"Pozwalaj na wszystko, co się wiąże z Medjugorie". Co naprawdę myślał Jan Paweł II o objawieniach Matki Bożej?

Jan Paweł II nigdy nie odwiedził Medjugorie, choć bardzo tego pragnął. Wielokrotnie wyrażał swoje poparcie dla tego miejsca - prywatnie, w rozmowach z biskupami, przyjaciółmi, a nawet w listach. Papież widział w Medjugorie kontynuację Fatimy i "duchowe centrum świata". Dlaczego więc nigdy oficjalnie nie zabrał głosu? Jak wyglądały jego spotkania z widzącymi? I dlaczego Matka Boża z Medjugorie tak często mówiła właśnie o nim? Przeczytaj fragment książki Doroty Szczerby "Sekret Medjugorie".
Jan Paweł II nie mógł pojechać do Medjugorie, mimo że chciał to uczynić, choćby w 1997 roku, gdy podczas swej pielgrzymki do Bośni i Hercegowiny był tak blisko - w Sarajewie. O jego woli zaświadczyło później wiele osób, między innymi prezydent Chorwacji - Franjo Tuđman. Nie mógł też, dopóki trwają objawienia i prace kolejnych komisji, wypowiadać się na ten temat publicznie. Wielokrotnie jednak czynił to w trakcie spotkań prywatnych, odpowiadając na pytania biskupów z różnych części globu, lub - jak w przypadku biskupa Pavola Hnilicy, swego bliskiego przyjaciela - sam inicjował rozmowę o Medjugorie.
25 marca 1984 roku Jan Paweł II w jedności z wszystkimi biskupami świata dokonał poświęcenia świata i Rosji Niepokalanemu Sercu Maryi. Siostra Łucja dos Santos stwierdziła, że dopiero to poświęcenie było takim, o jakie prosiła Pani, objawiając się jej i dwojgu innym dzieciom w Fatimie.
Biskup Hnilica pragnął być tego dnia, jako jedyny z biskupów katolickich, w Moskwie, by tam dokonać owego aktu. I rzeczywiście, 24 marca - w przeddzień poświęcenia - znalazł się w stolicy Rosji. Na Kremlu, w Muzeum Ateizmu, gdzie niegdyś była świątynia, udawał, że czyta "Prawdę". Faktycznie jednak między stronami gazety umieścił napisany przez papieża tekst poświęcenia świata. Stanął za dawnym ołtarzem i sposobem, którego nauczył się w więzieniu, mając w kieszeniach ukrytą odrobinę chleba i wina, odprawił Eucharystię. Dzień później dotarł do Rzymu.
Wtedy Jan Paweł II zaprosił go na śniadanie, na którym zapytał swego przyjaciela, czy był już w Medjugorie.
- Nie, Ojcze Święty, Watykan mi odradzał - odparł biskup Hnilica.
Na to papież ruchem ręki zasugerował, by się tym nie przejmował:
- Pojedź tam incognito i opowiedz mi, co widziałeś. Potem Ojciec Święty podszedł do półki, zdjął z niej książkę Renégo Laurentina (...). przeczytał kilka orędzi i stwierdził:
- Medjugorie to kontynuacja Fatimy. Realizacja Fatimy! Dzisiejszy świat zatracił poczucie nadprzyrodzoności, ale odnajduje je w Medjugorie przez modlitwę, post i spowiedź sakramentalną.
Po tym spotkaniu biskup Hnilica zaczął regularnie odwiedzać Medjugorie, a po powrocie zdawał relację papieżowi. Zaprzyjaźnił się z mieszkającą tam na stałe siostrą Emmanuel ze Wspólnoty Błogosławieństw, której opowiedział wspomnianą wyżej historię.
"Pozwalaj na wszystko, co się wiąże z Medjugorie"
25 marca 1994 roku, gdy biskupi uroczyście obchodzili dziesiątą rocznicę aktu zawierzenia świata, biskup Hnilica dokonał go w Medjugorie na Wzgórzu Objawień.
