Walentynki w Środę Popielcową. Co można, a czego nie?

Walentynki w Środę Popielcową. Co można, a czego nie?
(fot. shutterstock.com)

W tym roku to wszystko jakieś takie bardziej skomplikowane, prima aprilis w Wielkanoc, a Środa Popielcowa w Walentynki. Można biadolić i pytać: jak żyć?, ale jakoś sobie trzeba z tym poradzić. No to krótki przewodnik dla was.

Raz na jakiś czas zdarza się, że bardzo radosne święto zakochanych, kiedy ulice większych miast i małych miasteczek toną w pluszowych misiach i płatkach czerwonych róż, splata się ze Środą Popielcową, gdzie jednak nad czerwień bardziej dominuje szary, żeby nie powiedzieć popielaty. I na nic się zda tupanie nogami, ani rwanie szat, bo te romantyczne czerwienie i róże musi w końcu przykryć popiół. Najlepiej, jak będzie poświęcony.

No i teraz, co robić? Rezygnować w ogóle z wyrażania miłości do swojej drugiej odpowiednio piękniejszej lub brzydszej połówki? Narażać się na tydzień milczenia powodowanego obrażeniem się, na skutek tego, że wszyscy dookoła jakby w skowronkach, a my nic i żadnego kwiatka nawet?

DEON.PL POLECA

>>5 filmowych propozycji na Walentynki<<

Można oczywiście Wielki Post traktować jak kolejny wymysł katolików, którzy wszędzie szukają nie tyle Zbawienia, co cierpienia i umartwiania się, można nadawać na księży, że uprzykrzają życie zwykłym ludziom, a sami czegoś nie przestrzegają, można mieć wizję Boga, która z wielkim karnym paluchem patrzy na dół i smaga tych, którzy z wypiekami na twarzy kierują w Jego stronę klasyczne już sformułowanie: "nie będziesz mi mówić, jak mam żyć". Można to wszystko robić, ale po co? Tym bardziej, że żadne z powyższych zdań nie jest prawdziwe, a bazuje na stereotypach.

A gdyby tak połączyć jedno i drugie? Sprawić, że Środa Popielcowa nie straci swojego charakteru, a jednocześnie wyrazić miłość do ukochanej osoby? Przecież Bóg nie chce naszego nieszczęścia, ale spełnienia i radości? Jak połączyć ogień miłości z wielkopostną wodą?

Zacznij od tego, co najprostsze

Wyjdzie teraz ze mnie staroświecka katechetka, ale może ta środa to dobry dzień na to, żeby się wspólnie pomodlić? Tak po prostu, zwyczajnie, bez owijania w bawełnę, świeczek, nastrojowej muzyki i potrzeby "poczucia bliskości Boga". To ostatnie zwykle się nie zdarza za często, co uważam jest wielkim plusem, bo wiara nie polega na uczuciach, wiara polega na decyzji (małżeństwo również, więc może zawczasu warto sobie to uświadomić). Ile ludzi, tyle pomysłów na taką modlitwę: może być w domu przed oglądaniem Netflixa, może być krótka "zdrowaśka" na przystanku w oczekiwaniu na tramwaj, a może na chwilę wejdźcie do kościoła i podziękujcie Mu za to, że jest ciągle z wami, opiekuje się waszą miłością, daje siebie co niedziela na ołtarzu, umacnia, obmywa z grzechów. Bóg serio chce, żeby wasza miłość trwała całą wieczność, dlatego dobrze czasem porozmawiać z Nim nie jako pojedyncza osoba, ale jako para (tym bardziej, że po ślubie będziecie "jednym ciałem", które zawsze już będzie modlić się jako jedno).

Msza w popiele

Na początek niewielkie wyjaśnienie. Msza święta w Środę Popielcową nie jest obligatoryjna. Brak uczestnictwa w niej nie wiąże się z grzechem ciężkim, ta środa nie jest tak zwanym świętem nakazanym. Ale to Środa Popielcowa, początek Wielkiego Postu, dlatego jak najbardziej powinnaś / powinieneś pojawić się w kościele. Najlepiej, jak weźmiesz udział w Mszy ze swoją drugą połówką i razem rozpoczniecie ten bardzo ważny okres w roku liturgicznym. Bardzo możliwe, że oboje, gdzieś między pracą, uczelnią i innymi zajęciami nie znajdziecie po prostu w ciągu dnia czasu na wspólną Mszę świętą. Naprzeciw takim problemom wychodzą różne duszpasterstwa i parafie, które organizują specjalne wieczorne Msze dla zakochanych połączone z posypaniem głowy popiołem. Zobacz, czy taka Msza nie odbywa się w twoim mieście i - jeśli masz wystarczająco wiele czasu - skorzystaj z propozycji.

