"Dla mnie było to ostrzeżenie, że powinienem moje oczy skierować na Fatimę" - wyznał Jan Paweł II w rozmowie z jednym z kardynałów.
Włoskiemu dziennikarzowi, Vittorio Messoriemu, powiedział, że przed zamachem, który wydarzył się w 64. rocznicę pierwszego ukazania się Maryi, bardzo niewiele wiedział o objawieniach w Fatimie.
Dopiero po nim papież zapoznał się z trzecią tajemnicą fatimską, rozważył w sercu i odczytał komunikat, skierowany do niego przez Boga.
Rok po zamachu przybył do Fatimy z dziękczynną pielgrzymką dla Tej, Która go uratowała, a był o tym głęboko przekonany. W kazaniu wyjaśnił, czemu Kościół przyjął orędzie Matki Bożej Różańcowej - jest tak dlatego, że zawiera prawdę i wezwanie, które są w swej zasadniczej treści prawdą i wezwaniem samej Ewangelii. "Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię" - to przecież pierwsze słowa, jakie Mesjasz skierował do ludzkości" - mówił.
To on był tym papieżem, który blisko pół wieku po przekazaniu przez s. Łucję polecenia Maryi, wypełnił Jej życzenie i w dwóch aktach - 13 maja 1982 i 24 marca 1984 roku "w kolegialnej jedności z Pasterzami" zawierzył cały świat i Rosję Niepokalanemu Sercu Maryi". Beatyfikował Hiacyntę i Franciszka, ogłosił treść trzeciej tajemnicy polecając kard. Ratzingerowi opracowanie komentarza teologicznego do niej.
Od chwili zapoznania się w poliklinice Gemelli z przesłaniem fatimskim, wyraźnie widać, że Jan Paweł "czytał" to orędzie uwzględniając konkretne wydarzenia historyczne. W Fatimie w 1982 roku stwierdził, że miłość Matki Bożej w jakiś szczególny sposób ogarnia nasze stulecie.
A wydarzyły się w tym czasie straszna wojna, dwa totalitaryzmy, ludobójstwa. Świat w owym momencie był już całkiem inny niż w chwili objawień i papież mówił o nowym niebezpieczeństwach: błędy Rosji nie tylko się rozszerzyły, ale uległy przepoczwarzeniu, powstały prądy, które wprowadzają w świecie kulturę śmierci i jak pisał w adhortacji "Ecclesia in Europa" "przez powolny, ale stały postęp sekularyzmu podstawowe symbole chrześcijańskiej obecności w Europie mogą stać się jedynie śladami przeszłości".
W kazaniu, wygłoszonym w 1982 roku w fatimskiej bazylice przypomniał, że to, co najbardziej sprzeciwia się drodze człowieka do Boga to grzech, trwanie w grzechu, wreszcie negacja Boga. Mówił też o programowym wykreśleniu Boga ze świata ludzkiej myśli, oderwaniu od Niego całej ziemskiej działalności człowieka. Tymczasem wieczne zbawienie jest tylko w Bogu.
Trzecia tajemnica
Na polecenie Jana Pawła, z czterdziestoletnim opóźnieniem, została opublikowana trzecia tajemnica fatimska. To wstrząsająca wizja Anioła z ognistym mieczem, który podpala świat oraz wpółzrujnowanego miasta i Ojca Świętego, który pod ostrzałem wspina się na wysoką górę, na szczycie której wbity jest krzyż.
Towarzyszą mu biskupi, księża, zakonnice, zakonnicy i świeccy. Klęcząc u stóp krzyża następca św. Piotra zostaje zabity przez grupę żołnierzy pociskami, ale także strzałami, zaś aniołowie zbierają przelaną krew męczenników do kryształowych konewek.
Ta tajemnica odnosi się, jak zapewniał w Fatimie sekretarz stanu, kard. Angelo Sodano, do przeszłości, a "wizja fatimska dotyczy przede wszystkim walki systemów ateistycznych przeciw Kościołowi i chrześcijanom oraz opisuje niezmierne cierpienia chrześcijan w stuleciu zamykającym drugie millenium" i jest to "niekończąca się Droga Krzyżowa", której przewodniczą papieże XX wieku". W podobnym duchu wypowiedział się kard. Ratzinger.
Ale najnowsze wydarzenia polityczne i kulturowe wskazują, że obraz widziany przez dzieci nabiera nowej wymowy, co sugeruje, że jest nadal aktualny i wciąż niespełnionym proroctwem - Rosja stała się w tym czasie zarzewiem nowych konfliktów, prowadzi wojny i zbroi na potęgę, specjaliści od objawień zwracają uwagę, że strzały, od których ginie Ojciec Święty, przywodzą na myśl islamskich wojowników. Rzesze męczenników, chrześcijan z całego świata, stale się powiększają. Wojny i zagłada, powszechna apokalipsa, wiszą więc nadal nad światem.
"Wezwanie Maryi nie jest jednorazowe. Jej apel musi być podejmowany z pokolenia na pokolenie, zgodnie z coraz nowymi ‘znakami czasu’. Trzeba do niego nieustannie powracać. Trzeba go podejmować wciąż na nowo" - mówił Jan Paweł II. Kardynał Ratzinger zapewniał, że przyszłość nie jest nieodwołalnie przesądzona, obraz, który widziały dzieci, nie jest wcale filmem, ukazującym przyszłość, w której niczego nie można już zmienić. Miecz Anioła, który wisi nadal nad światem, może podpalić ziemię lub nie.
"W rzeczywistości całe widzenie odbywa się wyłącznie po to, aby przypomnieć o wolności i nadać jej konstruktywny kierunek. Celem wizji nie jest pokazanie tego, co nieuchronnie się wydarzy, ale jest dokładnie przeciwny - ma ona mobilizować siły do przemiany ku dobru - pisał kard. Ratzinger. Ta przemiana staje się zaś możliwa dzięki spełnienia warunków, które Matka Boża Różańcowa przekazała trojgu niepiśmiennym pastuszkom sto lat temu w Fatimie.
Skomentuj artykuł