Dokładne wyliczenie, co i któremu biskupowi (lub grupom biskupów) powiedział na temat Medjugorie Jan Paweł II, wymagałoby wielu wyjaśnień, dlatego wymienię tylko niektóre.
Grupie brazylijskich biskupów, będących na rekolekcjach w Watykanie, Jan Paweł II - niepytany - powiedział: "Módlcie się za mnie w Medjugorie". Potem wielu z nich się tam udało. W rozmowie z biskupem Murilo Kriegerem z Brazylii stwierdził:
"Medjugorie to duchowe centrum świata".
Kiedy biskup Patrick Flores z San Antonio w Teksasie zapytał, czy ma pozwalać na pielgrzymki do Medjugorie, usłyszał: "Pozwól ludziom, aby tam jechali. Tam się modlą". Gdy sam przyznał, że ma zaproszenie do Medjugorie, papież rzekł: "Jedź i módl się za mnie!". Z kolei arcybiskup Felipe Santiago Benítez Ávalos z Paragwaju na pytanie, czy ma się zgadzać na duże spotkania z franciszkanami z Medjugorie, usłyszał: "Pozwalaj na wszystko, co się wiąże z Medjugorie". W listopadzie 1990 roku, podczas zakończenia synodu biskupów koreańskich miał miejsce taki dialog:
- Dzięki waszej świątobliwości Polska została wyzwolona z komunizmu.
- Nie ja to uczyniłem - odrzekł papież. - To dzieło Matki Bożej, tak jak Ona zapowiedziała to w Fatimie, w Medjugorie.
24 listopada podczas obiadu z biskupami znad Oceanu Indyjskiego Jan Paweł II wyjaśniał: "Jak powiedział Hans Urs von Balthasar, Maryja jest Matką, która ostrzega swoje dzieci. Wielu waha się wobec Medjugorie i objawień trwających już wiele lat. Lecz orędzie jest przekazywane w szczególnym kontekście, odpowiada sytuacji w kraju objawień. Orędzie kładzie nacisk na pokój, na relacje pomiędzy katolikami, prawosławnymi i muzułmanami. Jest kluczem do zrozumienia tego, co się dzieje i co będzie się działo w świecie".
Spotkania Jana Pawła II z widzącymi
Poruszające są opisy spotkań Jana Pawła II z widzącymi. Mirjana tak opowiada o wizycie w 1987 roku u Ojca Świętego:
"Uczestniczyłam w pielgrzymce Chorwatów do Rzymu z okazji Roku Maryjnego. Podczas audiencji Ojciec Święty, przechodząc, pobłogosławił nas dokładnie w chwili, gdy znajdował się naprzeciwko mnie. Kiedy niektórzy zaczęli wołać, kim jestem, papież wrócił i znowu mnie pobłogosławił. Potem przyszli nam powiedzieć, że Ojciec Święty pragnie mnie widzieć w Castel Gandolfo. (…) Spotkanie z papieżem trwało około dziesięciu minut. Najpierw zaczął mówić po polsku, myśląc, że rozumiem. Ale zorientował się, że lepiej będzie rozmawiać po włosku. Jego słowa zapadły mi głęboko w serce:
- Gdybym nie był papieżem, już dawno pojechałbym do Medjugorie. Ale nawet jeżeli nie mogę pojechać, wiem wszystko i śledzę wszystko, co się tam dzieje. Chrońcie Medjugorie. Jest nadzieją świata.
Płakałam i nie mogłam wykrztusić słowa, miałam ściśnięte gardło. W jego spojrzeniu widać było, że to święty. Oczy błyszczały mu, kiedy mówił o Maryi, był rozmiłowany w Dziewicy".
