Zorientowałem się, że kończy się moje życie. Uratował mnie święty Jan Paweł II

fot. Wikimedia Commons / Domena publiczna
Jacek Hołub

"To była tragiczna wiadomość dla człowieka tak zawsze zdrowego jak ja. Kiedy czyta się na temat tej choroby, nie ma się złudzeń. Włos mi się zjeżył na głowie, kiedy zorientowałem się, że kończy się moje życie". Przeczytaj świadectwo cudu, który dokonał się za wstawiennictwem świętego Jana Pawła II.

Jacek Hołub z Podkarpacia jest przewodnikiem turystycznym, ratownikiem GOPR. Dzięki wstawiennictwu Jana Pawła II zostało mu podarowane życie. Przemierzając pieszo stukilometrowy szlak, dziękował Papieżowi za tę łaskę.

Pan Jacek to silny mężczyzna, który rzadko skarżył się na jakieś problemy zdrowotne. Któregoś dnia odczuł jednak bolesny skurcz w klatce piersiowej. Lekarze szybko wykluczyli dolegliwości serca. Szukając przyczyny bólu, przeprowadzili wiele różnych badań. Wynik tomografii komputerowej nie pozostawiał złudzeń - nowotwór trzustki.

DEON.PL POLECA

- To była tragiczna wiadomość dla człowieka tak zawsze zdrowego jak ja. Kiedy czyta się na temat tej choroby, nie ma się złudzeń. Włos mi się zjeżył na głowie, kiedy zorientowałem się, że kończy się moje życie - mówi pan Jacek. Gdy otrzymał tę straszną wiadomość, zadzwonił do niego naczelnik GOPR i poprosił, by rozpoczął pracę na stoku jako ratownik. - Powiedziałem mu, że chętnie bym to zrobił, ale leżę w szpitalu i walczę, bo mam raka - wspomina mężczyzna.

Na hasło "GOPR" ruszyła niesamowita akcja pomocy. Choremu natychmiast wyznaczono termin operacji onkologicznej, w czasie której lekarze wycięli fragment trzustki z guzem.

Przepiękna modlitwa Jana Pawła II, która daje nadzieję w trudnych czasach

- Gdy lekarze robili, co mogli, wiele życzliwych mi osób modliło się w mojej intencji. Mój kuzyn, ojciec Piotr Mróz, franciszkanin, prosił o wstawiennictwo Jana Pawła II przy jego grobie w Watykanie. Z pewnością to dzięki pomocy Papieża szybko wracałem do zdrowia - opowiada pan Jacek. Badania histopatologiczne pacjenta po operacji były zadziwiająco dobre. - Okazało się, że nie mam żadnych przerzutów, że mój organizm jest wolny od komórek nowotworowych - cieszy się Jacek Hołub, który już dwa miesiące po operacji był na stoku i jeździł na nartach.

- Na dwudziestopięciolecie zawarcia związku małżeńskiego pojechałem wraz z żoną do Rzymu. Wówczas byłem przy grobie Jana Pawła II i dziękowałem mu za życie i za zdrowie. Do specjalnej skrzynki wrzuciłem także swoje świadectwo. Podczas pielgrzymki kilkukrotnie dawałem świadectwo otrzymanej łaski - wyznaje.

Świadectwo pochodzi z książki "Cuda świętego Jana Pawła II".

Jeśli przeżyłeś/przeżyłaś/przeżyliście coś podobnego, poniższy formularz jest od tego, aby się tym podzielić. Niech również Twoje/Wasze świadectwo stanie się tym, co utwierdzi wiarę innych!

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Skomentuj artykuł

Zorientowałem się, że kończy się moje życie. Uratował mnie święty Jan Paweł II
Komentarze (0)
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.