Na dobranoc i dzień dobry - J 7, 40-53

Na dobranoc i dzień dobry - J 7, 40-53
(fot.Leonard John Matthews flickr.com CC BY-NC-SA 2.0)
Logo źródła: Na dobranoc Mariusz Han SJ

Każdy chce pić zdrową wodę…

Źródło wody żywej

DEON.PL POLECA

Wśród słuchających Go tłumów odezwały się głosy: Ten prawdziwie jest prorokiem. Inni mówili: To jest Mesjasz. Ale - mówili drudzy - czyż Mesjasz przyjdzie z Galilei? Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie pochodził z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem?

I powstało w tłumie rozdwojenie z Jego powodu. Niektórzy chcieli Go nawet pojmać, lecz nikt nie odważył się podnieść na Niego ręki. Wrócili więc strażnicy do arcykapłanów i faryzeuszów, a ci rzekli do nich: Czemuście Go nie pojmali?

Strażnicy odpowiedzieli: Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia. Odpowiedzieli im faryzeusze: Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty.

Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha, i zbada, co czyni?

Odpowiedzieli mu: Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei. I rozeszli się - każdy do swego domu.

Opowiadanie pt. "O urodzie i zakonnicy"

Stare kroniki klasztorne opowiadają historię niezwykłej zakonnicy. Pochodziła z bogatego rodu i od dziecka pełniła zaszczytną służbę na dworze królewskim. Ze względu na nieprzeciętną urodę, prawe cechy charakteru i talent poetycki, stała się szybko pierwszą damą dworu.

Niespodziewana śmierć królowej uświadomiła jej kruchość i ulotność rzeczy tego świata. Postanowiła więc wstąpić do klasztoru. Ale miała pecha, bo nigdzie jej nie chciano przyjąć. Wszędzie tłumaczono, że takie niepospolite piękno wprowadziłoby niepokój w mury klasztorne.

Wówczas ta piękna, młoda kobieta zniszczyła na zawsze swą urodę, przypalając sobie twarz rozgrzanym żelazem. Dopiero teraz otworzyła się przed nią furta klasztorna.

Na pamiątkę tego zdarzenia napisała na okładce swego modlitewnika taki czterowiersz:

"Będąc służącą królowej, paliłam kadzidło, aby zapach wszedł w moje piękne szaty. Dziś - bezdomna żebraczka - palę moją twarz, aby wejść w świat medytacji i modlitwy".

Refleksja

Nasze zdrowie fizyczne w dużej mierze zależy od tego co jemy i pijemy. To podstawowe produkty, które dają nam życie. Jest też sen, powietrze i to co wokoło nas, a co służy naszmu życiu. Nasz organizm w dużej mierze to woda. Bez jedzenia możemy żyć dłużej niż bez wody. To ona jest bardzo ważna, bo wpływa na wszelkie funkcje naszego organizmu…

Jezus jest wodą żywą, która daje życie. Jest tym, który ponad prawo przedstawia serce człowieka. Wszelkie bowiem prawa, jeśli nie ma w nich ducha Bożego, nie mają sensu, bo stają się tylko prawami, które mogą tylko uprzykrzać życie człowiekowi. Stad Jezus nadaje nowe znaczenie prawu, które bez ludzkiego serca, nie ma sensu i prawa egzystencji…

3 pytania na dobranoc i dzień dobry

1. Czy zastawiasz się nad tym co jesz i pijesz?
2. Dlaczego Jezus jest dla nas "wodą żywą"?
3. Dlaczego Jezus zwraca uwagę na "jakość" naszego serca?

I tak na koniec...

"Po prostu niewiarygodne! A jednak możliwe, bo człowiek może wytrzymać tydzień bez picia, dwa tygodnie bez jedzenia, całe lata bez dachu nad głową, ale nie może znieść samotności. To najgorsza udręka, najcięższa tortura. Tym mężczyznom i wszystkim ludziom, których spotkała, samotność dotkliwie dawała się we znaki. I oni mieli poczucie, że nie liczą się dla nikogo" (Paulo Coelho)

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Na dobranoc i dzień dobry - J 7, 40-53
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.