Teologia nauczania według kard. Martiniego

Teologia nauczania według kard. Martiniego
Kardynał Carlo Maria Martini (fot. jesuit.org)
Logo źródła: Być dla innych Eraldo Cacchione SJ / Być dla innych

Kardynał Carlo Maria Martini we wstępie do swoich teologicznych i biblijnych refleksji na temat edukacji[1] opisuje trwający nieustannie proces "edukowania", który rozpoczyna się od "wydobywania" z nas tego, co już wiemy, a kończy w momencie ukształtowania się dojrzałej osoby, zdolnej do podejmowania wiążących decyzji.

Jednocześnie zastanawia się, czy jesteśmy zdolni do bycia edukatorami, mentorami w procesie, który prowadzi uczniów do zrozumienia wyjątkowości ich własnej osoby i przygotowuje do dokonywania właściwych wyborów życiowych? W swoim liście duszpasterskim przedstawia metodę zastosowania edukacyjnej dynamiki Boga mającej pomóc człowiekowi w wydobyciu ze swojego wnętrza tej wiedzy, którą już posiada, by podejmował decyzje i z odwagą wprowadzał je w życie.

Na pustej ziemi go znalazł, na pustkowiu, wśród dzikiego wycia, opiekował się nim i pouczał, strzegł jak źrenicy oka. Jak orzeł, co gniazdo swoje ożywia, nad pisklętami swoimi krąży, rozwija swe skrzydła i bierze je, na sobie samym je nosi - tak PAN sam go prowadził, nie było z nim boga obcego (Pwt 32,10-12).

Boży sposób kształcenia

Martini przypomina nam, iż praca edukacyjna jest pracą Boga, a nie naszą oraz, że przede wszystkim musimy uczyć się od Boga, ponieważ zostaliśmy ukształtowani właśnie przez niego. Chrześcijańscy nauczyciele zbyt często zapominają o tym podstawowym fakcie i dlatego tracą swoją skuteczność oraz czują się rozczarowani w pluralistycznym społeczeństwie. Aby temu zapobiec, powinni w swojej misji kierować się przykładem prawdziwego nauczyciela człowieka jakim jest Bóg. W programach edukacyjnych i w metodologii pracy pedagogicznej musimy, według Martiniego, kierować się takim programem i taką metodologią, jakiej Bóg używa wobec nas.

Według edukacyjnej dynamiki Boga, uczeń zachęcany jest przez nauczyciela do współpracy w procesie edukacji poprzez wykorzystanie swojej siły wewnętrznej. Innymi słowy, działalność edukacyjna, kształtowana na wzór tej prowadzonej przez Boga, sprzyja zbliżeniu się osoby nauczanej do swojego prawdziwego "Ja".

Definiując potrzebę oparcia naszych programów edukacyjnych na silnej podwalinie jaką jest "Bóg nauczyciel", Martini opisuje jedenaście cech charakteryzujących program edukacyjny Boga oraz metodologię ścieżki edukacyjnej, którą Bóg prowadzi swój lud. Tworzy model bardzo bogatej i zakorzenionej w Biblii teologii nauczania.

Biblijna teologia nauczania

1. Nauczanie Boga jest zarówno indywidualne, jak też dotyczy całej społeczności. Celem tego rodzaju edukacji jest nie tylko rozwój jednostki, ale także osiągnięcie dojrzałości przez całą społeczność. Jest to możliwe, ponieważ dojrzałości jednostkowej nie można osiągnąć bez dojrzałości zbiorowej i odwrotnie: pełen rozwój społeczności zakłada, że poszczególne jednostki osiągnęły zadowalający poziom rozwoju. Martini uważa, że w Piśmie Świętym te dwie kwestie są ze sobą tak ściśle związane, że czasami trudno jest określić czy dany fragment dotyczy jednostki czy społeczności (por. Oz 2,16nn; Ps 50,1). Dzieje się tak dlatego, że Bóg jest nauczycielem każdego z nas, a jego nauczanie rozciąga się na całe nasze życie. Po drugie, człowiek posiada "naturę wspólnotową", a wspólnota posiada "indywidualność", która nie jest tożsama z osobowością poszczególnych jej członków: cele jednostek i całej społeczności ściśle się ze sobą łączą. Ponadto, cała społeczność powołana jest do komunii z Bogiem poprzez możliwie najściślejszy związek z Jezusem, Słowem Wcielonym (por. Ef 1,3-23; Kol, 1,15-20). Ten związek nazywamy Kościołem, a w Eucharystii doświadczamy wezwania wszystkich jego członków, aby stanowili jedno (por. J 17, 21).

