Gdy już wszystko runęło, uratowała mnie modlitwa "Jezu, Ty się tym zajmij"

Gdy już wszystko runęło, uratowała mnie modlitwa "Jezu, Ty się tym zajmij"
(fot. shutterstock.com / youtube.com/radiotvsantamaria)
Anna

Kiedyś, gdy jeszcze jako tako wyrażałam swoje emocje i uczucia, robiłam to przez sztukę - pisałam wiersze, malowałam, rysowałam. Niestety rzuciłam to na kilka dobrych lat.

Podczas rekolekcji "Szkoła Kontaktu z Bogiem", przy przedostatniej medytacji pt. "Od serca do serca", wzięłam do ręki po raz pierwszy od dłuższego czasu pędzle i farby. Zaczęłam malować. I wtedy popłynęły mi z oczu łzy. Odnalazłam siebie.

Poczułam się tak jak kilka lat temu, nim zamknęłam się przed światem. Zdałam sobie sprawę, jak bardzo się skrzywdziłam tym, że przestałam poprzez sztukę wyrażać siebie. To było takie niezwykłe uczucie, jakby lód topniał i coś budziło się do życia.

To świadectwo pokazuje, ile może prosta modlitwa! >>

DEON.PL POLECA

Gdy kolejnego dnia poczułam, że te resztki murów, które sobie zbudowałam, runęły w głowie, miałam mnóstwo fantastycznych myśli i pomysłów. Do tej pory, gdy ktoś próbował mi jakoś pomóc i pytał np. o moje marzenia, to nie byłam w stanie nic wymyślić.

To była jakaś abstrakcja. Gdy koleżanki mówiły, że chciałyby wyjechać za granicę, coś zwiedzić, zobaczyć, nie potrafiłam tego zrozumieć. Pomimo tego, że kiedyś sama taka byłam.

Kiedy wszystko runęło, to zaczęło mi się po prostu chcieć. Wymyślać i spełniać kolejne marzenia, malować, tworzyć, rozwijać pasje, uczyć się nowych rzeczy. Wielką radość znowu zaczęły sprawiać kontakty ze znajomymi.

Modlitwa na sytuacje bez wyjścia >>

Każde kolejne spotkanie z przyjaciółmi daje taką wielką dawkę pozytywnej energii. Posługa we wspólnocie wśród dzieci daje ogromną satysfakcję i nowe pomysły same wpadają do głowy. Wiem, jak długi i trudny był to dla mnie proces, w którym za każdym razem musiałam uczyć się na nowo ufać Jezusowi i oddawać mu wszystko.

Do tej pory często było tak, że słowa "Jezu, Ty się tym zajmij" padały, gdy coś się sypało w życiu. Teraz już wiem, że ufać trzeba cały czas.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
oprac. Katarzyna Stokłosa

Święty, który ciągle jest z nami

Ojciec Pio z Pietrelciny to stygmatyk, którego relikwie pozostają nienaruszone, mimo że od jego śmierci minęło prawie pięćdziesiąt lat. Podobnie jak dawniej zadziwiał otoczenie swoją wiarą, tak dziś budzi...

Skomentuj artykuł

Gdy już wszystko runęło, uratowała mnie modlitwa "Jezu, Ty się tym zajmij"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.