Dlaczego Judasz popełnił samobójstwo?
Samobójstwo jednego z ukochanych Apostołów stwarza wiele problemów. Jaką rolę pełnił diabeł w tym akcie? Co nam to mówi o nas? - pisze rekolekcjonista papieski, Giulio Michelini OFM.
Samobójstwo jednego z Dwunastu, jednego z tych, których Jezus osobiście wybrał - według św. Łukasza, po nocy spędzonej na modlitwie (por. Łk 6, 12-16) - stwarza wiele problemów.
Nie chodzi zwyczajnie o jedno z pięciu samobójstw, o których mówi się w Biblii, a spośród których najbardziej znane to samobójstwo króla Saula (1 Sm 31, 4-5) czy Achitofela, doradcy Dawida (2 Sm 17, 23), nie wspominając o próbach samobójczych, które dotykają mężczyzn i kobiety w Biblii, jak na przykład Rebekę ("Sprzykrzyło mi się życie" Rdz 27, 46), Mojżesza ("Skoro tak ze mną postępujesz, to raczej mnie zabij", Lb 11, 15), Eliasza ("Wielki już czas, o Panie! Zabierz moje życie" 1 Krl 19, 4), Hioba i jeszcze oprócz samego Tobiasza również młodą Sarę, która nawet weszła "do górnej izby swojego ojca, chcąc się powiesić" (Tb 3, 10).
Nie chodzi nawet o moralny problem samobójstwa, które, jak pisze Vincenzo Paglia, zawsze zostaje tragicznym gestem, przegraną dla osoby odbierającej sobie życie i dla tych, którzy zostają.
W naszych rozważaniach istotny pozostaje powód samobójstwa Judasza. David Maria Turoldo zastanawiał się, komentując Księgę Koheleta, dlaczego Kohelet się nie zabija, mimo że jest autorem jedynej w swoim rodzaju księgi pod względem negatywizmu i destrukcyjności, niszczącej nawet cień nadziei, jakąkolwiek jej iskierkę.
Turoldo stwierdził, że Kohelet nie odbiera sobie życia, ponieważ samobójstwo również mogłoby dać jakiś promyk nadziei. Według autora samobójstwo, bardziej czy mniej świadome, zawsze ma w sobie resztki nadziei. Tak naprawdę samobójstwo, odbiegając od smutku, jaki ten czyn ze sobą niesie, zyskujące coraz większą popularność w naszych czasach i - jak sądzę - także w przyszłości, jest związane zawsze z pożądaniem czegoś innego, poszukiwania wiary - oczywiście wiary zwariowanej i trudnej do racjonalizacji. Właśnie dlatego dla Koheleta samobójstwo jest nie do pomyślenia.
Podczas gdy wielu widziało w samobójstwie Judasza gest desperacji, może ono wyrażać coś innego. Oczywiście Judasz wydał Jezusa i miał poczucie winy, do której się jednak przyznał i poprosił o jej przebaczenie. Możemy postarać się zrozumieć ten ostateczny gest samobójstwa na wiele sposobów, ale tylko Bóg widzi rzeczy w głębi i wie, jak osądzić tego, kto odebrał sobie życie.
Nie możemy jednak zapominać o ważnym szczególe. Judasz, jak pisze Mateusz, usuwa się. Jeśli widzieliśmy, że za każdym razem,gdy Jezus się usuwał, ktoś wychodził mu naprzeciw, gdyż tego potrzebował, zasadne jest pytanie: kto poszedł szukać Judasza?
Wraca nam na myśl historia strasznej nocy Bezimiennego, opowiedzianej przez Alessandra Manzoniego w 21 rozdziale Narzeczonych. Bezimienny, z pistoletem w dłoni, w momencie gdy odbiera sobie życie, zostaje tknięty wspomnieniem spotkania z Lucią i jej słowami, że Bóg wybacza wiele rzeczy w akcie miłosierdzia. Na pomoc Bezimiennemu przyjdą dzwony, które będą anonsować przybycie dobrego Federiga.
Musimy wrócić właśnie do tego spotkania tkniętego łaską Bezimiennego z Kardynałem, gdyż z tej okazji, gdy Federigo przyjmuje skruszonego grzesznika, wykrzykuje, że ma do siebie żal, że to Bezimienny musiał go uprzedzić i przybyć, podczas gdy to on sam powinien udać się do niego.
Kardynał mówi, że Kościół miał iść w kierunku tego, kto zbłądził, tego, który się oddalił od łaski, usunął, jak Judasz.
W dyskursie kościelnym Ewangelii św. Mateusza Jezus mówi, że ci, którzy popełnili błąd, muszą zostać skarceni, ale jeśli ci upierają się, by nie słuchać, będą musieli być potraktowani "jak poganin" (Mt 18, 17).
Słowa te zostały zinterpretowane jako forma wykluczenia, jeśli nie nawet ekskomuniki, jednak Nicoletta Gatti wykazała, że wyrażają one też postawę Jezusa wobec tego, kto popełni błąd. O ile nam wiadomo, Pan nigdy nie poszedł szukać pogan, ale ich przyjął (jak setnika z Kafarnaum); przede wszystkim Jezus poszedł szukać grzesznika, celnika Lewiego Mateusza (por. Mt 9, 9).
Natomiast kto szukał Judasza, kiedy ten się usunął? Kto znalazł go w samotności? Moglibyśmy domniemywać (chociaż tekst tego nie mówi), że przeciwnik, który go oskarżał, znalazł najgorszą część w sobie, własny grzech.
* * *
Tekst jest fragmentem rekolekcji papieskich wygłoszonych podczas Wielkiego Postu przez Giulio Micheliniego OFM. Teraz 10% taniej >>
Skomentuj artykuł