Uczucie, którego nie zmogła wojenna zawierucha i upływający czas. Czy można pokochać wroga?
Jesteśmy nad Francją – wykrzyknął dyspozytor, niski, przysadzisty mężczyzna, który przedstawił się jako Harry, kiedy spotkali się na lotnisku RAF pod Tempsford. Nalał Lisette grogu z piersiówki. – Dziesięć minut do skoku. Uśmiechnęła się w podziękowaniu i jednym haustem wypiła trunek. Samolot zaczął obniżać lot.
Lisette przełknęła mocniej ślinę, żeby odetkać uszy. Ćwiczyła skoki ze spadochronem na lotnisku RAF Ringway, ale tym razem miała wylądować za linią wroga, w okupowanej Francji.
Harry przymocował do haka linę od spadochronu Lisette.
– Gotowa? Lisette skinęła głową. To było to. Bez możliwości odwrotu. Harry otworzył drzwi w kadłubie. Do środka wdarło się powietrze. Ziemia wydawała się bliżej, niż się Lisette spodziewała. Usiadła, zwieszając nogi nad pustką. Poniżej migało drobne światło.
– Są tam. Zrzucimy ci torbę później – krzyknął Harry. – Na trzy. Raz, dwa… trzy.
Silniki zgasły na sekundę i nagle Lisette zaczęła spadać w ciemność. Wiatr wdzierał się jej w nozdrza. Lina naprężyła się i wtedy otworzył się spadochron. Lisette czuła bolesne pieczenie, gdy szelki wpijały jej się pod pachami. Obróciła się, próbując zlokalizować światło i skierować spadochron w tę stronę.
Niespodziewanie zetknęła się z podłożem. Przewróciła się na twardą ziemię, a spadochron owinął się jej wokół nóg. Słyszała łoskot walizki upadającej kilka metrów dalej. Stopniowo odgłos silnika samolotu ginął w oddali.
Światło latarki zakołysało się w kierunku Lisette i skierowało prosto w jej oczy.
– Bonjour. Un bon vent pour une chasse au sanglier* – rozległ się męski głos.
– Ostatnim razem upolowaliśmy dwa – odpowiedziała Lisette po francusku. Takiej odpowiedzi ją nauczono. Próbowała się wyplątać z linek spadochronu.
Mężczyzna skierował światło latarki na ziemię, by teraz łagodnie oświetlało otoczenie. Kiedy nie świecił jej już w twarz, Lisette zobaczyła wysokiego, niebieskookiego mężczyznę przeszywającego ją wzrokiem.
– Jestem Seraphin – powiedział, podając jej walizkę. – Witaj we Francji”.
Życie w okupowanej Francji
„Romans w Paryżu” to wielowarstwowa powieść, w której przenikają się dwie perspektywy czasowe – współczesność splata się z wojenną przeszłością.
Sylvie i Christoph to dwoje młodych ludzi, rzuconych w wir okrutnych czasów II wojny światowej. Ona – kucharka słynnej francuskiej restauracji, tak naprawdę wyszkolona brytyjska agentka wysłana do Paryża, by wspomóc francuski ruch oporu i szpiegować grupę niemieckich oficerów. Wśród nich jest on – przymusem zaciągnięty do armii, młody żołnierz Wehrmachtu. Los stawia ich sobie na drodze.
Burzliwe emocje, nostalgiczna tęsknota, aromat kulinarnych opisów i dźwięki kojącej muzyki pianina.
Kobieta uświadamia sobie, że to, co do tej pory było misją, przerodziło się w szczere i czyste uczucie. Jednak, chroniąc Christopha i bojąc się odrzucenia, nie może wyjawić ukochanemu swojej prawdziwej tożsamości.
Okładka książki „Romans w Paryżu” (Fot. Wydawnictwo MANDO)
„Cokolwiek się wydarzy – wyszeptała – to fakt, że poznałam ciebie, jest dla mnie nieoczekiwanym darem. – Przełknęła ślinę. Bardzo chciała to powiedzieć. – Istnieją tysiące powodów, dla których to nie powinno się wydarzyć, ale musimy wykorzystać to, co mamy, najlepiej jak się da”.
Kochankowie decydują się na wspólną ucieczkę, która będzie ich kosztować najwyższą cenę… Kobieta przepada bez śladu.
Kilka dekad później, gdy pamięć Christopha zanika, jego uczennica – pianistka Julia – decyduje się odnaleźć ukochaną mentora. Kluczem do przywrócenia wspomnień mężczyzny jest stary notes z przepisami Sylvie. Julia pieczołowicie odtwarza potrawy, które niosą ze sobą wszystkie zapomniane emocje i ścierają kurz z miłosnej, zakazanej historii. Co się stało z kobietą, której nigdy nie przestał kochać?
* * *
Fragment pochodzi z książki „Romans w Paryżu”, wydanej nakładem wyd. MANDO. Książka dostępna jest jako ebook.
Red. dm
Skomentuj artykuł