Vicka Ivanković spotkała się z Janem Pawłem II - jak twierdzi - około dziesięciu razy: "Zapamiętałam zwłaszcza tych kilka spotkań w czasie wojny, gdy wraz z ojcem Jozo przywieźliśmy jakieś trzydzieści autokarów wdów, sierot i rannych na specjalną audiencję do bazyliki św. Piotra. Papież pozdrowił nas w sposób szczególny, tuląc i całując osierocone dzieci. Ja stałam przy ołtarzu i przedstawiałam kolejne grupy z różnych parafii Bośni i Hercegowiny".
Jan Paweł II przysłał ojcu Jozowi i Vicce podpisane przez siebie błogosławieństwo. Brzmi ono: "Dziękuję ci i niech Matka święta nie przestaje ci błogosławić. Dziękuję ci za opiekę nad Jej orędziem".
Po śmierci Ojca Świętego jego przyjaciel, Marek Skwarnicki - poeta, publicysta i prozaik - opublikował prywatne listy papieża, które przez cały okres pontyfikatu otrzymywał wraz z żoną Zofią. W sześciu z nich jest wzmianka o Medjugorie. Przytoczę najważniejsze zdania:
"Codziennie wracamy modlitwą do Medjugorie" (28 maja 1992).
"Pani Zofii dziękuję za wszystko, co łączy się z Medjugorie. Ja też codziennie pielgrzymuję tam w modlitwie z wszystkimi, którzy tam się modlą - albo stamtąd czerpią wezwanie do modlitwy. Dziś to wezwanie zrozumieliśmy lepiej" (8 grudnia 1992).
"Patrzę w tamtą stronę i zdaje mi się, że nie można zro- zumieć dzisiejszych strasznych wypadków na Bałkanach bez Medjugorie" (6 grudnia 1993).
"Pani Zofia pisze o Bałkanach. Teraz chyba lepiej rozumie się Medjugorie. To jakieś «naleganie» Matki rozumie się dziś lepiej, mając przed oczyma wielkość zagrożenia. Równocześnie odpowiedź szczególnej modlitwy - i to ludzi z całego świata - napawa nadzieją, że i tutaj dobro zwycięży. Pokój jest możliwy" (25 lutego 1994).
W Medjugorie Gospa kilkakrotnie wspominała widzącym o Janie Pawle II lub kierowała orędzia wprost do niego. Był jedyną osobą tak często wymienianą w orędziach. Można stwierdzić, że nawiązał się wzruszający dialog: on mówił o Niej, Ona - parokrotnie o nim lub wprost do niego.
8 listopada 1981 roku Matka Boża w czasie objawienia trzymała w ręku fotografię papieża. Zapytała widzących, czy wiedzą, kto to jest, i powiedziała im: "To wasz ojciec, ojciec duchowy wszystkich".
"Jego wrogowie chcieli go zabić, ale ja go uchroniłam"
W rocznicę zamachu, 13 maja 1982 roku, Jan Paweł II pojechał do Fatimy podziękować za swoje ocalenie. Był przekonany, że "macierzyńska dłoń kierowała biegiem tej kuli, dzięki czemu papież w agonii zdołał się zatrzymać na progu śmierci". Gdy ówczesny biskup Leirii-Fatimy przyjechał po zamachu do Rzymu, Jan Paweł II przekazał mu kulę, która pozostała w papamobile. Kulę tę umieszczono w koronie figurki Matki Bożej Fatimskiej. 13 maja 1982 roku w Fatimie udaremniono kolejny zamach na życie papieża, choć fakt ten nie jest powszechnie znany. Wieczorem Gospa potwierdziła tę wiadomość: "Jego wrogowie chcieli go zabić, ale ja go uchroniłam".
