Św. Zyta – patronka ubogich dziewcząt i samotnych kobiet
Postać św. Zyty przez wieki inspirowała chrześcijan. Wspomina o niej nawet znany włoski pisarz epoki średniowiecza Dante Alighieri w swojej Boskiej Komedii, którą papież Franciszek nazwał „najwspanialszym wyrazem ludzkiego geniuszu”. Do niej także nawiązywało krakowskie Stowarzyszenie św. Zyty.
27 kwietnia w kalendarzu liturgicznym wspominamy m.in. św. Zytę. To patronka ubogich dziewcząt, gospodyń domowych, lokajów, służących, kelnerów, piekarzy, a także samotnych kobiet.
Urodziła się na toskańskiej wsi Monsgrati, niedaleko miasta Lukka, we Włoszech, w roku 1218. Jej rodzina była bardzo uboga, ale zapewniała dzieciom staranne wychowanie religijne. Starsza siostra Zyty wstąpiła do klasztoru, a brat został pustelnikiem. Ze względu na trudne warunki materialne rodziny, Zyta mając dwanaście lat musiała pójść na służbę do bogatej rodziny Fatinellich. Trudnili się oni tkactwem. Pan domu był nerwowy i surowy wobec służby, pani natomiast wymagająca i niezadowolona.
Dla młodej Zyty było to nie lada wyzwanie. Pracowała ciężko. Swoją służbę przeżywała w duchu religijnym.
Dom, w którym służyła, traktowała za dom Świętej Rodziny, w panu widziała św. Józefa, w pani Maryję Pannę, a dzieci traktowała, jak małego Jezusa. Była sumienna i pracowita. Z uprzejmością odnosiła się do innych i prowadziła surowe życie.
Często pościła o chlebie i wodzie. Spała na gołej ziemi, chodziła boso. Dla większego umartwienia opasała się grubym sznurem, który krępował ruchy, kaleczył ciało. Codziennie wstawała, aby uczestniczyć we Mszy św. i przyjąć Komunię św. w pobliskim kościele św. Frygidiana.
Była piękną kobietą, ale miała odwagę bronić swojej czystości, kiedy ktoś próbował ją uwieść.
Przetrwało wiele opowiadań o czynach i nawet cudach św. Zyty. Pewnego razu otrzymała na Boże Narodzenie od swego pana ciepły i piękny kożuch. Kiedy przy drzwiach pojawił się zmarznięty biedak, Zyta podarowała mu otrzymany w prezencie płaszcz. Oczywiście, jak się spodziewała, wzbudziło to złość pana, a nawet posunął się do tego, że ją zbił. Kilka dni później do drzwi zapukał ów biedak i oddał płaszcz. Jakież było zdumienie Zyty, gdyż okazało się, że był to sam Pan Jezus.
Zyta była bardzo hojna. Dzieliła się wszystkimi oszczędnościami z potrzebującymi. Inne opowiadanie o jej czynach mówi, że pewnego razu zostawiła wyrastające ciasto na chleb i poszła rozdawać jałmużnę ubogim. Inni służący z zazdrości donieśli na nią, że nie dopełnia obowiązków. Państwo byli niezadowoleni z tego rozdawnictwa. Jakież było ich zdziwienie, jednak, kiedy w kuchni zobaczyli aniołów uwijających się, wyrabiających bochenki chleba i wkładających je do pieca. Od tego czasu bardziej łaskawie patrzyli na działalność dobroczynną Zyty, a nawet wydzielili jej część zapasów, które mogła dowolnie rozdzielać pomiędzy potrzebujących.
W miarę upływu lat Zyta zdobyła serca nie tylko innych służących, ale i gospodarzy. Wiernie wykonywała swoje obowiązki przez 42 lata.
Zyta zmarła 27 kwietnia 1272 roku. Jej pogrzeb był prawdziwą manifestacją. Już wtedy uważano ją za świętą i dlatego nie pochowano jej na cmentarzu, ale w kościele św. Frygidiana. Jej sława była tak wielka, że nawet Dante Alighieri mówi o niej w Boskiej komedii. Kiedy w 1652 roku otwarto jej trumnę, zauważono, że jej ciało nie uległo rozkładowi. Kanonizował ją papież Innocenty XII w 1696 roku.
W ikonografii św. Zyta ukazywana jest z dzbanem wody, która przemieniła się w wino. Ukazywana jest w fartuchu z kwiatami, na które zamienił się chleb niesiony ubogim. Jej atrybuty to: klucze, chleb, dzban i lilia. Zgodnie z toskańską tradycją rodziny do dzisiaj pieką chleb w dzień św. Zyty.
Krakowskie Stowarzyszenie św. Zyty.
Od połowy lat ’80 XIX w., przy Kościele św. Barbary na Małym Rynku w Krakowie, o. Kazimierz Riedl SJ gromadził dziewczęta, które pracowały jako służące w wielu krakowskich domach. Dając im za przykład św. Zytę, organizował dla nich nabożeństwa, nauki i rekolekcje.
Stowarzyszenie św. Zyty, potocznie nazywane Zytkami, formalnie powstało w 1899 roku. Założył je o. Włodzimierz, rodzony brat św. Urszuli i bł. Marii Teresy Ledóchowskich, późniejszy generał zakonu jezuitów. Statut Stowarzyszenia został zatwierdzony przez władze zaboru austriackiego w maju 1899 r.
Opiekę duchową nad stowarzyszeniem przez cały okres działalności sprawowali jezuici. Przez wiele lat pod egidą stowarzyszenia ukazywał się miesięcznik „Przyjaciel Sług”. Swoją siedzibę Stowarzyszenie miało w kamienicy przy ul. Mikołajskiej w Krakowie, ale z czasem pojawiło się kilka innych nieruchomości, jak np. 30 ha folwark w podkrakowskich Bronowicach Wielkich czy dom wypoczynkowy w Zakopanem. Przy ul. Radziwiłłowskiej w Krakowie został urządzony mały szpital na potrzeby członkiń stowarzyszenia. Podobne stowarzyszenia powstawały także w innych miastach. Stowarzyszenie św. Zyty trwało do 1949 roku, kiedy zostało rozwiązane przez władze komunistyczne, podobnie, jak wiele innych organizacji katolickich.
Skomentuj artykuł