2. Bóg jest cierpliwy w edukowaniu swego ludu. Oznacza to, że w swoim nauczaniu Bóg zawsze rozpoczyna od sytuacji, w jakiej człowiek się obecnie znajduje (por. Dz 8,26-30). Nawet jeśli jest ona tragiczna, Bóg się nie zniechęca (por. Pwt 32,10; Ez 16,3-5; Hbr 1,1nn; Oz 11). Pierwsze pytanie, jakie Bóg przed nami stawia jest tym samym, jakie zadał Adamowi i Ewie w raju: "Adamie, gdzie jesteś?" (Rdz 3,9). Bóg ponadto pomaga nam posuwać się drobnymi krokami, wskazując każdy kolejny, który możemy wykonać (por. Mk 5,19). Przez wskazywanie drogi Bóg delikatnie motywuje człowieka do działania, aby uniknął moralnej stagnacji.

3. Odejścia i przejścia. Pomimo, że Bóg naucza stopniowo, nie zawsze jest to linearny i ewolucyjny proces. Można wskazać w nim momenty, kiedy Bóg popycha ludzi do bardziej radykalnych działań i zerwania z przeszłością. Te trudniejsze momenty sugerują "przejście" od wcześniejszego etapu życia do osiągnięcia innej i nowej jakości. Takimi radykalnymi i zarazem trudnymi momentami przejścia są przykłady nawrócenia. Nauczycielowi nie jest łatwo wskazać dokładnie, kiedy następuje moment tej radykalnej zmiany. Ale cechą charakterystyczną nauczania chrześcijańskiego jest rozróżnienie pomiędzy tymi dwoma etapami. Szczególnie ważnym i zarazem wrażliwym etapem życia jest okres dorastania i dojrzewania, kiedy to człowiek po raz pierwszy zyskuje świadomość samego siebie jako "całości" oraz mierzy się po raz pierwszy z koniecznością podejmowania istotnych decyzji życiowych. Zadaniem każdego nauczyciela chrześcijanina jest wskazanie człowiekowi w tym szczególnym okresie odpowiedniej chwili na podjęcie ważnych decyzji oraz przygotowanie go na nie.

4. Ścieżka najeżona konfliktami. W swoim nauczaniu Bóg bierze pod uwagę nie tylko osiągnięcia człowieka, ale także jego porażki. Mówiąc językiem Starego Testamentu - za osiągnięcia wynagradza, a za niepowodzenia karze, aby w ten sposób ukazać człowiekowi swoją miłość i pomóc mu pozostać na właściwej drodze życia (por. Ps 88; 105; 106; Ne 9,6-37). Martini podkreśla niesamowity realizm Boskiego procesu edukacyjnego (por. Sdz 2,11-22).

5. Boskie nauczanie jest trudne dla nas, ale jest częścią szerszego planu. Bóg upomina swój lud oraz poprawia nas, kiedy popełniamy błędy (por. Ap 3,19; Hbr 12,5-7; Prz 3,11-12). To napominanie może na początku wywoływać dyskomfort, ale potem okazuje się, że przynosi Jego uczniom owoce w postaci pokoju i sprawiedliwości (por. Hbr 12,7-11). Martini chce przez to podkreślić, iż dobry nauczyciel nie może obawiać się stawania wymagań, ponieważ tylko wtedy jego praca przyniesie obfitszy owoc. […] Kształcenie nie zawsze oznacza dawanie uczniom tego, czego oczekują. Nie jest to zawsze mówienie "tak", lecz wymaga od nauczyciela odwagi powiedzenia prawdy obojętnie czy uczniowi się to podoba czy nie. Ważne jest jednak, aby znaleźć właściwy sposób mówienia "nie", jednocześnie nie rezygnując z pełnego miłości upominania: prawda musi wypływać z miłości i być przekazywana rozważnie, aby nie zniechęcać adresata. Proces poprawiania i upominania powinien charakteryzować się dużą dozą rozsądku oraz odbywać się we właściwym czasie. Ponadto, kiedy nauczyciel poprawia, powinien on nie tylko przekazywać właściwą wiedzę, ale także podawać klarowne uzasadnienie, dlaczego uczeń się myli. Strofowanie musi obejmować zarówno serce jak i umysł.