26 września 1982 roku Matka Boża przekazała orędzie skierowane do papieża: "Niech się uważa za ojca wszystkich ludzi, a nie tylko chrześcijan. Niech niestrudzenie rozpowszechnia przesłanie pokoju i miłości wśród wszystkich ludzi". Orędzie to stało się inspiracją dla Jana Pawła do przygotowania międzyreligijnego spotkania w Asyżu 27 października 1986 roku, w trakcie którego przedstawiciele Kościołów chrześcijańskich oraz religii świata modlili się o pokój. Prócz chrześcijan w Światowym Dniu Modlitwy o Pokój wzięli udział wyznawcy judaizmu, islamu, buddyści, dżiniści, sikhowie, parsowie, wyznawcy afrykańskich religii plemiennych i Indianie Ameryki Północnej. Był to dzień modlitwy, postu i pielgrzymki. Po powitaniu wyznawcy różnych religii poszli modlić się w osobnych miejscach. Po południu spotkali się i odmówili modlitwy o pokój, nie tyle wspólnie, ile w swojej obecności. Jan Paweł II zakończył, mówiąc: "Osiągnięcie pokoju przekracza ludzkie siły, zwłaszcza w obecnej sytuacji, i dlatego jego źródeł i sposobów urzeczywistnienia go trzeba szukać w Rzeczywistości istniejącej ponad nami wszystkimi. (…) To właśnie wyrażamy, modląc się o pokój. Ja zaś pokornie powtarzam to, o czym jestem przekonany: pokój nosi imię Jezusa Chrystusa". Na koniec wezwał w modlitwie Królową Pokoju.
W zbiorach orędzi, którymi dysponuję, jeszcze jedno - przekazane przez Jelenę - skierowane jest bezpośrednio do papieża: "Módl się, módl się, módl się! Nie zniechęcaj się. Trwaj w pokoju, ponieważ Bóg daje ci łaskę pokonania szatana"; "Pragnę powierzyć papieżowi słowo, z którym tutaj przyszłam: «mir», pokój, który ma on szerzyć wszędzie. A oto orędzie przeznaczone specjalnie dla niego: niech jednoczy lud chrześcijański swoimi słowami i naukami. Niech rozpowszechnia, zwłaszcza wśród młodych, orędzie otrzymane od Ojca w swych modlitwach, kiedy Bóg daje mu natchnienie" (16 września 1983).
10 lat później, przed wizytą Jana Pawła II w Zagrzebiu, gdy był już wyraźnie schorowany, Gospa powiedziała: "Drogie dzieci! Dziś łączę się z wami w sposób szczególny, prosząc o dar obecności mojego umiłowanego syna w waszej ojczyźnie. Módlcie się, kochane dzieci, o zdrowie dla mojego najdroższego syna, który cierpi, a którego wybrałam na te czasy. Modlę się i wstawiam u mojego Syna Jezusa Chrystusa, aby urzeczywistniły się marzenia, jakie mieli wasi ojcowie. Módlcie się, drogie dzieci, gdyż szatan jest silny i chce zniszczyć nadzieję w waszych sercach" (25 sierpnia 1994).
Trzecia tajemnica fatimska
W 2000 roku Jan Paweł II jeszcze raz powrócił do Fatimy, by beatyfikować widzące dzieci: Franciszka i Hiacyntę. Na zakończenie Mszy świętej kardynał Angelo Sodano wydał oświadczenie, które zelektryzowało opinię publiczną. Zapowiedział, na prośbę papieża, publikację trzeciej części tajemnicy fatimskiej wraz z komentarzem teologicznym. Jej publiczne ogłoszenie nastąpiło 26 czerwca 2000 roku, a komentarz przygotował ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary kardynał Joseph Ratzinger. Przez dziesięciolecia ludzie czekali i gubili się w domysłach, co owiana legendą tajemnica może zawierać.
