Jezus nie panuje nad jednym – nad swoją miłością do nas / Jezuicki Przystanek Adwentowy, cz. 10
James Martin w jednej ze swoich konferencji o Bożym Sercu wspomina odpowiedź pewnej uczennicy na pytanie, dlaczego na obrazach Serce Jezusa namalowane jest na zewnątrz ciała. „Ponieważ tak bardzo nas kocha, że nie może tego w sobie utrzymać” – odpowiedziała dziewczynka. W tym dziecięcym zdaniu kryje się cała tajemnica Adwentu. Adwent nie jest tylko czasem oczekiwania; jest przypomnieniem, że Bóg nie zdołał utrzymać swojej miłości w sobie.
Ta Miłość postanowiła nie pozostawać ukryta w niebiosach, ale przełamać granice i przyjść do nas. Najświętsze Serce nie jest starym, zakurzonym symbolem, „kurzołapem” z babcinego salonu. Jest krzykiem. Jest przypomnieniem, że w nasz często chłodny, racjonalnie zamknięty świat wkracza Bóg, który płonie z miłości i który daje siebie – bez zastrzeżeń i bez warunków.
Świętość nie polega na doskonałości i bezgrzeszności, ale na odwadze pozostawienia swojego serca otwartym. Adwent zaprasza nas, byśmy nie szukali Boga w abstrakcyjnych ideach, ale w konkretnej, wcielonej miłości.
Bóg ma Serce. I to Serce bije dla ciebie, dla mnie, dla nas. I my również jesteśmy zaproszeni do tego, by być jak Bóg i stać się naprawdę człowiekiem poprzez stanie się bijącym sercem Bożej miłości w świecie.
Nie zapomnijmy zatrzymać się w te Święta przy żłóbku i medytować nad tym, że Boża miłość do nas już nie mogła tego w sobie utrzymać i stała się człowiekiem – dla Ciebie, dla mnie, dla nas!
Skomentuj artykuł