Grzech seksizmu? Piętnowali go biskupi

Grzech seksizmu? Piętnowali go biskupi
(fot. Tim Mossholder / Unsplash)
Logo źródła: DEON TV Zuzanna Radzik

"Żałujemy i wyznajemy indywidualne i zbiorowe upadki w sposobie odnoszenia się do kobiet tak, jak na to zasługują. Wzywamy Lud Boży, by dołączył do nas w tej osobistej i kolektywnej skrusze za grzech seksizmu, który narusza podstawowe zasady naszej wiary” - pisali biskupi. Co stało się z tym listem?

Kobieta jest w Kościele dyscyplinowana, a jak wykracza poza swoją rolę, to dostaje po łapach. A życie kobiet jest inne niż opisują w książkach. Posłuchaj:

DEON.PL POLECA

WSZYSTKIE CZĘŚCI CYKLU DOSTĘPNE SĄ TUTAJ: #KościółKobiet2020

Przeczytaj fragment "Kościoła kobiet":

Wszystko zaczęło się, gdy w 1983 roku biskupi amerykańscy zdecydowali się przygotować dokument duszpasterski o kobietach. W tym celu powstała grupa składająca się z sześciu biskupów i siedmiu kobiet o zróżnicowanym doświadczeniu akademickim (zakonnic, mężatek, singielek), pochodzących z różnych części kraju. (…)

Pytano je o to, jakie są ich doświadczenia jako katolickich kobiet; w czym czują się doceniane w świecie i w Kościele, a w czym doświadczają dyskryminacji; co konkretnie składa się na te doświadczenia; jakie kwestie wydają im się najważniejsze do rozpatrzenia podczas przygotowywania tego listu. Jak widać, pytania były dość otwarte i pozwalały – przez sam sposób ich sformułowania, zachęcający do opowiedzenia o problemach i niezgodzie na nie – na odpowiedzi idące w wielu kierunkach. Zachęcone tym kobiety opowiadały.

Na podstawie zebranych głosów i opinii po czterech latach pracy opublikowano szkic dokumentu Partners in the Mystery of Redemption. Już na początku dokumentu autorzy zaznaczają, że ten list pasterski jest po pierwsze raportem z tego, co usłyszeli, po drugie refleksją nad tradycją, a po trzecie odpowiedzią, poprzez którą chcą pokazać, że słuchali głosów kobiet i potraktowali je poważnie (paradygmat zobacz–oceń–działaj, używany przez teologię wyzwolenia i dziś popularyzowany w epoce papieża Franciszka, jest wyraźny). (…)

Do najbardziej przełomowych fragmentów listu należało stwierdzenie, że seksizm jest grzechem, oraz przyznanie, że miał i ma on miejsce również w Kościele: „Dlatego żałujemy i wyznajemy indywidualne i zbiorowe upadki w sposobie odnoszenia się do kobiet tak, jak na to zasługują. Wzywamy Lud Boży, by dołączył do nas w tej osobistej i kolektywnej skrusze za grzech seksizmu, który narusza podstawowe zasady naszej wiary”.

W liście nie znajdziemy wyidealizowanego obrazu kobiet. Mówi się w nim raczej o przemocy; o tym, że kobiety uważają obraz pokazujący je jako gospodynie zajmujące się jedynie domem, rodziną i małżeństwem za fałszywy, a często też niemożliwy do zrealizowania, gdy spada na nie samotne wychowanie i utrzymanie dzieci. Zauważa się, że zwłaszcza młode kobiety postulują, by Kościół zachęcał ojców do aktywnego rodzicielstwa, do tego, by byli obecni w planowaniu rodziny i w jego konsekwencjach. Dokument podnosi także problem zatrważającego seksizmu, ale również rasizmu i biedy, jakich doświadczają Afroamerykanie czy Latynosi, ich niepewności życia jako imigrantów i marginalizacji w parafiach. Traktuje też o samotnych kobietach, do których kieruje aprobatę i zachętę, mówi o tym, że samotne życie wzmaga rozwój własny, osiągnięcia, przyjaźnie i kontemplację. Cytuje także głosy kobiet sfrustrowanych nakazami dotyczącymi antykoncepcji, latami zmagających się z przeżywaniem seksualności w małżeństwie i lękiem przed kolejną ciążą, w których ulgę przynosiły dopiero menopauza albo śmierć małżonka. We fragmencie dotyczącym pracy dla Kościoła wspomina się o takich sprawach jak wysokość pensji, mówi się też o konieczności doceniania wykonywanych przez kobiety prac wolontariackich i w ogóle dostrzegania oraz nazywania ich pracy na rzecz Kościoła. Sugeruje się doszkalanie duszpasterzy w problematyce mało im znanej, na przykład dotyczącej doświadczeń kobiet molestowanych czy spraw ciężarnych.

(…) Intuicja komisji, by wsłuchać się w głosy kobiet i włączyć je do dokumentu na ich temat, była jak na Kościół przełomowa. Tekst był jednak wielokrotnie przeredagowywany (a każdą poprawkę opiniował Watykan), wskutek czego jego ostateczna treść znacznie odbiega od pierwszego szkicu. W ostatniej – czwartej – wersji, opublikowanej w 1994 roku, zmieniono tytuł, ton był już bardziej odgórnie kościelny, nie cytowano opinii kobiet ani nie nazywano seksizmu grzechem, jak było wcześniej. Szkic przepadł w głosowaniu i ostatecznie, po dziesięciu latach pracy nad dokumentem, episkopat zdecydował się go nie publikować. Chwała jednak za to, że biskupi nie zdecydowali się na powszechną w Kościele praktykę mówienia o kobietach ponad ich głowami; do nich, a nie z nimi.

Fragment pochodzi z książki "Kościół kobiet" wydanej przez wydawnictwo WAM.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.
Zuzanna Radzik

- Puk puk.
- Kto tam?
- To my, więcej niż połowa Kościoła!

Taki improwizowany dialog krzyczały kobiety w stronę hierarchów udających się na synod w 2018 roku.

Ruch równouprawnienia w Kościele to...

Skomentuj artykuł

Grzech seksizmu? Piętnowali go biskupi
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.