6. Bóg naucza według planu. Ważną kwestią w edukacji jest ukazywanie celu oraz kroków prowadzących do jego osiągnięcia, a wszystko to powinno odbywać się według logicznego planu, otwartego na modyfikacje w zależności od potrzeb. Plan ten musi być elastyczny, ponieważ celu końcowego nie można wyznaczyć matematycznie. Jest on raczej zależny od dojrzałości zarówno jednostki jak i całej grupy. Bóg naucza zgodnie ze swoimi marzeniami względem swojego ludu, które streszczają się w Biblii w następujących fragmentach: J 1,12-13; Ef 1,5-10; 4.13; Rz 8,29-30; 2 P 1,4.

Marzeniem Boga jest dokończenie projektu stworzenia człowieka "na swoje podobieństwo" (Rdz 1, 26-27). Ale Bóg musi także zmierzyć się z licznymi niepowodzeniami i wielkim rozczarowaniem spowodowanymi swoją nieudaną edukacją. Sposób w jaki Bóg radzi sobie z tą sytuacją jest doskonałym przykładem dla każdego nauczyciela: Bóg nigdy nie pozwala sobie na to, aby niepowodzenia go zniechęciły. Przemodelowuje wtedy swój podstawowy plan i przekształca porażki w nowe okazje wychowawcze. […] Boski plan oraz środki prowadzące do jego realizacji mogą i muszą stać się źródłem inspiracji dla naszych projektów edukacyjnych. Zasadniczą myśl tego planu jest prowadzenie człowieka ku wolności. Ta droga łączy w sobie motyw wyjścia ze stanu niewolnictwa oraz wejście w sferę autentycznej wolności - wolności zakorzenionej w prawdzie, obdarzającej mądrością i pokojem, czyniącej człowieka odważnym i nieustraszonym.

7. Bóg edukuje Swój lud na przestrzeni lat. Boska metoda nauczania nie jest abstrakcyjna, lecz bardzo konkretna. Bóg kształci człowieka przez całe jego życie za pomocą słów i zdarzeń. Zdarzenia prowadzą do konkretnych słów, a słowa wyjaśniają znaczenie zdarzeń. Boskie nauczanie związane jest nierozerwalnie z otaczającą nas rzeczywistością, która to (a nie abstrakcyjne doktryny) staje się czynnikiem wychowawczym. Bóg nie zachęca ludzi do ucieczki od rzeczywistości, ale kształci kobiety i mężczyzn wykorzystując ich dary, talenty, ograniczenia, frustracje, błędy, itd. W Jezusie daje nam Bóg przykład nauczyciela, który wykorzystywał wszystkie dostępne mu ówcześnie środki: porównania, metafory, przykłady z życia. Jezus pozwalał ludziom na popełnianie błędów i zawsze z szeroko otwartymi ramionami witał tych, którzy postanowili wrócić do niego.

8. Bóg angażuje w edukację wielu wychowawców. W procesie kształcenia głównym aktorem jest Bóg a my jesteśmy robotnikami w jego winnicy - to Bóg odgrywa pierwszoplanową rolę: "jeżeli Pan domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą" (Ps 127,1). W swoich wysiłkach Bóg występuje jako ojciec: to On daje życie, w nauczaniu jest przewidujący i cierpliwy, interweniuje we właściwym czasie, prowadzi nas i poprawia nasze błędy z odpowiednią mocą. Ponadto Bóg naucza przez swojego Syna i wlewa samego siebie w nasze serca poprzez Ducha Świętego, który staje się naszym wewnętrznym nauczycielem. Korzysta ponadto z pomocy proroków, apostołów i pierwszych ewangelistów. Wszyscy ci nauczyciele tworzą zespół edukacyjny współpracujący harmonijnie w edukacji całego ludu Bożego, w tradycji Starego Testamentu - całego narodu izraelskiego, a w Nowym Testamencie - Kościoła.

