Jeśli chcecie być szczęśliwym małżeństwem...

Jeśli chcecie być szczęśliwym małżeństwem...
(fot. Guian Bolisay / flickr.com)
Marcin

Dlatego tym, co jeszcze nie zaczęli, naprawdę dobrze radzę: jeśli chcecie być szczęśliwym małżeństwem, poczekajcie do ślubu. Ja tego nie zrobiłem i wynikło z tego wiele problemów - przeczytaj świadectwo Marcina.

Chciałbym przedstawić moje świadectwo, jak ja z moją narzeczoną wpadliśmy w pułapkę grzechu cudzołóstwa. Otóż, kiedy zaczęliśmy się spotykać wszystko było pięknie pomiędzy nami, lecz pozwalaliśmy sobie na coraz to więcej w zbliżaniu się do siebie.

Teraz to wiem, że przez to zapoczątkowało się rozbijanie od środka naszej miłości, zaufania aż w końcu związku. Jak już wspomniałem zbliżyliśmy się tak blisko siebie, że zaczęliśmy uprawiać petting, ale według naszego mniemania nie był to seks, z którym chcieliśmy zaczekać do ślubu.

W ten sposób narzeczona zaczęła tracić do mnie zaufanie, choć ja nie rozumiałem dlaczego. Chcieliśmy z tym skończyć, modliliśmy się razem, chodziliśmy do spowiedzi, jeździliśmy na różne rekolekcje, ale to pomagało tylko na pewien czas.

Nie mogliśmy się wyrwać z tych sideł szatana, który chciał nas oddalić od siebie. Czytaliśmy książki pana Pulikowskiego, które sporo nam dały, w sumie tam było wszystko napisane, co trzeba robić, aby z tym zerwać, ale jakoś w praktyce ciężko było nam to wprowadzić.

Po każdym naszym upadku, mieliśmy coraz większe wyrzuty sumienia i wzajemne oskarżanie się, było to nie do wytrzymania. W końcu postanowiłem sobie, że albo zacznę zachowywać się jak prawdziwy mężczyzna albo nim nie jestem.

Wtedy to po rozmowie z narzeczoną ustaliliśmy, że ustalimy granice okazywania sobie czułości. Doszło to do takiego stopnia, że nawet czasami za ręce się nie łapaliśmy, jak poczuliśmy, że to może nas pociągnąć do czegoś więcej. Przestaliśmy się całować, ale za to więcej przytulać.

To było piękne, bo w końcu udało nam się i wytrzymywaliśmy, przez co czuliśmy się dużo lepiej. Niestety...dopiero wtedy zaczęły się poważne kłótnie i nieporozumienia, mieliśmy już całkowity brak zaufania do siebie, choć już mieliśmy zaplanowany ślub rozstaliśmy się.

Dopiero jak byliśmy wolni od tego zniewolenia, zaczęliśmy rozmawiać na te istotne w życiu tematy, okazało się że bardzo się różnimy. Dlatego tym, co jeszcze nie zaczęli, naprawdę dobrze radzę: jeśli chcecie być szczęśliwym małżeństwem, poczekajcie do ślubu.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Jeśli chcecie być szczęśliwym małżeństwem...
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.