP / wikipedia.org / mp
Możesz wierzyć lub nie w istnienie starożytnego potwora, który pływa w szkockim jeziorze Loch Ness. Jeśli jednak go tam nie ma, to może dlatego, że istnieją przesłanki jakoby pewien święty go stamtąd wyrzucił?
ChurchPOP zauważa, że najwcześniejsze wzmianki o potworze z Loch Ness możemy znaleźć w żywocie św. Kolumba, zwanego opatem z Hy, lub Kolumbanem Starszym. Jest zaliczany do grona dwunastu apostołów Irlandii, uczniów słynnego św. Finiana. Jego życie było niezwykłe: głosił Ewangelię, zakładał klasztory i był znanym cudotwórcą.
Jak podaje Wikipedia: prawdopodobnie w 563 roku opuścił Irlandię wraz z 12 towarzyszami (był wśród nich św. Otteran) i założył opactwo Hy (obecnie znane pod nazwą Opactwo Iona) na wyspie Iona, skąd prowadził misje w Nortumbrii oraz wśród Piktów, nawracając ich króla Bruda.
Najwcześniejszy jego żywot został spisany sto lat po jego śmierci, czyli około 700 roku. Według jednego z podań ok. 565 Kolumba napotkał grupę Piktów, którzy grzebali człowieka zabitego przez potwora i wskrzesił zmarłego.
Inna część jego żywotów nosi ciekawy tytuł: "Jak potwór wodny został wypędzony modlitwą błogosławionego" (rozdział 28).
Kolumba podróżował z kilkoma towarzyszami. Gdy przybyli do brzegów rzeki Ness, która wypływa z jeziora Loch Ness zauważyli jak kilka osób chowa martwego człowieka. Kiedy zapytali, co się stało, ludzie wyjaśnili, że mężczyzna został właśnie zabity przez potwora.
Tak tę historię opisuje portal ChurchPOP:
"Kolumba wysłał jednego ze swoich towarzyszy na drugą stronę jeziora po łódź. Wtedy pojawił się potwór.
Potwór, jak podaje biografia, który nie został zaspokojony jednym zabitym, gdy tylko poczuł poruszenie w wodzie od razu rzucił się na pływaka wydając straszliwy ryk. Z szeroko otwartą szczęką niebezpiecznie zbliżał się do towarzysza świętego".
Co zrobił Kolumba?
"Błogosławiony człowiek widząc całą sytuację, podniósł swoją świętą rękę, podczas gdy cała reszta jego braci i obcych stała oszołomiona strachem, powołując się na imię Boga, nakreślił w powietrzu zbawienny znak krzyża, wydał rozkaz potworowi krzycząc: Nie podpłyniesz, ani nie dotkniesz tego człowieka; wróć z powrotem w otchłań. "
I to zadziałało! "Wtedy na głos świętego, przerażony potwór uciekł szybciej niż gdyby został pociągnięty za pomocą liny ..." Wszyscy, w tym poganie, którzy to oglądali, wybuchli radością wielbiąc Boga za jego niesamowitą moc.
To czy chcesz wierzyć w podobną historię czy nie, należy to do ciebie, drogi czytelniku. Jedno jest pewne: św. Kolumb pozostawił po sobie wielu ludzi, którzy mieli okazję spotkać bardzo osobiście Boga. W całej Szkocji i Anglii założył 53 klasztory i kościoły.
Był jednym z najpopularniejszych świętych średniowiecznej Europy. Również dzięki jego pośrednictwu pomiędzy królami Irlandii i Szkocji doszło do zyskania przez Szkocję niepodległości w 574 roku. Był jednym z tych ludzi, którzy mężnie głosili Ewangelię wśród pogan, tak aby całe przyszłe pokolenia mogły znać Jezusa Chrystusa i cieszyć się życiem wiecznym.
Święty Kolumba, proszę, módl się za nami!
Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Skomentuj artykuł