Ekumenizm w Łodzi. Próba zbliżenia się przez uniżenie, przez bycie na kolanach
- To spotkanie było taką próbą zbliżenia się do siebie przez uniżenie, przez bycie na kolanach, przez bycie w pokucie - mówi Karol Sobczyk ze wspólnoty Głos Na Pustyni o zakończonym niedawno w Łodzi spotkaniu ekumenicznym w udziałem przedstawicieli różnych wyznań i środowisk chrześcijańskich. Łódzkie spotkanie jest jednym z tematów 22. odcinka podcastu Tomasza Terlikowskiego "Tak myślę".
W Łodzi odbyło się trzydniowe spotkanie ekumeniczne, w którym uczestniczyło ponad pół tysiąca przywódców duchowych i liderów różnych wyznań i denominacji chrześcijańskich. Jednym z organizatorów tego spotkania, zatytułowanego "Już czas", był Karol Sobczyk ze wspólnoty Głos na Pustyni.
- Mieliśmy taki czas wspólnego spotkania, wspólnego poznania się, spojrzenia sobie w oczy. Przyjechało osoby, które nie widziały się od wielu lat - relacjonuje Karol Sobczyk.
- To był też taki czas, aby powiedzieć sobie "przepraszam", aby stanąć w pokucie przed Bogiem i przed sobą nawzajem. I to był główny cel tej konferencji - podkreśla Karol Sobczyk.
Wszystkie odcinki podcastu "Tak myślę" Tomasza Terlikowskiego dostępne są w DEON.pl
- To, co się wydarzyło, to taki aspekt wzajemnego uniżenia przed sobą nawzajem i wzajemnego uznania, że jesteśmy sobie potrzebni i że jesteśmy dla siebie ważni. Rzeczywiście ze strony katolickiej, jak i ze strony przedstawicieli kościołów ewangelickich i ewangelicznych oraz nowych kościołów charyzmatycznych padły konkretne sformułowania i konkretne wyznanie grzechów, nadużyć, czy błędów, które popełniliśmy w swoich społecznościach i które nadal w wielu miejscach są pielęgnowane - relacjonuje Karol Sobczyk. I dodaje: - Ze strony ewangelicznej padły słowa "przepraszam", z uwagi na to, że nieraz te środowiska nie uznawały nas za wierzących, za uczniów Jezusa, i za to jeden z pastorów przepraszał stronę katolicką. Padały też słowa "przepraszam" z uwagi na nasze błędy, które spowodowały, że niektóre osoby zostały zgorszone albo nasz grzech spowodował, że znalazły się one poza Kościołem. To są bardzo skomplikowane, bardzo wrażliwe sprawy.
- Spojrzeliśmy i zobaczyliśmy - nie tylko Kościół katolicki, ale i inne wyznania - że to, czego pragnął Jezus, to pragnął połączonego ciała żyjącego w jedności i żyjącego w zdrowiu. Myślę, że my też dzisiaj jako Kościół widzimy, że nie funkcjonujemy we właściwy sposób i przez to nie jesteśmy w stanie dać autentycznego przesłania Ewangelii i potrzebujemy nawrócenia - uważa Karol Sobczyk. - Jeżeli Jezus mówi w Ewangelii św. Jana, że potrzebujemy tak się zespolić z jedno, aby świat uwierzył, to znaczy, że jeśli świat dzisiaj nie wierzy i odchodzi od Boga, to oznacza, że przede wszystkim my jako Jego uczniowie potrzebujemy się nawrócić.
Karol Sobczyk podkreśla, że pomimo tak wielkiej różnorodności środowisk, jakie w Łodzi były reprezentowane, cała konferencja "Już czas" przebiegała w bardzo rodzinnej atmosferze.
- Wierzę, że ten rodzinny klimat spowodował, że ludzie też poczuli się jak na spotkaniu z Ojcem, na spotkaniu z Bogiem Ojcem, na spotkaniu rodziny, spotkaniu sióstr, spotkaniu braci - podsumowuje Karol Sobczyk, organizator łódzkiej konferencji ekumenicznej.
Skomentuj artykuł