“Uzdrawiająca moc miłości"

“Uzdrawiająca moc miłości"
(fot. Vittis from Lithuania/flickr.com)
Julia12

Miłość prawdziwie potrafi czynić cuda, bowiem związana jest z pragnieniem dawania, czyli dobra drugiego człowieka. Zawiera w sobie element ochrony i opieki wzajemnej. Takiej właśnie miłości potrzeba dzisiaj ludziom. Miłości, która niesie z sobą uzdrawiającą moc.

Miłość jest jak słońce.
Kto ma miłość, ten może się obejść bez wielu rzeczy.
Komu brakuje miłości, temu brak wszystkiego!

Słowa z książki znanego pisarza Phila Bosmansa “Nie zapomnij o radości" stały się przyczyną do głębszej refleksji i spojrzenia na miłość nieco z innej strony. Spośród wielu przymiotów przypisywanych temu uczuciu, miłość wymienia się jako najskuteczniejsze lekarstwo na cierpienia człowieka, które czyni cuda, daje natchnienie duszy ludzkiej, podrywa do lotu, a tym samym uskrzydla człowieka. Tak właśnie opisują to najpiękniejsze z uczuć rodzących się w człowieku, ci którzy je przeżyli.

DEON.PL POLECA

Wspomniany wyżej autor napisał, iż nikt nie może żyć, jeśli nie ma nikogo, kto by go kochał, troszczył się o niego, wspólnie coś przeżywał, jeśli nie ma nikogo, komu mógłby zwierzyć się od czasu do czasu, kto zawsze serdecznie go wita.

Każdy człowiek, bez względu na to kim jest i na jakim znajduje się poziomie rozwoju umysłowego i duchowego, nosi w sobie pragnienie miłości i bliskości kogoś drugiego.

Św. Ambroży miłość do tych, których kochał wyraził w pięknej modlitwie. Prosił w niej Boga słowami: Panie Boże, nie można życzyć innym lepiej niż samemu sobie. Toteż błagam Cię, z łaski swojej nie oddzielaj mnie po śmierci od tych, których tak czule kochałem na ziemi. Czyż słowa tej modlitwy nie wyrażają tego, ile w życiu św. Ambrożego znaczyła miłość ?

Doświadczenia osób, którym dane było przebywać wśród chorych i cierpiących zdają się potwierdzać te słowa. Ktoś mógłby zapytać, dlaczego świadectwa tych właśnie ludzi są najlepszym przykładem ? Odpowiedź jest bardzo prosta. Człowiek w chorobie wyłączony jest jakby ze świata materialnego, którym tak bardzo pochłonięci są ludzie zdrowi. Staje się niejako wolny od spraw, które jak się okazuje nie mają żadnego znaczenia. Nie musi już gonić za karierą, stanowiskiem, zaszczytami, za tym tak zmaterializowanym światem. Zatrzymuje się nagle na swojej drodze i zauważa, że w tym świecie postępu i rozwoju zagubił to co najważniejsze - człowieka. W tym miejscu adekwatna jest wypowiedź pewnego człowieka, którą w swojej książce pt: “Bliski przyjaciel" zamieściła Marie Chapian: Pracowałem nad zdobyciem wykształcenia, realizowaniem celów, terminowym wykonaniem zadań. Trudziłem się próbując osiągnąć pewien poziom doskonałości w tym, co robię, widzę jednak, że bardzo niewiele wysiłku włożyłem we wzrastanie w bliskości z drugą osobą. Bliższe były mi cele niż ludzie. Człowiek ten doszedł do takich wniosków dość wcześnie, bowiem mógł jeszcze coś zmienić w swoim życiu, inni dochodzą do nich dopiero w obliczu cierpienia i choroby.

Opiekująca się ciężko chorą osobą kobieta tak wspomina jedno ze swoich spotkań z chorą. Stan zdrowia podopiecznej pogarszał się z dnia na dzień. Każda zmiana pozycji, w jakiej leżała wiązała się z ogromnym bólem. Chora chwilami nie pozwalała się nawet dotknąć. Pewnego dnia, gdy wykonywałyśmy z koleżanką toaletę, bardzo nas prosiła, abyśmy ją zostawiły, bo tak strasznie ją to boli. Pomimo zrozumienia i współczucia zabiegi te były konieczne. Chcąc ją uspokoić i zmniejszyć cierpienie, chociaż to psychiczne, usiadłam blisko niej, głaskałam dłonią jej włosy i policzki mówiąc, że zaraz będzie dobrze, zaraz poczuje się lepiej. Gdy tak rozmawiając z nią cicho i spokojnie patrzyłam na jej pełne bólu i cierpienia oczy, powiedziałam, że jest taka kochana i cieszę się, że mogę być tu - przy niej. Gdy usłyszała te słowa, wyszeptała - nikt mi nigdy tego nie powiedział, a po jej sparaliżowanej twarzy popłynęły łzy. Obie byłyśmy wzruszone, ona tym co usłyszała ode mnie, ja natomiast reakcją z jaką się spotkałam. W tym momencie zrozumiałam, że najbardziej cierpi człowiek pozbawiony miłości.

W dzisiejszym zmaterializowanym świecie, gdzie tak często ofiarna miłość oznacza słabość, a cierpienie i śmierć jest czymś, co budzi niesmak, przed czym się ucieka, należy dziękować Bogu za każdego dobrego człowieka, który jest światłem na tej ziemi.
Nie bójmy się podarować drugiemu człowiekowi przyjaznej dłoni, uśmiechu, dobrego słowa. Niech nasz serdeczny gest będzie dla drugiego człowieka kwiatem, który zakwita tylko dla niego.

Miłość prawdziwie potrafi czynić cuda, bowiem związana jest z pragnieniem dawania, czyli dobra drugiego człowieka. Zawiera w sobie element ochrony i opieki wzajemnej. Takie uczucie w j.greckim określa słowo agape.

Takiej właśnie miłości potrzeba dzisiaj ludziom. Miłości, która niesie z sobą uzdrawiającą moc. Wspomniany już Phil Bosmans stwierdził nawet, iż szpitale psychiatryczne opustoszałyby, gdybyśmy nauczyli się kochać ludzi. Oznacza to czasami współcierpieć z nimi i cierpieć dla nich.

Tworzymy DEON.pl dla Ciebie
Tu możesz nas wesprzeć.

Tematy w artykule

Skomentuj artykuł

“Uzdrawiająca moc miłości"
Wystąpił problem podczas pobierania komentarzy.
Nikt jeszcze nie skomentował tego wpisu.