Gdy została ogłoszona, zarówno napięcie, jak i zainteresowanie raptownie spadło. Ponieważ obecnie ta tajemnica jest mało znana, zamieszczę cały opis dotyczący objawienia z 13 maja 1917 roku, sporządzony przez siostrę Łucję na przełomie 1943 i 1944 roku:
"Zobaczyliśmy po lewej stronie Naszej Pani nieco wyżej Anioła trzymającego w lewej ręce ognisty miecz, iskrząc się, wyrzucał języki ognia, które zdawało się, że podpalą świat; ale gasły one w zetknięciu z blaskiem, jaki promieniował z prawej ręki Naszej Pani w jego kierunku; Anioł, wskazując prawą ręką ziemię, powiedział mocnym głosem: Pokuta, Pokuta, Pokuta! I zobaczyliśmy w nieogarnionym świetle, którym jest Bóg: coś podobnego do tego, jak widzi się osoby w zwierciadle, kiedy przechodzą przed nim, Biskupa odzianego w biel, mieliśmy poczucie, że to jest Ojciec Święty. Wielu innych Biskupów, Kapłanów, zakonników i zakonnic wchodzących na stromą górę, na której szczycie znajdował się wielki Krzyż zbity z nieociosanych belek jak gdyby z drzewa korkowego pokrytego korą; Ojciec Święty, zanim tam dotarł, przeszedł przez wielkie miasto w połowie zrujnowane i na poły drżący, chwiejnym krokiem, udręczony bólem i cierpieniem, szedł, modląc się za dusze martwych ludzi, których ciała napotykał po drodze; doszedłszy do szczytu góry, klęcząc u stóp wielkiego Krzyża, został zabity przez grupę żołnierzy, którzy kilka razy ugodzili go pociskami z broni palnej i strzałami z łuku i w ten sposób zginęli jeden po drugim inni Biskupi, Kapłani, zakonnicy i zakonnice oraz wiele osób świeckich, mężczyzn i kobiet różnych klas i pozycji. Pod dwoma ramionami Krzyża były dwa Anioły, każdy trzymający w ręce konewkę z kryształu, do których zbierali krew Męczenników i nią skrapiali dusze zbliżające się do Boga".
Obraz jest proroczą wizją, która nie opisuje przyszłych wydarzeń ani apokaliptycznych katastrof. Fakty odległe w czasie ukazuje na jednolitym tle, które można odczytywać jedynie symbolicznie. Zarówno kardynał Sodano, jak i kardynał Ratzinger stwierdzają, że fakty te zdają się należeć do przeszłości XX wieku. Przyjrzyjmy się symbolom. Anioł z ognistym mieczem przypomina obrazy znane z Apokalipsy. "Przedstawia groźbę wiszącą nad światem. Myśl, że świat może spłonąć w morzu ognia, nie jawi się już bynajmniej jako czysty wytwór fantazji: człowiek sam przez swe wynalazki zgotował na siebie ognisty miecz. Wizja wskazuje potem na siłę, która przeciwstawia się mocy zniszczenia - jaśniejąca postać Matki Bożej i pochodzące w jakiś sposób od tego blasku - wezwanie do pokuty" - wyjaśnia kardynał Ratzinger.
Stroma góra i miasto symbolizują historię, która wznosi się ku swemu celowi - ku krzyżowi, przemieniającemu zniszczenie w zbawienie. Droga krzyżowa Kościoła, któremu przewodzi papież, opisuje minione stulecie jako wiek męczenników, wojen światowych i lokalnych. Kluczowa w obrazie postać papieża odnosi się do papieży: poczynając od Piusa X, szczególnie jednak do Jana Pawła II. W wizji zostaje on zabity. Fakt, że w rzeczywistości przeżył zamach, dowodzi - jak stwierdza kardynał Ratzinger - że "nie istnieje nieodwołalne przeznaczenie, że wiara i modlitwa to potężne siły, które mogą oddziaływać na historię, i że ostatecznie modlitwa okazuje się potężniejsza od pocisków, a wiara od dywizji".
Kluczem do tej wizji jest wezwanie Anioła: "Pokuta!", oraz jasność, światłość, blask pochodzące od Boga. Trzecia część tajemnicy fatimskiej podkreśla znaczenie ludzkiej wolności: przyszłość nie jest przesądzona, a wiara, pochodząca od Boga, i modlitwa, będąca odpowiedzią wiary - mają rzeczywistą moc.
Fragment książki Doroty Szczerby "Sekret Medjugorie".
Skomentuj artykuł