9. Jesus jako nauczyciel. Martini twierdzi, że możemy postrzegać Ewangelię jako metodologię edukacyjną, którą wykorzystuje Jezus by "kształcić człowieka". Czyni to przede wszystkim poprzez liczne spotkania i rozmowy ze swoim ludem (przykłady edukacyjnych spotkań znajdziemy następujących fragmentach: Łk 2, 41-52; 7, 36-50; 10, 38-42; 18, 18-23; 19, 1-10; 24, 13-35). Cechą charakterystyczną tych spotkań jest między innymi zrozumienie napotkanej przez Jezusa osoby oraz nakłonienie jej do przedstawienia swojej wyjątkowej sytuacji życiowej. Nauczanie rozpoczyna się tu w konkretnej sytuacji życiowej, w której uczeń w danym momencie się znajduje. Potem następuje zaproszenie do poddania się długiemu procesowi, w którym Jezus wytrwale pomaga ludziom pokonać wszelkie formy fanatyzmu i despotyzmu oraz zapędy ambicjonalne. Uczy wybaczać, pozbywać się dumy, obserwować i modlić się, wyżej cenić pokonywanie samego siebie niż pokonywanie innych; uczy przezwyciężać trudne sytuacje życiowe. Jednocześnie nakłada na swoich uczniów poważne obowiązki i oczekuje od nich dojrzałości. Pokazuje im jak należy postępować i następnie rozsyła ich z misją nauczania. Kolejną charakterystyczną cechą nauczania Jezusa jest "życie z" ludźmi, w szczególności życie z uczniami, których kształci poprzez nieustanne dzielenie się z nimi wszystkim, czym sam jest i co posiada. Jednakże Jezus doświadcza także niepowodzeń w nauczaniu: wiele razy pozostaje nie zrozumiany nawet przez swoich uczniów.

10. Duch Święty jako nauczyciel. Najważniejszą cechą charakteryzującą "wewnętrznego nauczyciela" jest jego uniwersalizm (por. Mdr 1, 7). Nie ma takiego miejsca w życiu człowieka, do którego Duch Święty nie dociera ze swoim przekonywaniem, nawoływaniem, pocieszaniem i prowadzeniem do świętości. Zanim gdziekolwiek się pojawimy, Duch Święty jest tam przed nami. Dlatego nie istnieją sytuacje beznadziejne. Najbardziej dramatyczne jest nasze świadome odmówienie posłuszeństwa Duchowi Świętemu. Ponadto, Duch Święty wymaga od nas wrażliwości na to, co dzieje się w naszych sercach - wymaga wnikliwości. Posiadając ją możemy stać się pomocnikami Ducha Świętego. Fakt ten zobowiązuje nas do udoskonalania naszej umiejętności słuchania słów naszego wewnętrznego nauczyciela tak, abyśmy potrafili na nie odpowiedzieć.

11. Ścieżka edukacyjna Maryi jako paradygmat. Martini wskazuje na Maryję, Matkę Boga, jako doskonały przykład osoby, która przyjęła naukę Boga. Sugeruje on, że powinniśmy uważnie przyjrzeć się procesowi jej kształcenia, aby dostrzec wszystkie wyżej wymienione cechy charakteryzujące Boskiego nauczanie. W wyniku tej edukacji Maryja stała się osobą "dojrzałą lecz małą". Dojrzałość i pokora łączą się ze sobą, ponieważ dojrzałość wiary polega na mądrości krzyża (1 Kor, 2,1-5). Dojrzałość moralna jest miłością (1 Kor 8,12-14), a dojrzałość w nadziei to trzymanie się wyznaczonej drogi i walka o nieustanną samoodnowę, aż do śmierci (Flp 3,12-15). Maryja stała się ubogą w biblijnym znaczeniu tego słowa: "uboga w Panu" to wychowanka Boga.