Wspólny posiłek? Koniecznie vege i do syta!

Na pewno słyszeliście, że w Środę Popielcową obowiązuje jakościowy i ilościowy post od pokarmów. Jak rozwikłać te dwa trudne słowa? Post jakościowy to taki, w którym powstrzymujemy się od jedzenia konkretnej rzeczy. Chodzi o jakość, o to, z czego zbudowany jest nasz posiłek. Post jakościowy w Kościele obowiązuje od mięsa w każdy piątek roku (chyba, że biskup udziela dyspensy lub w piątek przypada uroczystość) oraz w Środę Popielcową. Czyli nie jemy mięsa, choć Kościół dopuszcza na przykład ryby. Osobiście uważam, że jeśli nie musisz, to zrezygnuj z mięsa w ogóle. Post ilościowy z kolei to ograniczenie się do trzech posiłków w ciągu dnia: dwóch mniejszych i jednego do syta. Taki post obowiązuje tylko w Środę Popielcową i Wielki Piątek. Kiedy oba posty (jakościowy i ilościowy) obowiązują jednocześnie, mówimy o poście ścisłym. Kogo on obowiązuje? Postu ilościowego (co do ilości posiłków) powinni przestrzegać wszyscy od 18. do 60. roku życia. Post jakościowy obowiązuje każdego od 14. roku życia, aż do śmierci.

>>2 najlepsze modlitwy dla singli<<

Mając w głowie te wytyczne, zaplanujcie tak dzień, żeby wieczorem spotkać się na romantycznej, bezmięsnej kolacji do syta. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby to był solidny obiad w fajnej restauracji. Cieszcie się sobą, dobrym posiłkiem i waszą miłością. Co więcej, całodzienne oczekiwanie o dwóch skromnych posiłkach na ten jeden większy jest świetną szkołą cierpliwości i czekania na to, co ważne.

Znajdźcie czas na spokojną rozmowę

Środa Popielcowa, która przypada w walentynki to bardzo dobra okazja do tego, żeby trochę zwolnić, uwolnić się od przekonania, że wszystko musi być załatwione już i "na teraz", spojrzeć na Wielki Post jak na okres, w którym trzeba "przestroić" swój nadajnik i odbierać trochę na innych falach, skupić się na tym, co ważniejsze od codziennych obowiązków i jazgotu wielkich miast. To dobry dzień na to, żeby spokojnie porozmawiać nie tylko o tym, co was łączy, ale i o wierze, wspólnym jej przeżywaniu. Może macie sobie coś ciekawego do powiedzenia, co umyka wam w natłoku codziennych spraw, a co warto i trzeba wyrazić. Porozmawiajcie o postanowieniach na Wielki Post, o tym, czego macie za dużo, czego najbardziej wam brakuje, o tym, z czym sobie nie radzicie.

Jak się okazuje, walentynki w Środę Popielcową to nie koniec świata i można spokojnie pogodzić to, co konieczne z tym, co przyjemne i dobre. Tym samym wszystkie plany nie spalą na panewce. No chyba, że w ogniu miłości i na poświęcony popiół.

Michał Lewandowski - dziennikarz DEON.pl, publicysta, teolog. Prowadzi autorskiego bloga "teolog na manowcach" oraz fotograficzny projekt "Bardzo brzydkie zdjęcia"

Dziennikarz, publicysta, redaktor DEON.pl. Pisze głównie o kosmosie, zmianach klimatu na Ziemi i nowych technologiach. Po godzinach pasjonują go gry wideo.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
abp Grzegorz Ryś

Wstań, idź, twoja wiara cię uzdrowiła

Teksty arcybiskupa Grzegorza Rysia to Ewangelia głoszona z mocą. Budzą wiarę. Dodają nadziei. Pomagają doświadczyć miłości Boga. W czym tkwi ich siła? W Słowie Bożym, które nie jest przysłonięte...

Skomentuj artykuł

Walentynki w Środę Popielcową. Co można, a czego nie?
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.