Deklaracja wiary
Ponad 90 proc. katolików w Polsce. To statystyki, z którymi bardzo wielu ludzi dyskutuje i neguje je. Czy w Polsce jest aż tyle osób, które są na 100 % przekonane, że Jezus Chrystus prawdziwie zmartwychwstał i ma realny wpływ na życie człowieka?
Żadnym odkryciem nie będzie fakt, że Kościół katolicki i wartości, które proponuje, są w dzisiejszym świecie uważane za skostniałe i nierealne. Ludzie uważają księży za wyjętych z prawdziwego życia, bo co oni mogą wiedzieć o rodzinnych problemach, jak wygodnie siedzą sobie na tyłku na plebaniach. W kościołach jest coraz mniej ludzi. Coraz odważniej atakowany jest Kościół przez środowiska polityczne. Apostazja staje się modna. Rodziny wielodzietne już dawno przestały być przykładowym modelem życia. Coraz trudniejsze warunku życia powodują, że ludzie zdecydowanie częściej zwracają uwagę na jego materialne aspekty. Gwiazdy lansują życie "pełną piersią". Zmienianie partnerów i hedonizm w pełnym wydaniu możemy oglądać już nie tylko w telewizji. Jednym słowem - TRAGEDIA. A moim zdaniem to dobrze, że sytuacja tak się rozwija. Nie chodzi oczywiście o to, że coraz ciężej żyje się ludziom (chyba tylko idiota cieszyłby się z czegoś takiego) ale o fakt, że zbliżamy się do czasów deklaracji wiary. Wierzę prawdziwie, albo nie wierzę wcale.
Może tak a może nie
Ponad 90 proc. katolików w Polsce. To statystyki, z którymi bardzo wielu ludzi dyskutuje i neguje je. Czy w Polsce jest aż tyle osób, które są na 100 % przekonane, że Jezus Chrystus prawdziwie zmartwychwstał i ma realny wpływ na życie człowieka? Czy te 90 proc. to ludzie, którzy, będąc na eucharystii, wierzą w przemianę chleba w ciało i wina w krew Zbawiciela? Czy te 90 proc. to osoby, które wiedzą, czym jest Trójca Święta? Czy te 90 proc. wierzy w spotkanie z Chrystusem po śmierci? Czy te 90 proc. jest w stanie otwarcie wyznać przed drugim człowiekiem, że Jezus Chrystus jest ich Panem? Czy te 90 proc. uznaje Pismo Święte jako księgę objawioną przez Boga? Czy te 90 proc. wie, czym są sakramenty święte? Czy te 90 proc. nie jest grubą przesadą?
Może jest a może nie. Może jest wielu, którzy szukają jakiejś duchowości. Może jest wielu, którzy bardzo chcieliby wierzyć, ale tak po ludzku nie potrafią. Może jest wielu, którzy zostali skrzywdzeni przez drugiego człowieka i przez to nie chcą uwierzyć do końca. Może jest wielu, których zranił Kościół i nie są w stanie mu przebaczyć, ale chcą wierzyć w jakąś wyższą siłę, która kieruje tym światem. Może jest wielu, którzy zafascynowali się światem materialnym i zapomnieli o istnieniu świata duchowego. Może jest wielu, do których nikt nie dotarł z dobrą nowiną o Chrystusie. Może…
Mam na imię... Jestem Katolikiem.
Mam na imię Marcin Kaczmarczyk - jestem Katolikiem. W swoim życiu mogłem spotkać żywego Chrystusa. Mogłem poczuć cudowne działanie Ducha św. Mogłem zobaczyć, jak wielkie i cudowne rzeczy ma do zaoferowania Bóg. Mam na imię Przemysław Babiarz - jestem Katolikiem. Mam na imię Krzysztof Ziemiec - jestem Katolikiem. Mam na imię Jakub Błaszczykowski - jestem Katolikiem. Mam na imię Agnieszka Radwańska - jestem Katoliczką. Mam na imię Leszek Blanik - jestem Katolikiem. Mam na imię Dariusz Malejonek - jestem Katolikiem. Mam na imię Tomasz Adamek - jestem Katolikiem. Mam na imię Szymon Hołownia - jestem Katolikiem. Mam na imię Tomasz Budzyński - jestem Katolikiem. Mam na imię Radosław Pazura - jestem Katolikiem. A ty jak masz na imię? Kim Jesteś?
Może czasy, których doczekaliśmy, mają być czasem jasnego określenia się? Może wierność Chrystusowi powinna wyrażać się nie tylko w modlitwie? Może już najwyższa pora, aby świadomi swojej wiary Katolicy, jasno i głośno głosili Ewangelię? Nie tylko księża są powołani do głoszenia dobrej nowiny o Chrystusie. Niech nas będzie 20 lub 30 procent w Polsce, ale takich prawdziwych.
Skomentuj artykuł