Podstawowe założenia Bożej edukacji

Podsumowując, Martini przypomina nam, że biblijny obraz Boskiego sposobu nauczania zawiera zbiór zasad, do których Kościół musi się odwoływać (a my musimy z nich czerpać inspirację), jeśli chce osiągnąć swój cel edukacyjny. Zasady te można streścić w następujący sposób:

  • Bóg jest najdoskonalszym nauczycielem swojego ludu a zasadniczym celem Bożego planu jest stworzenie człowieka na swoje podobieństwo, Kościół powinien odczuwać potrzebę nauczania i pewną przyjemność z bycia częścią tak wielkiego edukacyjnego przedsięwzięcia.
  • Bóg jest tak bardzo zaangażowany w swoje edukacyjne zadanie, że Jego miłość do nas może przerodzić się w zazdrość. Tylko niezmiernie zaangażowany Kościół może podjąć zadanie tak trudne i stanowiące tak wielkie wyzwanie.
  • Bóg ma plan, którego celem jest wolność człowieka. Kościół nauczający musi wypracować taki sposób działania, aby zaangażowanie i wolność znalazły się we wzajemnie uzupełniającym się związku.
  • Bóg nie zwolnił swojego ludu z doświadczania ubóstwa, z przeżywania pustyni, lecz zawsze pomagał mu pokonywać wszelkie trudności. Taką samą postawę powinien przyjąć Kościół nauczający.
  • Bóg zanurza się w dzieje ludzkości, aby zmierzyć się z tysiącami przeciwności tam obecnymi. Kocha miłością wytrwałą i z miłością upomina człowieka. Bóg jest miłosierny. Tylko Kościół pełen miłosierdzia może odnieść sukces w nauczaniu i dać ludziom nadzieję.
  • Kościół jest narzędziem, za pomocą którego Bóg kontynuuje swoje nauczanie na przestrzeni wieków. Aby pełnił dobrze swoją misję, musi być nieustannie edukowany przez Boga.

Martini proponuje teologiczno-biblijną analizę "podejścia edukacyjnego". Warto jeszcze zwrócić uwagę, przynajmniej na niektóre, według mnie najistotniejsze, myśli Martiniego dotyczące "cech duchowych" niezbędnych w całym procesie edukacji współczesnego społeczeństwa.

Trudne ale możliwe i piękne

Arcybiskup Mediolanu kieruje swoje przemyślenia szczególnie do tych nauczycieli, którzy czują się zniechęceni i nie potrafią zmierzyć się z licznymi problemami występującymi w dzisiejszym społeczeństwie i którzy skłaniają się ku twierdzeniu, iż: "nauczanie w obecnych czasach jest niemożliwe". Martini uzasadnia, że nawet jeśli nauczanie jest obecnie trudne - jest nadal możliwe. Oczekuje od nauczyciela świadomości, iż nauczanie jest nie tylko złożonym procesem, ale i odruchem serca (ksiądz Bosko) oraz, że jest piękne.

  • A) Nauczanie jest możliwe. Edukacja jest możliwa o ile opiera się na wierze w istotę ludzką, która w pełni objawiła się w Jezusie Chrystusie. Będziemy kształcili skutecznie, jeśli będziemy kierowali się poczuciem wspólnego dobra, kiedy uznamy i docenimy rolę wszystkich członków Kościoła, nieustannie wskazując wspólne cele. Takie społeczeństwo i taki naród, który stanowi jedność, nie rozprasza się lecz buduje poczucie silnej wspólnoty. Martini podkreśla, aby pamiętać, iż każdy chrześcijanin może w każdym momencie stać się nauczycielem innego człowieka.
  • B) Nauczanie to odruch serca. Martini zapożycza od księdza Bosko motto: "nauczanie jest odruchem serca" i nadaje mu szczególną interpretację teologiczną. Definiuje tę cechę nauczania jako "edukacyjne miłosierdzie", swego rodzaju umiejętność określania potrzeb drugiego człowieka i troski o nie. Dobry nauczyciel dostrzega w uczniu to, co dobre, jest świadomy wszystkich jego potrzeb i rozwija te, które są pozytywne. Zarówno nauczyciel jak i uczeń, pragnie postrzegać siebie jako osobę wartościową nie dlatego, że coś robi lecz z powodu tego, kim jest. Ta myśl stanowi ważny cel, jaki powinien stawiać przed sobą każdy wychowawca. Na tej podstawie kształtuje się autentyczne nauczanie, które wzbogaca serce zarówno nauczyciela jak i ucznia.
  • C) Nauczanie jest piękne. Na zakończenie Martini stwierdza: "nauczanie staje się piękne, kiedy żyjemy w prawdziwej jedności i widzimy dobro oraz spełnienie innych ludzi dzięki nam"[2]. Martini jest przekonany, że nauczanie jest radością, której nie można wymusić, a która wymaga od nauczyciela ogromnej oryginalności i kreatywności. Wymaga ponadto osobistej dojrzałości i ukształtowanej osobowości po to, by jego nauczanie stało się prawdziwą pomocą dla ucznia. Kolejna cecha pięknej edukacji streszcza się w tym, co Martini nazywa "przewidującą miłością"[3]. Zanim dobry nauczyciel rozpocznie nauczanie jakiegoś konkretnego przedmiotu lub zagadnienia, powinien umieć stworzyć bogatą więź emocjonalną z uczniem, który musi mieć pewność, że nauczyciel przede wszystkim go kocha miłością ojcowską, matczyną i braterską. Martini kończy wnioskiem, iż "miłość przewidująca, podobna do tej, jaką obdarza nas Bóg (Rz 8,5), jest nie tylko punktem wyjścia w nauczaniu, ale stanowi również siłę napędową wyzwalającą pozytywną energię u ucznia - młodego lub dorosłego - która dotychczas była zablokowana, ukryta czy źle ukierunkowana"[4]. Miłość przewidująca zawsze znajdzie sposób, aby się ujawnić kiedy nauczyciel okaże uczniowi zrozumienie i serdeczność, wykaże się ogromną cierpliwością, głęboką wiedzą i skromnością w służeniu innym.

Podsumowując, model teologii edukacji (jednostek i grup) wypracowany przez Martiniego, a oparty na Boskim sposobie nauczania swojego ludu jest niezmiernie interesujący i wart rozważenia jako program według którego można skonstruować "teologię edukacji" - dyscyplinę, która - jak zostało tu powiedziane - wciąż poszukuje swojego miejsca. Zalety jakie wynikają dla mnie z tego modelu to, po pierwsze, jego bogate odniesienie do Pisma Świętego, pierwszorzędnego i podstawowego źródła teologii objawionej. Po drugie, wyciąga on teoretyczne wnioski z konkretnych przykładów nauczania i staje się dzięki temu mniej "intelektualny", a bardziej zrozumiały oraz ściślej związany z rzeczywistą dynamiką życia. Po trzecie, jest "uniwersalny". Co oznacza, że można go dalej rozważać i wdrażać zgodnie z wymogami i oczekiwaniami wynikającymi z położenia geograficznego i sytuacji historycznej. Myśl Martiniego, wydaje się bardzo odpowiednim modelem do budowania dobrej i przynoszącej oczekiwane rezultaty teologii edukacji dwudziestego pierwszego wieku.

Eraldo Cacchione SJ - Absolwent, kapelan i nauczyciel religii w Kolegium Jezuitów im. Leona XIII w Mediolanie. Koordynator innowacji dydaktycznych w jezuickich szkołach we Włoszech.

Tłumaczenie Dorota Horowska


[1] Kardynał Carlo Maria Martini, List pasterski “Dio educa il suo popolo", Mediolan 1987.

[2] Tamże, punkt 73.

[3] Por. tamże, punkt 75. W oryginale zastosowano wyrażenie "amore preveniente", które wywodzi się z teologicznej kategorii gratia (lub charitas) preveniens, co oznacza miłość Boga, która przewiduje i powoduje Jego miłosierne działania na rzecz ludzkości.

[4] Tamże.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

Teologia nauczania według kard. Martiniego
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.